Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

swordfish pisze: ↑

ndz lut 25, 2024 14:21 pm

Zwycięzca Andrea Laszlo de Simone

Fajny i zgrabny score tego Franka Zappy. Przyjemny miks folku i elektroniki, widać że projekt zrealizowany z ambicją. Z początku trochę doskwierają dźwięki otoczenia, ale później nieźle się wkomponowują w tę "przyrodniczą" stylistykę. Szkoda, że dopiero teraz przesłuchałem album, bo myślę, że miałby szansę wskoczyć do topu, być może nawet na całkiem wysoką lokatę.


youtu.be/HTTHIaVGkco

Tutaj chyba nawiązanie do Lai'ego i Vangelisa

youtu.be/94tYw96-X_E


youtu.be/jmojSoBPdf8

Ja chcę być na Festiwalu w Cannes! George Lucas otrzyma honorową nagrodę. Francis Ford Coppola zaprezentuje swój film Megalopolis. Do tego premiera i Furiosy i westernu Kevina Costnera. W zamian za to w Berlinie na Festiwalu mam filmy, których ogladanie nawet najwiekszemu wrogowi bym nie życzył. Plus te filmy w Cannes będą miały ścieżki dźwiękowe, czego o filmach na Berlinale nie mogę powiedzieć.

Ranga Berlinale od wielu lat spada na łeb na szyję, nie jest to żadne zaskoczenie, ale ostatnio doszło już do tego, że znane osoby z filmowego świata zaczynają o tym mówić publicznie bez ogródek.
W poniedziałek wprost mówiła o tym Szumowska u Wojewódzkiego i Kędziora.

Szumowska, to akurat jako ostatnia powinna się w tej materii wypowiadać. Widziałem jej ostatnie filmy na Berlinale i raczej nie zawyżały one poziomu tego eventu. A powiedziałbym, że wręcz przeciwnie.

ale ona nie powiedziała nic nowego, to jest prawda ogólnie znana.
ostatnie lata jej kariery robią największy szum festiwalowy - czy idzie za tym poziom tych filmów, trudno mi oceniać, ale skoro na festiwalach one się podobają, to dla branży filmowej znaczy, że są dobre.

Ale o czym piszecie? Czy o filmach z konkursu głównego? Czy o premierach poza konkursowych?
Jedynie Coppola jest w konkursie w Cannes.

Prestiż Cannes jest większy, bo właśnie od niego zaczyna się nowy sezon nagród za 2024. Berlin z racji, że odbywa się w lutym jest jeszcze w końcówce podsumowywania poprzedniego roku. Uznani twórcy nie chcą za szybko wypuszczać swoich filmów. Czekają na Cannes, Wenecję czy Toronto. Im później film wypuszczą, tym większa szansa na załapanie się na kolejne nagrody, łącznie ze Złotymi Globami i Oscarami. Kolejna kwestia, że w lutym w Berlinie jest zimno i ponuro. Z kina szybko do hotelu. Cannes w maju jest ciepło, słońce, plaża. Nawet jak nie zdobędziesz nagrody, na pocieszenie możesz poopalać się i popływać. Przyjemniej poleżeć pod palmą popijając drinka.

W konkursie w Cannes widzę, że załapał się horror Magnusa Von Horna, który studiował w łódzkiej filmówce. Szwed, ale można napisać, że "nasz". Parę lat temu nakręcił udany "Sweat" z Magdaleną Koleśnik o świecie influencerów. Ten jego nowy film rozgrywa się w Kopenhadze - był jednak kręcony w Polsce przy wsparciu finansowym PISF.

Chodzi o prestiż całej imprezy Berlinale, która przez ostatnie lata była źle zarządzana i z roku na rok jej ranga podupadała. Teraz będzie zmiana władz bo się jednak skapnęli że coś nie halo. To była prawda ogólnie znana w branży filmowej w kuluarach, ale zaczyna się o tym mówić publicznie - i Szumowska jest ostatnim dobrym przykładem z naszego rynku.

Ostatni film Szumowskiej pokazywany w konkursie w Berlinie to była "Twarz" w 2018. Najnowszą "Kobietę z …" wolała pokazać w Wenecji.

O prestiżu imprezy niech świadczą tytuły, które wygrywają. W ostatnich latach w Berlinie królują snuje artystyczne nad którymi spuszcza się nowohoryzontowa sekta Romana Gutka. Pokazać im goły tyłek na ekranie, który wydała odchody - będą w siódmym niebie. Jakie odkrywcze, nowatorskie i idące pod prąd! "Touch me not" - kino nietekstylne zrzucające z aktorów gorset ubrań. "Niefortunny numerek lub szalone porno" - historia wycieku amatorskiego porno z nauczycielką.
A jeszcze 20-25 lat temu zwyciężały w Berlinie rzeczy, które rzeczywiście zapisały się złotymi głoskami w historii kinematografii - "Spirited Away", "Bloody Sunday", "Magnolia", "The Thin Red Line".

dlatego też obecne władze zostały zwolnione w tym roku. za późno o dobre parę lat.

Nominacje do konkursu 13. Grand Prix Komeda w Ostrowie Wlkp.

„Błazny”, reż. Gabriela Muskała, muzyka: Zbigniew Zamachowski,
„Chłopi”, reż. DK Welchamn, Hugh Welchman, muzyka L.U.C. – Łukasz Rostkowski
„Imago”, reż. Olga Chajdas, muzyka: Andrzej Smolik,
„Kajtek Czarodziej”, reż. Magdalena Łazarkiewicz, muzyka: Mary Komasa, Antoni Komasa-Łazarkiewicz,
„Kobieta z…”, reż. Małgorzata Szumowska, Michał Englert, muzyka: Jimek – Radzimi Dębski,
„Kos”, reż. Paweł Maślona, muzyka: Mikołaj Trzaska,
„Różyczka 2”, reż. Jan Kidawa-Błoński, muz. Bartosz Chajdecki.

Nagrodę honorową za całokształt twórczości odbierze Włodek Pawlik.

Czuję, że muzyka Zbyszka Zamachowskiego skomponowana dla swojej nowej miłości Pani Muskały może być game changerem tego rozdania.

Nawet nie wiedziałem, że Mumin komponuje muzykę

lis23 pisze: ↑

sob kwie 27, 2024 04:31 am

Nawet nie wiedziałem, że Mumin komponuje muzykę

Pisał w latach 80-tych do kilku etiud i jednego filmu telewizyjnego.

W spektaklu muzycznym "Big Zbig Show" z 1992 roku wykonywał piosenkę, którą sam skomponował - "W małym miasteczku".

youtu.be/XGvrLJuPxkI