HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6104
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#526 Post autor: kiedyśgrześ » śr lip 18, 2012 12:27 pm

Nieprawda Paweł, zwróć uwagę, że słowem nie skomentowałem opinii Templara, ja się tylko tych zachowawczych trójeczek czepiam :) Jak się komuś podoba, to mu się podoba, nic mi do tego, potrafi bronić stanowiska, jeszcze fajniej, można się pokłócić :) jak uprawia konformizm, próbuje obiektywizować subiektywne, to już jest kicha :)
Obrazek

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14482
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#527 Post autor: lis23 » śr lip 18, 2012 12:34 pm

DanielosVK pisze:
Następną rzeczą jest muzyka akcji. Nie jest to coś, czego oczekiwałem po "starającym się" Zimmerze. W Incepcji pokazał, że potrafi jeszcze napisać muzykę akcji zarówno z kopnięciem i mocą, jak i pomysłem. Uczynił tam muzykę akcji nie tylko czymś, co nadaje rytm filmowi i dodaje mu mocy, ale i czymś, co miało jakiś sens i niosło ze sobą więcej niż tylko puste wrażenia. Tutaj Zimmer jakby tę kwestię totalnie olał. I nie mówię, że powinien zrobić z tego nie wiadomo jaką subtelną i ambitną muzykę, ale przecież te tracki akcji to zwykłe łupanie w gary i synthy, bez większego polotu, czy namiętności. Owszem, może się to podobać i na pewno fajnie się przy tym obiera ziemniaki, bo jest jakieś tam napięcie i pumpin', ale to tak naprawdę tylko napompowana pustym patosem łupanka, a miałem nadzieję, że Niemiec postara się o coś z jakimś zalążkiem pomysłu... Szczególnie, że tutaj jedzie nawet na stylistyce swoich starych score'ów, co brzmi dziwnie i w ogóle nie szczerze, a sztucznie.

Ponad to, muzyka ogólnie jest po prostu prosta i toporna. Zimmer ma tu przebłyski jakichś pomysłów, ale całość to właściwie kalka prac nie tylko z lat ostatnich, ale właściwie nawet z całej kariery. I to kalka nie jakaś wielce pomysłowa, tylko po prostu takie wrzucenie wszystkiego do jednego wora i wymiksowanie. Nie wiem, co Zimmer miał na celu, poczynając w ten sposób, ale wg mnie nie działa to dobrze. Abstrahując już od tego, muzyka jest zwyczajnie prosta (mimo paru zadziwiających, jak na Zimmera, kontrapunktów), co nie zawsze uważam za wadę, ale tutaj to już czasami razi w uszy. Wadę tę podkreśla też brzmienie instrumentów, a może raczej jego brak. Jedyne, co tu brzmi autentycznie to pianino, wokalizy i smyczki w tych bardziej lirycznych fragmentach. Reszta sprawia wrażenie, jakby została wyrzygana przez komputer i nie jest to wg mnie kwestia dopasowania brzmienia, bo brzmi to strasznie.
Idealnie ujęte, podpisuję się w 100%.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60210
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#528 Post autor: Adam » śr lip 18, 2012 12:36 pm

Danielos, sorry ale chyba Ci się skala ocen pomyliła :P po tym co napisałeś dajesz aż 3,5/5? :|
NO CD = NO SALE

hp_gof

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#529 Post autor: hp_gof » śr lip 18, 2012 13:00 pm

No bo mniej więcej na 3-3,5 - jak zaznaczył Danielos, a ja się z nim zgadzam - ten score zasługuje. W systemie akademickim dostateczny/dość dobry. I taki ten score jest. Nie jest ani fatalny ani bardzo dobry, tylko pomiędzy. Cholernie wtórny, ale dobrze się słucha i zapewne dobrze będzie się sprawował w filmie. Taka ocena nie wyklucza ostrej nagany za wtórność, lenistwo i toporność. Taki score - ani ziębi, ani parzy; przeciętny, obojętny, nie ma zbyt wielu utworów do których można wracać. Równie dobrze możesz posłuchać dwóch poprzednich części, masz prawie to samo :mrgreen:

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14482
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#530 Post autor: lis23 » śr lip 18, 2012 13:24 pm

Jak dla mnie to zasługuje tylko na dostateczny, czyli 3, nic więcej - zero oryginalności, mało nowości, wielka wtórność i toporność.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6104
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#531 Post autor: kiedyśgrześ » śr lip 18, 2012 13:28 pm

System akademicki jest do bani :P Wprowadza stroszoną nijakość :) Później się słyszy w tv PROFESORA Niesiołowskiego ze zwiędniętymi uszami, WTF :!: :mrgreen:

Wracając do muzyki Hansa, pomijając całą tą archeologię: co, gdzie było wcześniej; to dzieło za bardzo kieruje się w stronę POPeliny, cóż z tego, że ja dzisiaj zanucę sobie temat Banea, skoro za tydzień nie będę pamiętał, że taka płyta w ogóle wyszła, tam się niewiele dzieje, LETNI HIT, Musique pour Supermarché, odgrzewany kotlet to żadne wyzwanie dla słuchacza, odgrzewany kotlet na trzy nuty jeszcze mniejsze, tyle :)

