JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
dziwny to score, momentami hipnotyzujący (etnika, prosta i do bólu przewidywalna, ale zawsze robiąca robote, ktokolwiek by jej nie dał
), z drugiej dziwne zagrywki z basem, crescendami i elektroniką.. kilka zżynek, co zrozumiałe, ale Dżanki też daje coś od siebie bo mamy tu jego zagrywki którymi raczył dekadę temu.. ogólnie tragedii nie ma, jaki score taki film (z tego co po reckach jego widać).. całość i tak lepsza od każdych wypocin Henia... trudno jednoznacznie ocenić muze, bo dość zaskakujący kolaż brzmienia, nastrojów, ze świecą szukać takich rozwiązań w tej stajni ostatnio. z drugiej strony muzyka jakby bez duszy (poza etniką), niby wszystko a nic.. dziwne to, ale dajmy szanse tej muzie. przede mną jeszcze kilka przesłuchan, szkoda że album taki długi..
2,5/5 - 3/5 max

2,5/5 - 3/5 max
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34953
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Śmiejesz się z niesprawiedliwej oceny, czy z recenzji?Adam pisze:LOOOOOOL - http://hatak.pl/artykuly/wszystkiego-wi ... tko-gorzej
"...Nawet Eva Green w zasadzie gra tylko i wyłącznie za pomocą groźnie zmrużonych oczu."

Tylko, że jakby co to aktorstwo też polega na grze oczu.
Tja...
Jakich reckach, jakich reckach? Przeczytałeś jedną negatywną i słabą recenzję na hataku i od razu mamy tragedię. Wejdź sobie na KMF poczytaj opinie na forum, w tym z moją łącznie. Jeżeli film się kupi taki jaki jest to ma prawo się podobać.Adam pisze:ogólnie tragedii nie ma, jaki score taki film (z tego co po reckach jego widać).
Mnie się podoba bardziej od jedynki, a muzyka też w swym prostactwie mi się podoba.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1508
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Kamionka
- Kontakt:
Re: Odp: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Mnie akurat Eva Green się najbardziej podobała.
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
No nie możesz też przesadzać w drugą stronę. Ten film to krapiszcze, recenzji pozytywnych praktycznie nie ma. Jasne, każdy film "jak się kupi takim jakim jest to ma prawo się podobać", ale chyba nie o to chodziWawrzyniec pisze: Jakich reckach, jakich reckach? Przeczytałeś jedną negatywną i słabą recenzję na hataku i od razu mamy tragedię. Wejdź sobie na KMF poczytaj opinie na forum, w tym z moją łącznie. Jeżeli film się kupi taki jaki jest to ma prawo się podobać.
Mnie się podoba bardziej od jedynki, a muzyka też w swym prostactwie mi się podoba.

Ja bym się nie zgodził z panem z Hataka jedynie w kwestiach "wielkich oczekiwań" i "wielkiego rozczarowania". Nawet umieszczenie takiej premiery w marcu krzyczało "upychamy to coś w miejscu gdzie będzie miało jakiekolwiek szanse na zarobek".
A co do muzyki to tragedii nie ma, niewielka perwersyjna przyjemność ze słuchania jest, dużo "batmanizmów", dużo wszystkiego. Gdyby ktoś zapytał mnie o przykład estetyki kampu w filmówce, to wskazałbym właśnie najnowszą pracę Junkie XL


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34953
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Ale ja chyba bym zwariował, gdybym uważał, że to arcydzieło, czy bardzo dobry film. Toż napisałem, że to film tak samo głupi jak fajny. Idąc na film o umięśnionych półnagich facetach w obcisłych majtkach, którzy walczą w slow-motion, nie oczekuję drugiego Bergmanna. Czasami trzeba po prostu mieć popcorn zamiast mózgu. Poszedłem do kina na naparzankę, krew się lała, biceps się prężył, wszystko w slow-motion, była zabawa i tyle. A dzisiaj dla odmiany oglądnąłem sobie film Allena.
Chociaż niech też będzie, że poniekąd poszedłem do kina, też ze względu na Evę Green.
Mam prawo.
A soundtracku nie zamierzam bronić, gdyż wszystkie wady, które wymieniacie są słuszne. I jest to schematyczne i mało-oryginalne, ale w sumie pod tym względem jest to score wierny pierwszej części. I jasne, że jest to campowa muzyka, ale i tak np. teraz pisząc tego posta sobie jej słucham. I wiem bardzo się za to wstydzę, ale nie potrafię inaczej.
Chociaż niech też będzie, że poniekąd poszedłem do kina, też ze względu na Evę Green.

