ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
Tu macie utwór The Heroic Weather - Conditions of the Universe, Part 1: A Veiled Mist
http://pitchfork.com/news/46377-wes-and ... the-score/
i tu ten ostatni The Heroic Weather - Conditions of the Universe, Part 7: After the Storm, wspominany przez Templara:
http://pitchfork.com/news/46580-listen- ... e-kingdom/
Ogólnie RE-WE-LA-CJA!
http://pitchfork.com/news/46377-wes-and ... the-score/
i tu ten ostatni The Heroic Weather - Conditions of the Universe, Part 7: After the Storm, wspominany przez Templara:
http://pitchfork.com/news/46580-listen- ... e-kingdom/
Ogólnie RE-WE-LA-CJA!
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
Świetna, klimatyczna praca, ale 17 minut to stanowczo ZA MAŁO! Ma coś w sobie z lekkości i frywolności Fantastycznego Pana Lisa, ale ucieka bardziej w mistyczny i tajemniczy klimat - takich chórów Desplat mógł użyć trochę w Harrym Potterze 
Niby wszystko opiera się na jednej prostej melodii, ale to co on robi z instrumentami sprawia, że chce się tego słuchać w nieskończoność! Wnioski? Więcej projektów z Wesem Andersonem (minus jest taki, że ten zawsze wciśnie jakieś piosenki i muzykę wcześniej istniejącą) i generalnie mniej projektów z Audiardem, bo jeszcze muzyka do żadnego jego filmu mnie nie zachwyciła. Aaaaaaaa, fantastyczny ostatni utwór z głównym bohaterem przedstawiającym kolejne instrumenty
To też w klimacie Pana Foxa 
Ja chcę jeszcze...
Ocena? Głupio mi jest oceniać 17 minut muzyki, dlatego nie będę oceniać. Tak czy siak, wynik jest jak najbardziej pozytywny.

Niby wszystko opiera się na jednej prostej melodii, ale to co on robi z instrumentami sprawia, że chce się tego słuchać w nieskończoność! Wnioski? Więcej projektów z Wesem Andersonem (minus jest taki, że ten zawsze wciśnie jakieś piosenki i muzykę wcześniej istniejącą) i generalnie mniej projektów z Audiardem, bo jeszcze muzyka do żadnego jego filmu mnie nie zachwyciła. Aaaaaaaa, fantastyczny ostatni utwór z głównym bohaterem przedstawiającym kolejne instrumenty


Ja chcę jeszcze...

Ocena? Głupio mi jest oceniać 17 minut muzyki, dlatego nie będę oceniać. Tak czy siak, wynik jest jak najbardziej pozytywny.
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
pozostaje się tylko wkur**** że koszmarnie pocięto na debilnej składance to, oraz że jest tego tak mało 
dlatego takie prace skreślam zawsze i nie oceniam, bo szkoda nerwów.

dlatego takie prace skreślam zawsze i nie oceniam, bo szkoda nerwów.
#FUCKVINYL
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
A mi się cała składanka podoba, poza tym muzy Desplata to chyba więcej nigdzie nie ma, film trwa zaledwie 1h 30min, a cały album z piosenkami to 1h 04min.
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
łojezu co za kaszańska składanka - abstrahując od Desplat, to ta płyta jest niezłą mordęgą i nie wiem co mnie bardziej wkurza: niekończący się Hank Williams, czy jakiś glut objaśniający działanie orkiestry. Porażka.
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
To se wyizoluj 5 utworów Desplata, a muzykę źródłową sobie daruj. A ten 'glut' zapowiadający orkiestrę jest ciekawym pomysłem, powiedziałbym nawet - w stylu Wesa Andersona
Takie specyficzne poczucie humoru, mrugnięcie okiem do słuchacza. Na pewno nie porażka.

- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
A cóż to za mrugnięcie okiem? Zapowiadanie instrumentów? Już nie róbmy z tego inteligentnego zabiegu.hp_gof pisze:Takie specyficzne poczucie humoru, mrugnięcie okiem do słuchacza.

