
Takie moje luźne spostrzeżenia po dwóch razach

Tematy:
John Carter
Świetny temat, elegancko aranżowany, lirycznie, wzniośle, jako marsz (Get Carter), walczyk (Gravity of the situation), czy fanfarowo w muzyce akcji. Myślałem jedynie, że będzie go tu trochę więcej, ale Giacchino raczej nie stara się nim wypełniać całej ścieżki, a jedynie nienachalnie akcentuje jego obecność, robiąc miejsce pozostałym tematom. Szkoda tylko, że nie dostał on własnego utworu.
Księżniczka Dejah
Urocza, romantyczna nuta i miłe zaskoczenie, bo temat, jak na swoją niepozorność, wypada naprawdę emocjonalnie. Aranżacja z "John carter of mars" robi równie dobre wrażenie, co wybuch tematu Super 8 w Letting Go.
Therns
Najczęściej stosowany temat. W klipach jakoś przeszedł niepostrzeżenie, a tu proszę, niezwykle mistyczna, momentami można by było powiedzieć, zabarwiona religijnością melodia, której najlepszym reprezentantem jest tu "A thern warning".
Motywy:
Przede wszystkim znakomite motywy akcji, najbardziej efektowny jest ten z "Sab than pursues the princess". Duże wrażenie robią również "Fight for helium", "The second biggest apes i've seen this month", proste, ale jakże bycze!
Motyw utworu "The prize is barsoom", epic! Jeden z najlepszych kawałków na soundtracku, troszkę taki odpowiednik "Gathering All the Na'vi Clans for Battle" z Avatara, tyle, że tu już bez Gladiatora

Na razie bliżej nie zidentyfikowany ostinatowy motyw z segmentu "A thern for the worse" i "Ten bitter years", fajna i przyjemna rzecz.
I kolejny mniejszy motyw przewijający się w "Sab than pursues the princess" (4:40), "The right of challenge" (1:48) czy "Fight for helium" (2:00). Optymistyczna i przygodowa nuta, ale potrzeba będzie filmu by ją rozszyfrować, na razie podejrzewam ziomka Cartera, czyli postać którą gra Willem Dafoe, ewentualnie lizard-doga

Jest jeszcze parę innych motywów, jak ten chóralny fragment z "Thark side of barsoom"/"John carter of mars", ale to chyba najważniejsze.
Akcja:
Spektakularna! Naprawdę nie na co dzień słyszy się coś takiego jak "Sab than pursues the princess" czy "The second biggest apes i've seen this month". Muza kipi stylem Giacchino i pełno tu znanych zabiegów kompozytora z grona licznych jego prac od Medal of Honor, Turning Point, po
Star Treka, Up, na Lost skończywszy. Giacchino pokazał tu chyba wszystko z czego zasłynie jego action score.
Liryka:
Ładna, emocjonalna, kilka solówek na wiolonczelę, czyli takie standardy z Lost.
Underscore:
Śladowo, nie męcząco.
Brzmienie:
Tak jak zauważył Adam, każdą sekcję, każdy instrument słuchać tu idealnie. Przeróżne wokalizy, chóry czy szeroki, niezwykle efektowny wachlarz perkusjonaliów, świetnie dodaje klimatu czerwonej planecie, a ciężkie, niemalże brutalne orkiestracje, szczególnie jeśli chodzi o instrumenty dęte blaszane, dodają muzyce sporej dozy antyczności (końcowa fanfara z "Carter they come, Carter they fall"). Do tego kilka fajnie zaakcentowanych instrumentów takich jak duduk czy celtycka harfa, trochę nietuzinkowych orkiestralnych technik, rozwiązań, smaczków, może nie na poziomie oryginalności i błyskotliwości Lost, ale jest w porządku.
Montaż
Tak jak przy Lost 6, soundtrack nie jest długi, jest po prostu duży. Montaż jest dobry. Utwory akcji na zmianę z liryką, nie ma uczucia przeciążenia w jedną i drugą stronę. Co do samych kompozycji, to może w kilku utworach tempo i charakter zmienia się za bardzo diametralnie, ale wolę takie połączenia, niż rozwarstwianie na mniejsze kawałki. Tylko jeden mały zgrzyt. Mocarne "The prize is barsoom" i "The fight for helium" zamieniłbym miejscami z "Not quite finished i "Thernabout", nawet kosztem ich wycięcia, gdyż owe tracki burzą nieco wrażenie spektakularnego finału.
Suita:
Piękna rzecz, choć nie do końca potrzebna chóralna wstawka z drugiej części "Thark side of barsoom", która kłóci się z dostojnymi aranżacjami 3 głównych tematów i burzy spójność całej kompozycji. Miałem spore oczekiwania co do tego tracka, ale utwór nie do końca im sprostał, szkoda. End Credits ze Star Treka jednak górą.
Myślę, że na razie można się pokusić nawet i o 4.5, monumentalizm, przepych, bogactwo, klimat, cała masa highlightów, a po filmie zobaczy się czy nie zaszaleje się bardziej

http://www.hitfix.com/blogs/motion-capt ... rand-scaleSpecial mention must be made of Michael Giacchino's score, which is rousing and epic and memorable, and he deserves credit for helping Stanton pin down the tone of the story
http://badassdigest.com/2012/03/02/movi ... s-of-mars/Hats off to Mr. Giacchino.
http://inthenameofageek.blogspot.com/20 ... rn-to.htmlOne thing that really stands out to me is Michael Giacchino's score of the film. It's sweeping and epic and really helps elevate the movie. I've found over the past two days since seeing the movie, I have been continually humming the movie's theme. It's very memorable, which is needs to be for a movie like this. A truly great movie has to have a memorable soundtrack, and Giacchino absolutely delivers that here.