A soundtracku nie zamierzam bronić, gdyż wszystkie wady, które wymieniacie są słuszne. I jest to schematyczne i mało-oryginalne, ale w sumie pod tym względem jest to score wierny pierwszej części. I jasne, że jest to campowa muzyka, ale i tak np. teraz pisząc tego posta sobie jej słucham. I wiem bardzo się za to wstydzę, ale nie potrafię inaczej.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Ja w żadnym wypadku nie próbuję Cię przekonać li tylko do oglądania Allena czy Bergmana, bo jestem ostatnią osobą, która gustowałaby tylko w kinie wysokim
.
Tylko ciężko mi się zgodzić na to powtarzane jak mantra od lat wyświechtane usprawiedliwienie dla wciskanego nam gówna, że czasem się chce oglądnąć coś głupiego/odmóżdżającego, bo są dobre odmóżdżacze i jest takie "300: Początek imperium". W wypadku drugich 300 powinniśmy głosować portfelem przeciwko perfidnemu i niepotrzebnemu recyklingowi.
W gruncie rzeczy przerażające jest, że ta muzyka to i tak najjaśniejszy punkt filmu, a na pewno jeden z nielicznych elementów za którymi (mam takie wrażenie) nie stała czysta kalkulacja.

Tylko ciężko mi się zgodzić na to powtarzane jak mantra od lat wyświechtane usprawiedliwienie dla wciskanego nam gówna, że czasem się chce oglądnąć coś głupiego/odmóżdżającego, bo są dobre odmóżdżacze i jest takie "300: Początek imperium". W wypadku drugich 300 powinniśmy głosować portfelem przeciwko perfidnemu i niepotrzebnemu recyklingowi.
W gruncie rzeczy przerażające jest, że ta muzyka to i tak najjaśniejszy punkt filmu, a na pewno jeden z nielicznych elementów za którymi (mam takie wrażenie) nie stała czysta kalkulacja.

- Michał Turkowski
- Zdobywca nieistotnych nagród
- Posty: 1258
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Byłem w kinie na tym wczoraj.
Co za badziew, jedynie Eva Green jest plusem tego filmu bo fajnie się wczuła w rolę i jest naprawdę seksowna i przykuwająca uwagę w swojej drapieżności i brutalności.
Reszta to jednak kompletne nieporozumienie włącznie z obrzydliwą muzyką. Score jest okropny, co to miało być ?
Crap, tak filmowo jak i muzycznie.
Co za badziew, jedynie Eva Green jest plusem tego filmu bo fajnie się wczuła w rolę i jest naprawdę seksowna i przykuwająca uwagę w swojej drapieżności i brutalności.
Reszta to jednak kompletne nieporozumienie włącznie z obrzydliwą muzyką. Score jest okropny, co to miało być ?
Crap, tak filmowo jak i muzycznie.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34953
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Drogi Turku, jeśli można? Na pewno widziałeś "300" i czy Tobie ten film się podobał? Gdyż tak naprawdę to ja tutaj wielkiej różnicy nie widzę? To znowu ta sama stylistyka, to same efekciarstwo itd. Przy czym ta część mi się nawet bardziej podoba, gdyż w pierwszej z czasem te walki zaczynały męczyć, tutaj mamy walki morskie, a więc jest większe zróżnicowanie i wreszcie mamy jakąś taktykę w walce.
I tutaj też bym nie dramatyzował, gdyż przecież wszyscy wiemy jaki jest score Tylera Batesa. Tutaj ani regresu, ani progresu nie widzę. Tyler Bates zerżnął cały utwór nuta w nutę, Junkie XL za to zabawia się znaną nam wszystkich bazą sampli. 
Cóż na razie jestem sam na placu boju. Jak Spartanin z super wyrzeźbionym ciałem przeciwko armii Persów (to Wy nie uwłaczając). Z ciekawością czekam na opinię Tomka Goski i liczę, że stanie po mojej stronie
To miała być chyba ścieżka dźwiękowa.Michał Turkowski pisze:Reszta to jednak kompletne nieporozumienie włącznie z obrzydliwą muzyką. Score jest okropny, co to miało być ?


