Hans Zimmer - The Amazing Spider-Man 2 (2014)

[Paweł Stroiński]

Trylogii Raimiego... Ciekawe, jak bardzo podoba mu się w takim razie muzyka z trójki

[lis23]

Trylogii Raimiego... Ciekawe, jak bardzo podoba mu się w takim razie muzyka z trójki

Chyba zapomniał, że Elfman nie robił muzy do trójki
a co do muzyki Zimmera i spółki to widzowie, którzy oglądali już film potwierdzają, że z muzyki pamiętają tylko Electro i nic więcej.

[Paweł Stroiński]

Czyli akurat to, czego nie lubisz A skoro pamiętają, to znaczy, że działa dobrze. Tak działa dzisiejsza widownia.

[kiedyśgrześ]

a co do muzyki Zimmera i spółki to widzowie, którzy oglądali już film potwierdzają, że z muzyki pamiętają tylko Electro i nic więcej.

ja nie potwierdzam, pamiętam więcej

[Paweł Stroiński]

Wyczyściłem tę idiotyczną dyskusję o filozofii. Nie chciałem robić tego sam, ale jednak pod wpływem forumowiczów i braku pomysłu, gdzie to przenieść, postanowiłem postąpić w ten sposób.

Oliver za offtopa, a także ja, jako jego uczestnik, powinniśmy dostać warna i duży opieprz. Sam siebie opieprzać nie będę, choć dobrze czasem pogadać z kimś inteligentnym , a danie Oliverowi warna za coś, czemu sam jestem winien byłoby dużym nadużyciem i hipokryzją.

Wyciąłem także wszystkie posty komentujące tę dyskusję, łącznie z tymi fotkami z filmu, które wklejał Wawrzyniec, także wszystkich użytkownikom poza (rzecz oczywista) sobą i Oliverem przepraszam za uczynienie tego.

Posta kiedyśgrzesia, który w połowie był odniesieniem do posta lisa, a w połowie do dyskusji, zedytowałem tak, by odnosił się tylko do tego, co pozostało, i chcę, żeby ten fakt był jasny, zwłaszcza po moich wcześniejszych doświadczeniach edycyjnych.

[hp_gof]

Cenzura wiecznie żywa!

[Kaonashi]

Dobrze, że Paweł to wyczyścił, bo jakby Marek tu wpadł to zrobiłby taki Sajgon, że może ze dwie strony tego tematu by się ostały.

[Paweł Stroiński]

Jeszcze jedna prośba:

Prosiłbym by więcej (te dwa posty zostawiam, następne będą usuwane) nie odnoszono się w tym temacie do całej sprawy. Od wszelkich dyskusji w forum: "Uwagi na temat działania forum i strony" znajduje się temat "Żale forumowiczów" i tam, albo na privie, prosiłbym o prowadzenie dalszych potencjalnych dyskusji na temat słuszności (bądź nie) mojej decyzji. A jeśli ktoś chce pogadać o filozofii, przed czym ja osobiście się nie migam, prosiłbym tego kogoś o założenie takiego tematu w OFFTOP-ie, bo tam jego miejsce.

Niniejszy post ostanie się kilka dni, po czym także zostanie usunięty.

[Wawrzyniec]

OK, to ja aby naprowadzić dyskusję na właściwy tor, mam pytanie do Tomka Goski, a także innych, którym bardzo podoba się "My Enemy": Otóż, czy słuchaliście w ogóle "Remember Me" Oliviera Deriviere? A jak nie to gorąco polecam!

[Paweł Stroiński]

Bardzo lubię Remember Me Derriviere'a. Ale tam pomysł jest jednak trochę inny .

[Wawrzyniec]

Wiem, że trochę inny i konsekwentniejszy, gdyż tam cały score taki jest. Tylko Tomek zarzucał linka z orkiestrą połączoną z dubstepem, to uważam, że powinien zapoznać się z "Remember Me".

[Paweł Stroiński]

Ale Remember Me nie ma nic wspólnego z dubstepem. Ale i tak score mogę polecić.

[Wawrzyniec]

Ja tam nie jestem ekspertem od dubstepu, ale zawsze myślałem, że podstawą jest, aby muzyka brzmiała jakby się rwała, albo płyta była porysowana, lub utknęła w odtwarzaczu itd. I w "Remember Me" mamie takie "rwanie", chyba.

[Paweł Stroiński]

Poza tym, Hans, moim zdaniem, w tym score jest najbardziej konsekwentny (w blockbusterze, Rush nie liczę, bo to trochę inny ciężar gatunkowy) od czasu Incepcji. Chodzi o kontrast między czarnymi charakterami a głównymi bohaterami.

Po części zaczynam rozumieć, dlaczego na zachodzie ten score tak przypadł do gustu i, być może, dlaczego tobie nie: Hans osadził ten score w bardzo tradycyjnej strukturze, choć film tutaj pokaże to dużo lepiej niż którykolwiek z albumów. Mamy więc z jednej strony najbliższy score takiemu, jakiego by chcieli tradycjonaliści, zawierający jednak dość odwagi i eksperymentów, by docenić kreatywne zapędy kompozytora. Jasne, nie można nie doceniać Magnificent Six, ale tutaj nie będę powtarzał słów reżysera, który doskonale opisuje, kto co zrobił w książeczce. Generalne idee były Zimmera, ale każdy dołożył od siebie cegiełkę.

Jeśli ktoś oczekiwał jakiejś odnowy od Hansa, jakiegoś odświeżenia, to sądzę, że się nie zawiedzie. Rozumiem, że lis, choć nie zawsze konsekwentnie (ze względu na score Hornera), nie lubi tej elektroniki, ale jakby wyszedł poza My Enemy i posłuchał trochę głębiej (zwłaszcza takich utworów jak We're Best Friends, Let Her Go, choć jest króciutkie), to by zrozumiał, że ta ścieżka jest bliższa temu, co lubi, niż sam sądzi

[Ghostek]

Okej. Z racji że mało nie jebłem czytając poprzednie posty wklejam mały tutorial by rozwiać wszelkie wątpliwości:
http://www.youtube.com/watch?v=yfwko11U9i4