#519
Post
autor: Mystery » śr sie 15, 2012 15:57 pm
Co jest, już trzeci raz próbuje się wgryźć w ten score, ale nadal przechodzę jakoś obojętnie obok.
Tak, aranżacje, brzmienie orkiestry i poszczególnych sekcji jest świetne, ale sama muzyka jakoś mnie nie przekonuje. Początkowa suita ładnie daje radę, "Making an Entrance" i "Party Crashers" również robią wrażenie, akcja soczysta i mocna, ale im dalej, tym robi się coraz bardziej powszednie, a sam score zaczyna rozczarowywać, tracić pomysły i gubić jaja, już gdzieś tak nieco po ponad połowie długości. Tracki 9-13 są mało absorbujące, a nic nie wnosząca elektronika wydaje się tu kompletnie niepotrzebna i wstawiana ot tak, aby była. Nie odczuwa się też tej mniejszej jak na Tylera długości i pochłonąć całość za jednym razem, bez uczucia zlewania się muzyki, wymaga nie małego samozaparcia. Na razie 3/5, ale zapewne kolejny raz skończy się na 3.5. Od jedynki lepsze, ale Battle LA i Fast Five, jednak górą.