Żebyś wiedział

Emocje dalej grzeją, dlatego nie wiem teraz czy to był najlepszy koncert filmówki ever na jakim byłem, możliwe że tak, ale na pewno - i to można stwierdzić z głową chłodną jak i gorącą już teraz - że był to najbardziej wyjątkowy i pionierski jak dotąd koncert w branży muzyki filmowej. Ponad 2 h grania, około 30-40 min standupu i konferansjerki w wykonaniu samych kompozytorów! Każda runda zapowiadana była tak jak tu -
https://www.facebook.com/29719148029776 ... 27?sfns=mo
Ta dwójka zaprezentowała widzom coś, czego jeszcze nikt w tej branży nie zaprezentował w takiej formie! A na dodatek potrafili w te swoje gagi wciągnąć udanie Trevorowa, Gaimana, Reevesa, czy obsługę. No po prostu geniusz i czapki z głów za unikalny scenariusz.
Wspaniały koncert, wspaniałe zagrany przez Royal Philharmonic Orchestra, ze wspaniałą tracklistą (nawet pomimo tego, że nie było (!) bisów i „White Knight”).
Relacja obszerna pojawi się na tygodniu z nowymi video.