
Justin Hurwitz - First Man (2018)
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14206
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Bardzo fajny motyw, aż nie chce wylecieć z głowy - myślicie, że wydadzą u nas? "La La Land" się w końcu pojawił 

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
To Back Lot. Żadna ich płyta u nas nie wyszła jak do tej pory. Więc czemu tu ma być inaczej? 

#FUCKVINYL
- galljaronim
- John Powell
- Posty: 1218
- Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
- Lokalizacja: Kęty
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Nawet dobrze, że wychodzi to od Back Lot. Przynajmniej będzie ładnie wydane.Adam pisze:To Back Lot. Żadna ich płyta u nas nie wyszła jak do tej pory. Więc czemu tu ma być inaczej?
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Ale Back Lot wydaje w USA, czy w Europie też? Bo może w EU wyda Universal albo Sony? Ktoś coś?
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
dokładnie, piękne mają te digipaki z tacką i tymi grubaśnymi szerszymi niż zwykłe bookletami <3galljaronim pisze: ↑pt paź 05, 2018 10:22 amNawet dobrze, że wychodzi to od Back Lot. Przynajmniej będzie ładnie wydane.Adam pisze:To Back Lot. Żadna ich płyta u nas nie wyszła jak do tej pory. Więc czemu tu ma być inaczej?
pisałem wyżej, do tej pory żaden ich score nie wyszedł w EU, a mieli ku temu bardziej hitowe niż First Man blockbusterowe okazje jak Fallen Kingdom, Furious 7 itp, więc czemu teraz miałby być nagle wyjątek?


#FUCKVINYL
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7889
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Takie to tam znakomite. Po 30-tej repetycji w połowie utworu zaczyna już być nudne.
Temat jest całkiem fajny, ostinato niby też, ale Hurwitz niezbyt ciekawie je rozwija (tj. w ogóle). Za to drugi track całkiem ładny - fajny pomysł na brzmienie.

Ostatnio zmieniony pt paź 05, 2018 15:42 pm przez DanielosVK, łącznie zmieniany 1 raz.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
a ja nie słucham, chcę się zaskoczyć. sądzę że wytrzymam do premiery całego albumu 
A tymczasem wczoraj była światowa premiera w Muzeum NASA w Waszyngtonie, wielka szkoda, że Aldrin się nie pojawił, odmówił udziału, ale rozumiem jego oburzenie sceną z flagą i tym co pisał w mediach nt., mimo że sceny jeszcze nie widziałem. Totalnie nie kapuję po co zrobili coś takiego, niepotrzebny kwas dla filmu tylko..

Hurwitz i Knobloch - dyrektor muzyczny Universalu

po bokach synowie Armstronga - Erick i Mark:

astronauta J.Engle z żoną (rezerwowy Apollo 10 i 17, oraz dowódca drugiego lotu wahadłowca Columbia)


A tymczasem wczoraj była światowa premiera w Muzeum NASA w Waszyngtonie, wielka szkoda, że Aldrin się nie pojawił, odmówił udziału, ale rozumiem jego oburzenie sceną z flagą i tym co pisał w mediach nt., mimo że sceny jeszcze nie widziałem. Totalnie nie kapuję po co zrobili coś takiego, niepotrzebny kwas dla filmu tylko..

Hurwitz i Knobloch - dyrektor muzyczny Universalu

po bokach synowie Armstronga - Erick i Mark:

astronauta J.Engle z żoną (rezerwowy Apollo 10 i 17, oraz dowódca drugiego lotu wahadłowca Columbia)

#FUCKVINYL
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
to się okaże po weekendzie jak embargo na recki minie.
festiwalowe opinie były fantastyczne, ale to jednak mała liczba głosów.
i ciesz się, że nie Desplat robił score, bo byśmy tu już mieli zajebane 5 zakładek kolorowych cytatów kursywą o muzyce
festiwalowe opinie były fantastyczne, ale to jednak mała liczba głosów.
i ciesz się, że nie Desplat robił score, bo byśmy tu już mieli zajebane 5 zakładek kolorowych cytatów kursywą o muzyce

#FUCKVINYL
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Nooo, tak czy siak, będzie trzeci Oscar, jak nie dla Olka, to dla Hurwitza, hehe 

Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
wszystko zależy od tego jak film zostanie przyjęty, bo festiwalowe opinie to nie wszystko. epic faila z flagą zaliczyli już na własne życzenie i pytanie jak Ameryka się do tego ustosunkuje w szerokiej publice. i najwazniejsze - Hurwitz może (ale jak wiemy na przykładzie Hansa nie musi, choć może do tego trzeba się nazywać Hans) mieć dyskwalifikację, bo jest w scorze muza źródłowa m.in. Baxtera (poniższy utwór) i to przecież przez niego score jest zawalony thereminem!
youtu.be/WyvBkJNaypM
youtu.be/WyvBkJNaypM
#FUCKVINYL
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Daj spokój, pojedyncze utwory źródłowe, i to jeszcze puszczone w oryginale nie powodują dyskwalifikacji. Tam musiałoby być pół scoru źródłówki i to na pierwszym planie w ważnych scenach, żeby go zdyskwalifikowali. Druga rzecz, nieważne jak przyjmie ten film przeciętny Amerykanin (byleby nie było flopu w box office), najważniejsze co myślą o filmie koledzy po fachu z LA. A myślę, że im się akurat spodoba. Wystarczy, że First Man dostanie dużo nominacji technicznych (plus Best Picture i/lub Best Director), to już Hurwitzowi daje duże szanse.
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
ale cały score opiera się -z tego co piszą - na specyficznym instrumencie, zerżniętym właśnie z muzyki źródłowej która jest w filmie

innymi słowy:
Dunkierka -> zarżnij film zegarkiem Edgara -> dostaniesz nominację bo nazywasz się Zimmer
First Man -> zarżnij film thereminem Baxtera -> nie dostaniesz nominacji bo nie nazywasz się Zimmer.
Może tak być? Może. To jest AMPAS który nie ma żadnych zasad co co roku udowadnia

#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14206
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Justin Hurwitz - First Man (2018)
Może dostanie, bo dwa Oscary już ma, a Zimmer tylko jednego 

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John