EDIT: Jednak nie tyle, jadę dalej, milion lat temu, gdy Big John był Superstar, całe to hype wokół jego osoby dawało zwyczajnym śmiertelnikowi szansę na zwiedzanie rejonów nieznanych, nieznanych popkulturze, która siłą rzeczy musi być prościutka, gdyż masowa, egalitarna :) Można było podjąć wyzwanie lub nie. Mistrz podglądania - Master Copycat - Hansu również dawał taką szansę, a dzisiaj, gdy wykrystalizował się jak mniemam ten "jego własny styl", no czym on się różni od songu, nie wiem, Shakiry, po za tym, że brak wokalu i seksownej frontmenki? :P

Teraz skończyłem :P
Obrazek

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#532 Post autor: DanielosVK » śr lip 18, 2012 15:02 pm

Wg mnie score zasługuje na 3, a połówkę jestem skłonny dać tylko i wyłącznie za to, że się nieźle słucha i za te parę naprawdę dobrych momentów. Poza tym, moja opinia nie jest przecież maksymalnie krytyczna, tylko krytyka zmieszana z pozytywami, chociaż domyślam się, że te mniej miłe słowa bardziej rzucają się w oczy. ;)

A kiedyśgrześ czepia się i nie wiem o co. Uważam, że ten score zasługuje na 3 i na dokładnie tyle go wyceniam. Skoro inni zrobili podobnie to widocznie coś w tym jest. Jeśli już tak bardzo musisz to proszę, wtrącaj swoje 3 grosze gdzie popadnie, tylko z nieco większą odrobiną treści. :)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#533 Post autor: Marek Łach » śr lip 18, 2012 16:04 pm

The worst offender here is composer Hans Zimmer, who might as well show up at every showing of this film and bang everyone in the audience over the head with his drum set. If there is an Oscar category for most egregious use of the subwoofer, “Dark Knight Rises” is a shoo-in.
;)

http://www.bostonherald.com/entertainme ... position=7
the acoustic balance between the dialogue and composer Zimmer’s shut-up-already musical score cannot possibly be what Nolan and his collaborators intended
http://www.chicagotribune.com/entertain ... 879.column

Tak, złośliwie wybrałem te krytyczne recki!

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9373
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#534 Post autor: Paweł Stroiński » śr lip 18, 2012 18:18 pm

Może złośliwie, ale słusznie.

Szczerze mówiąc, właśnie tego się boję, jeśli chodzi o film. Z drugiej strony w Incepcji było podobnie, a wszyscy spuszczali się nad Hansem na zachodzie, jeśli chodzi o działanie w filmie (mówię o recenzentach filmowych).

Awatar użytkownika
karcharoth
Jestem Żydem
Posty: 336
Rejestracja: ndz wrz 19, 2010 12:05 pm
Lokalizacja: Wrocław, niekiedy Kargowa, ale głównie Planet Armstrong

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#535 Post autor: karcharoth » śr lip 18, 2012 21:38 pm

Nie będę sie wypowiadał za całość, ale "Imagine the Fire" roZwalił mi mózg na ścianie. Tak nieokiełznanej akcji nie słyszałem już dawno. I co z tego, że jest KRAKEN? Jest miazga.
"If our music survives, which I have no doubt it will, then it will because it is good." - Jerry Goldsmith

Templar

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#536 Post autor: Templar » śr lip 18, 2012 21:49 pm

Dla mnie track roku na chwilę obecną, mogę tego słuchać bez końca.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#537 Post autor: DanielosVK » śr lip 18, 2012 23:20 pm

Wolę "Benno". :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6104
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#538 Post autor: kiedyśgrześ » czw lip 19, 2012 00:11 am

DanielosVK pisze:...A kiedyśgrześ czepia się i nie wiem o co. Uważam, że ten score zasługuje na 3 i na dokładnie tyle go wyceniam. Skoro inni zrobili podobnie to widocznie coś w tym jest. Jeśli już tak bardzo musisz to proszę, wtrącaj swoje 3 grosze gdzie popadnie, tylko z nieco większą odrobiną treści. :)
Wybacz Danielos, ale treści zostawiam humanistom :) Wszelkie liryczności, intymności, tajemniczości, subtelności, dramatyczności, klimatyczności, mroczności, twardości, emocjonalności, namiętności, szczerości itd. to raczej na kółko literackie niźli do opisu zjawiska dźwiękowego :)
Obrazek

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#539 Post autor: DanielosVK » czw lip 19, 2012 00:25 am

No rzeczywiście, lepiej trollować w każdym temacie.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6104
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#540 Post autor: kiedyśgrześ » czw lip 19, 2012 00:59 am

Wikipedia pisze:Nadużywanie terminu

Termin troll bywa nadużywany na dyskusyjnych forach internetowych. Niektóre osoby mianem tym określają dyskutanta, który przedstawia zagadnienia dla kogoś niewygodne lub za trudne do merytorycznego, szerszego omówienia. Nie każda bowiem kontrowersyjna, poruszająca trudne zagadnienia i mogąca kogoś bulwersować wypowiedź jest zaraz formą trollingu.
Czyżbyś należał Danielos do niektórych osób :)
Obrazek

ODPOWIEDZ