The Northman (2022) - Robin Carolan & Sebastian Gainsborough

[Wojteł]

Nie widziałem Sir Gawaina

Masz na myśli ubiegłorocznego "Zielonego rycerza"?

Tak, właśnie jego. Byłem pewien, że oryginalny tytuł był taki sam, jak w poemacie, czyli Sir Gawain and the Green Knight

Obejrzałem sobie samą sekwencję ataku na wioskę i z wizualnego punktu widzenia nie robi to na mnie większego wrażenia ...
Jak dla mnie, zbyt naturalistyczny sposób kręcenia, przypominający "Zjawę" i "The New World" ale tam, mimo wszystko, zdjęcia były lepsze, bardziej klimatyczne. Osobiście preferuję bardziej stylizowane sceny batalistyczne, np. u Scotta, gdzie nawet początek "The Last Duel" wygląda bardzo fajnie.

Nie wiem co Ci odpowiedzieć, moim zdaniem bardzo dobrze nakręcona sekwencja, owszem, w żaden sposób nie przełomowa, ale sprawna reżyserska robota, dobrze oddająca emocje jakie mogły towarzyszyć takiemu atakowi, trwogę i chaos wśród ludności. Scott nie miał takiej sekwencji w "The Last Duel" (bitwa dwóch wojsk to jednak troszkę co innego jak nalot na osadę), aczkolwiek tamtejsze sekwencje akcji również bardzo dobre (jakkolwiek również nie przełomowe), a co się komu bardziej podoba, to chyba kwestia preferencji stylistycznych.

O, swoją drogą, to The Last Duel był dla mnie miłym zaskoczeniem, bo już od dawna byłem przekonany, że najlepsze, co Scott mógł zrobić dla swojej kariery, to umrzeć 20 lat temu. A tu proszę, proszę, całkiem dobry film. Chociaż nigdy nie przestanie mnie śmieszyć, gdy w filmach aktorki komentują te zakazaną mordę Drivera wzdychaniem, jaki z niego przystojniak - no ale początkowo Ben Affleck miał grać tę rolę, to by dużo bardziej pasowało

[Koper]

Tak, właśnie jego. Byłem pewien, że oryginalny tytuł był taki sam, jak w poemacie, czyli Sir Gawain and the Green Knight

Wycięli Gawaina z tytułu. I mimo pewnych stylistycznych podobieństw do filmów Eggersa jednak był zdecydowanie mniej realistyczny, a bardziej symboliczny.

O, swoją drogą, to The Last Duel był dla mnie miłym zaskoczeniem, bo już od dawna byłem przekonany, że najlepsze, co Scott mógł zrobić dla swojej kariery, to umrzeć 20 lat temu. A tu proszę, proszę, całkiem dobry film. Chociaż nigdy nie przestanie mnie śmieszyć, gdy w filmach aktorki komentują te zakazaną mordę Drivera wzdychaniem, jaki z niego przystojniak - no ale początkowo Ben Affleck miał grać tę rolę, to by dużo bardziej pasowało

Ale Affleck za to dostał świetną rólkę libertyńskiego możnowładcy. Fakt, The Last Duel całkiem dobry film, choć chyba gdyby Scottowi się bardziej wkręcił tryb Verhoeven niż tryb #metoo i wersja kobiety była potraktowana podobnie jak wersje dwóch rycerzy, a nie że jako jedyna prawdziwa (co nawet podkreślono stosownym napisem) a sama bohaterka bardziej wyrachowana (gdyby np. rozsiał Scott wątpliwości czy aby nie gra babka w swoją grę i napuszcza jednego na drugiego), to byłoby ciekawiej.

[Wawrzyniec]

Będę musiał oglądnąć The Last Duel gdyż jeszcze nie widziałem.

A ostatnio nawet bardziej doceniłem film Eggersa i to właśnie za wiadomą bekająco-pierdzącą scenę.
Oglądałem sobie King Richard za którego Will "The Złap" Smith dostał Oscara. I jest tam scena gdzie Will Smith pierdzi. Ale bąk brzmi sztucznie i normalnie jakby był wyjęty z jakiejś bazy dźwięków. W sumie to tym bardziej nie wiem czy Will Smith zasłużył za Oscara.
Za to u Eggersa wszystkie odgłosy wypadają zdecydowanie bardziej naturalnie. Ba nawet słyszałem, że wiele z bąków Dafoe jakie słyszymy w The Lighthouse były naprawdę dziełem aktora. Tak to się robi.