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
Że w stylu Andersona to wiadomo - ba! to wszystko na pewno w filmie wyśmienicie się sprawdza. Ale album jest zwyczajnym chaosem dla bóg-wie-kogo. Taki misz masz się po prostu niespecjalnie sprawdza.
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
No dobra, ale my chyba w tym wątku oceniamy oryginalną muzykę Desplata, a w mniejszym stopniu wydanie płytowe. Mnie się też bałagan na płycie nie podoba, no ale trudno, w Fantastycznym Panie Lisie było podobnie, tylko procentowy udział Desplata był większy.
Wiesz, dużo rzeczy można interpretować jako 'mrugnięcie okiem do słuchacza' - np. pierdyknięcie w ostatnim utworze Autora Widmo '17 - The Ghost Writer (Reprise)' - aż zacytuję fragment recenzji Marka Łacha (sorry, że Cię w to wciągam
)
Na samym końcu albumu, gdy repryza głównego tematu dobiega końca i orkiestra cichnie, Desplat zaskakuje znienacka pojedynczą, irracjonalną wręcz nutą wydobytą z perkusji – jak gdyby po raz ostatni puszczał oko i sygnalizował, że przez te kilkadziesiąt minut non stop igrał z odbiorcą, i że odbiorca, kolokwialnie mówiąc, dał się wkręcić.
Z tego co udało mi się dowiedzieć, ostatni utwór z zapowiadaniem instrumentów przez jednego z bohaterów ma być podłożony pod napisy końcowe - cytat:
"After the Storm", which plays over the end credits is narrated by Jake Ryan, who plays Lionel in the film.
Wydaje mi się, że jest to fajny, świeży(?) zabieg, pasujący klimatem do filmu - coś, czego się nie spodziewałem i czego raczej nie spotkałem w muzyce filmowej, jeśli Ty słyszałeś, DanielosVK, to fajnie, możesz nawet zapodać przykłady
No w każdym razie mnie się podoba i za każdym razem wzbudza mój uśmiech na zasadzie: no tak - to takie w stylu Andersona & Desplata 
Mam wrażenie, że bardziej skupiacie się na stronie technicznej tego albumu niż na samej - krótkiej, bo krótkiej, ale zawsze - pracy Desplata. Ja sobie włączam tylko te 5 utworów, a resztę mam gdzieś. Jak obejrzę film i coś mnie zainteresuje, to sobie odsłucham, jak nie - to nie. Narzekacie, jakbyście wydali na tę oryginalną płytę 10 dolców albo 10 funtów + przesyłka i byli niezadowoleni z burdelu na płycie. Co za problem zrobić sobie playlistę?
Wiesz, dużo rzeczy można interpretować jako 'mrugnięcie okiem do słuchacza' - np. pierdyknięcie w ostatnim utworze Autora Widmo '17 - The Ghost Writer (Reprise)' - aż zacytuję fragment recenzji Marka Łacha (sorry, że Cię w to wciągam

Na samym końcu albumu, gdy repryza głównego tematu dobiega końca i orkiestra cichnie, Desplat zaskakuje znienacka pojedynczą, irracjonalną wręcz nutą wydobytą z perkusji – jak gdyby po raz ostatni puszczał oko i sygnalizował, że przez te kilkadziesiąt minut non stop igrał z odbiorcą, i że odbiorca, kolokwialnie mówiąc, dał się wkręcić.

Z tego co udało mi się dowiedzieć, ostatni utwór z zapowiadaniem instrumentów przez jednego z bohaterów ma być podłożony pod napisy końcowe - cytat:
"After the Storm", which plays over the end credits is narrated by Jake Ryan, who plays Lionel in the film.
Wydaje mi się, że jest to fajny, świeży(?) zabieg, pasujący klimatem do filmu - coś, czego się nie spodziewałem i czego raczej nie spotkałem w muzyce filmowej, jeśli Ty słyszałeś, DanielosVK, to fajnie, możesz nawet zapodać przykłady


Mam wrażenie, że bardziej skupiacie się na stronie technicznej tego albumu niż na samej - krótkiej, bo krótkiej, ale zawsze - pracy Desplata. Ja sobie włączam tylko te 5 utworów, a resztę mam gdzieś. Jak obejrzę film i coś mnie zainteresuje, to sobie odsłucham, jak nie - to nie. Narzekacie, jakbyście wydali na tę oryginalną płytę 10 dolców albo 10 funtów + przesyłka i byli niezadowoleni z burdelu na płycie. Co za problem zrobić sobie playlistę?
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
http://www.youtube.com/watch?v=m60s70qX-xw
20:00 - 23:00
20:00 - 23:00
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
Ok. Fajny przykład
Obecnie ciężko stworzyć coś zupełnie oryginalnego. Ale nie zmienia to faktu, że nie jest to muzyka filmowa. I ja z tym zabiegiem spotykam się praktycznie pierwszy raz, więc ma prawo mi się podobać 


Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
A ja jak już wspominałem podoba mi się cała składanka i żadnego chaosu dla mnie tam nie ma 

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
No a ja nie kupię (choćbym chciał!) całego krążka tylko po to, żeby w gąszczu muzyki źródłowej wyłowić tylko 5 utworów Desplata. Już mi było ciężko słuchać jego utworów z płyty Fantastycznego Pana Lisa poprzedzielanych piosenkami i innymi duperelami. No ale jak pełny soundtrack, to pełny soundtrack. Ale lepsze rozwiązanie zrobili z 2CD Benjamina Buttona - jedna płyta z Desplatem, druga z muzyką z epoki. Tyle że tam materiału było na dwie płyty. Tutaj nie. No ale to już czepianie się szczegółów. Koniec tematu 

Re: ALEXANDRE DESPLAT - MOONRISE KINGDOM (2012)
Ale Pan Lis był:hp_gof pisze:w Fantastycznym Panie Lisie było podobnie, tylko procentowy udział Desplata był większy.
a) fantastyczny
b) stylistycznie bardzo ładnie współgrało to wszystko ze sobą (podobnie, jak i Tenenbaums, Rushmore...)