Przede wszystkim większość filmów kręci się z myślą o zarobku, a więc kalkulacja zawsze wchodzi. I jeżeli chodzi o najjaśniejszy punkt to jest nim naturalnie Eva Green. A muzyka w sumie ta przypisana jej postaci to też najlepsze jej elementy.Cisek pisze:W gruncie rzeczy przerażające jest, że ta muzyka to i tak najjaśniejszy punkt filmu, a na pewno jeden z nielicznych elementów za którymi (mam takie wrażenie) nie stała czysta kalkulacja.
Cóż na razie jestem sam na placu boju. Jak Spartanin z super wyrzeźbionym ciałem przeciwko armii Persów (to Wy nie uwłaczając). Z ciekawością czekam na opinię Tomka Goski i liczę, że stanie po mojej stronie

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10436
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Nie pieprzcie mi tu o wybitnym aktorstwie Ewki tylko, że podobały wam się jej cycki, którymi machała w jednej ze scen. 


- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1508
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Kamionka
- Kontakt:
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Ale płaczecieee, jednemu się podoba drugiemu nie. Podobno jest szansa na 3 część i w niej najwięcej ma być Kserksesa.
Jak zapowiedzieli "300: Początek Imperium" byłem trochę poirytowany, że spieprzą film. Wyszło i jest tak samo dobrze jak w pierwszej części a czasem lepiej. Krew, odcinane głowy jest, więc film miażdży. Ja na filmie się bardzo dobrze bawiłem, więc i na 3 część będę czekać.
Co do muzyki : w filmie jest bardzo dobra ale na płycie : średnia
Wawrzyniec, niepotrzebna jest Twoja obrona filmu bo i tak nie zmienisz zdania innym. Może, to zależy od tego kto z jakim podejściem idzie do kina na taki film. Ja Ci przyznam rację bo sam się świetnie bawiłem
Jak zapowiedzieli "300: Początek Imperium" byłem trochę poirytowany, że spieprzą film. Wyszło i jest tak samo dobrze jak w pierwszej części a czasem lepiej. Krew, odcinane głowy jest, więc film miażdży. Ja na filmie się bardzo dobrze bawiłem, więc i na 3 część będę czekać.
Co do muzyki : w filmie jest bardzo dobra ale na płycie : średnia
Wawrzyniec, niepotrzebna jest Twoja obrona filmu bo i tak nie zmienisz zdania innym. Może, to zależy od tego kto z jakim podejściem idzie do kina na taki film. Ja Ci przyznam rację bo sam się świetnie bawiłem

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9340
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
To tak a propos pieprzenia, hę?Ghostek pisze:Nie pieprzcie mi tu o wybitnym aktorstwie Ewki tylko, że podobały wam się jej cycki, którymi machała w jednej ze scen.

Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
nie sądzę by chodziło o to, bo czy jest jakiś film, poza Bondem, w którym ona nie pokazała cycków?Ghostek pisze:Nie pieprzcie mi tu o wybitnym aktorstwie Ewki tylko, że podobały wam się jej cycki, którymi machała w jednej ze scen.


#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34953
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Po pierwsze nie cycki tylko piersi.
A po drugie, to aby ocenić kreację Evy Green należy najpierw zobaczyć film. I mogę zapewnić, że jej kreacja jest naprawdę świetna i przykuwa uwagę.
A po drugie, to aby ocenić kreację Evy Green należy najpierw zobaczyć film. I mogę zapewnić, że jej kreacja jest naprawdę świetna i przykuwa uwagę.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10436
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: JUNKIE XL - 300: RISE OF AN EMPIRE (2014)
Film widziałem. Na kolana przed jej talentem nie upadłem, więc wiesz... 