[Wojteł]

A nie dźwiękowca? Na IMDB było napisane, że dźwiękowiec odmawia oficjalnego komentarza w sprawie uzyskania tych odgłosów

[Wawrzyniec]

Nie gadaj, że naprawdę na IMDb jest coś takiego? To w sumie teraz się czuję mniej zażenowany zważywszy, że jest to pewnym polem zainteresowań innych.
I naturalnie jak coś, to chwalę tego dźwiękowca. Wypadło to niezwykle naturalnie .

[Mystery]

Robin Carolan ponownie u Eggersa, tym razem w NOSFERATU.


youtu.be/b59rxDB_JRg

[Wawrzyniec]

A czyli porzucił już Korvena. Zobaczymy co to będzie i wiadomo nie ma co porównywać z Popol Vuh, chociaż ich Nosferatu jeat naprawdę bardzo klimatyczne.

Zaś zapowiedź, która dobrze dawkuje klimat i nie pokazuje najważniejszych elementów. Niedawno sobie nawet odświeżyłem oryginał i wersję Herzoga, a więc i na tę czekam.

[Wojteł]

A mi się ten trailer nie podoba. Co prawda mam filozofię "Eggers, ufam Tobie", ale wiem też, że reżyserzy rzadko mają wiele do powiedzenia w kwestii montażu trailerów, i na podstawie stylu Eggersa obstawiam, że ten słabo oddaje finalny produkt - Eggers w swoich filmach pokazywał, że nie lubi jump scarów i straszy atmosferą (najstraszniejszy moment the witch to w zasadzie przeciwieństwo jump scarów), a jeśli już, to używa ich po długim przygotowaniu i bardzo efektywnie. Ten trailer natomiast na nich się opiera i 2 dwie minuty pokazuje ich więcej, niż Eggers we wszystkich swoich filmach razem wziętych. Do tego za bardzo mi przypomina Draculę Coppoli, którego uwielbiam, ale nie potrzebuję oglądać go po drobnym liftingu.

[Kaonashi]

Trailer wygląda dość generycznie, rzeczywiście taki odświeżony Copolla. Inna sprawa, że ta historia była przerabiana tak wiele razy, że trudno powiedzieć, na ile jeszcze można z niej wycisnąć coś kreatywnego. A Dafoe jakoś mi tu nie pasuje - wygląda jak z jakiejś parodii.

[Koper]

W tym trailerze są jakieś jump scary? Ot, typowo trailerowy montaż z cięciami co 2 sekundy, ale żadne ujęcie samo w sobie nie jest nakierowane na nagłe wystraszenie widza. I tylko co rusz ktoś powtarza, że "he is coming", trochę jakby się w "Grę o tron" zapatrzyli tylko zimę zastąpił Nosferatu. Ale wizualnie wygląda nieźle, tyle że jak napisał Kaonashi... trudno z tej historii wyciągnąć cokolwiek nowego, zaskakującego... no i ten Dafoe niczym wyjęty z "Poor Things"...

[Wojteł]

A w 0:12 to co? W innych momentach faktycznie nie do końca, ale mam wrażenie, że razem z muzyką próbują pociąć wszystko, co mieli na stole w taki sposób, żeby wywoływało podobny efekt (np. z Nuxem zrywającym się ze stołu czy kolejnymi przejściami).

[Wawrzyniec]

Ja się do kina i tak wybiorę, mimo że i książkę czytałem wiele razy. Chociaż skoro Eggers robi remake Nosferatu to też oczekuję, że film będzie bardzo niemiecki. Chociaż po obsadzi już taki niestety nie jest..

[Koper]

A w 0:12 to co? W innych momentach faktycznie nie do końca, ale mam wrażenie, że razem z muzyką próbują pociąć wszystko, co mieli na stole w taki sposób, żeby wywoływało podobny efekt (np. z Nuxem zrywającym się ze stołu czy kolejnymi przejściami).

No ok, to jeden jest (pytanie czy to tak i w filmie jest zmontowane, czy tylko zrobili na potrzeby trailera ), bo reszta to ewidentne budowanie grozy na siłę montażem (też muzyki) pod zwiastun.

[Wawrzyniec]

Może należałoby założyć osobny temat, bo Northman za wiele wspólnego z Nosferatu nie ma.

[Koper]

Reżysera ma wspólnego