JOHN CARTER - Michael Giacchino

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25192
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#451 Post autor: Mystery » pt mar 02, 2012 17:28 pm

A po cholerę wszystko ze wszystkim porównywać :P

Takie moje luźne spostrzeżenia po dwóch razach :wink:

Tematy:
John Carter
Świetny temat, elegancko aranżowany, lirycznie, wzniośle, jako marsz (Get Carter), walczyk (Gravity of the situation), czy fanfarowo w muzyce akcji. Myślałem jedynie, że będzie go tu trochę więcej, ale Giacchino raczej nie stara się nim wypełniać całej ścieżki, a jedynie nienachalnie akcentuje jego obecność, robiąc miejsce pozostałym tematom. Szkoda tylko, że nie dostał on własnego utworu.

Księżniczka Dejah
Urocza, romantyczna nuta i miłe zaskoczenie, bo temat, jak na swoją niepozorność, wypada naprawdę emocjonalnie. Aranżacja z "John carter of mars" robi równie dobre wrażenie, co wybuch tematu Super 8 w Letting Go.

Therns
Najczęściej stosowany temat. W klipach jakoś przeszedł niepostrzeżenie, a tu proszę, niezwykle mistyczna, momentami można by było powiedzieć, zabarwiona religijnością melodia, której najlepszym reprezentantem jest tu "A thern warning".

Motywy:
Przede wszystkim znakomite motywy akcji, najbardziej efektowny jest ten z "Sab than pursues the princess". Duże wrażenie robią również "Fight for helium", "The second biggest apes i've seen this month", proste, ale jakże bycze!

Motyw utworu "The prize is barsoom", epic! Jeden z najlepszych kawałków na soundtracku, troszkę taki odpowiednik "Gathering All the Na'vi Clans for Battle" z Avatara, tyle, że tu już bez Gladiatora ;)

Na razie bliżej nie zidentyfikowany ostinatowy motyw z segmentu "A thern for the worse" i "Ten bitter years", fajna i przyjemna rzecz.

I kolejny mniejszy motyw przewijający się w "Sab than pursues the princess" (4:40), "The right of challenge" (1:48) czy "Fight for helium" (2:00). Optymistyczna i przygodowa nuta, ale potrzeba będzie filmu by ją rozszyfrować, na razie podejrzewam ziomka Cartera, czyli postać którą gra Willem Dafoe, ewentualnie lizard-doga ;)

Jest jeszcze parę innych motywów, jak ten chóralny fragment z "Thark side of barsoom"/"John carter of mars", ale to chyba najważniejsze.

Akcja:
Spektakularna! Naprawdę nie na co dzień słyszy się coś takiego jak "Sab than pursues the princess" czy "The second biggest apes i've seen this month". Muza kipi stylem Giacchino i pełno tu znanych zabiegów kompozytora z grona licznych jego prac od Medal of Honor, Turning Point, po
Star Treka, Up, na Lost skończywszy. Giacchino pokazał tu chyba wszystko z czego zasłynie jego action score.

Liryka:
Ładna, emocjonalna, kilka solówek na wiolonczelę, czyli takie standardy z Lost.

Underscore:
Śladowo, nie męcząco.

Brzmienie:
Tak jak zauważył Adam, każdą sekcję, każdy instrument słuchać tu idealnie. Przeróżne wokalizy, chóry czy szeroki, niezwykle efektowny wachlarz perkusjonaliów, świetnie dodaje klimatu czerwonej planecie, a ciężkie, niemalże brutalne orkiestracje, szczególnie jeśli chodzi o instrumenty dęte blaszane, dodają muzyce sporej dozy antyczności (końcowa fanfara z "Carter they come, Carter they fall"). Do tego kilka fajnie zaakcentowanych instrumentów takich jak duduk czy celtycka harfa, trochę nietuzinkowych orkiestralnych technik, rozwiązań, smaczków, może nie na poziomie oryginalności i błyskotliwości Lost, ale jest w porządku.

Montaż
Tak jak przy Lost 6, soundtrack nie jest długi, jest po prostu duży. Montaż jest dobry. Utwory akcji na zmianę z liryką, nie ma uczucia przeciążenia w jedną i drugą stronę. Co do samych kompozycji, to może w kilku utworach tempo i charakter zmienia się za bardzo diametralnie, ale wolę takie połączenia, niż rozwarstwianie na mniejsze kawałki. Tylko jeden mały zgrzyt. Mocarne "The prize is barsoom" i "The fight for helium" zamieniłbym miejscami z "Not quite finished i "Thernabout", nawet kosztem ich wycięcia, gdyż owe tracki burzą nieco wrażenie spektakularnego finału.

Suita:
Piękna rzecz, choć nie do końca potrzebna chóralna wstawka z drugiej części "Thark side of barsoom", która kłóci się z dostojnymi aranżacjami 3 głównych tematów i burzy spójność całej kompozycji. Miałem spore oczekiwania co do tego tracka, ale utwór nie do końca im sprostał, szkoda. End Credits ze Star Treka jednak górą.

Myślę, że na razie można się pokusić nawet i o 4.5, monumentalizm, przepych, bogactwo, klimat, cała masa highlightów, a po filmie zobaczy się czy nie zaszaleje się bardziej :wink: Póki co o muzyce pisze się dobrze:
Special mention must be made of Michael Giacchino's score, which is rousing and epic and memorable, and he deserves credit for helping Stanton pin down the tone of the story
http://www.hitfix.com/blogs/motion-capt ... rand-scale
Hats off to Mr. Giacchino.
http://badassdigest.com/2012/03/02/movi ... s-of-mars/
One thing that really stands out to me is Michael Giacchino's score of the film. It's sweeping and epic and really helps elevate the movie. I've found over the past two days since seeing the movie, I have been continually humming the movie's theme. It's very memorable, which is needs to be for a movie like this. A truly great movie has to have a memorable soundtrack, and Giacchino absolutely delivers that here.
http://inthenameofageek.blogspot.com/20 ... rn-to.html

Awatar użytkownika
Krelian
Ghostwriter znanego twórcy
Posty: 896
Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
Lokalizacja: Bytom

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#452 Post autor: Krelian » pt mar 02, 2012 18:09 pm

po dwóch razach ? ludzie gdzie wy znajdujecie te zatoki piratów z Karaibów :P

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9350
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#453 Post autor: Paweł Stroiński » pt mar 02, 2012 18:22 pm

Brawo, Michael. Takie teksty o score tego typu to rzadkość, naprawdę. Z reguły po epickiej muzyce tego typu krytycy filmowi jadą bardzo ostro...

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60032
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#454 Post autor: Adam » pt mar 02, 2012 19:12 pm

Myster rozwinął moje mysli , dziękować 8) Carter prawie megakult. A w dyskografii Gajczina megakult - najlepszy a przede wszystkim najdojrzalszy Gjaczin ever.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14360
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#455 Post autor: lis23 » pt mar 02, 2012 23:09 pm

A ja nadal nie znalazłem tego w całości na YT, nawet jednego utworu ... :roll:
... a Wy już przesłuchaliście całość - chłamstwo, i tyle :mrgreen: :P
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6088
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#456 Post autor: kiedyśgrześ » pt mar 02, 2012 23:17 pm

Nie przejmuj się Lisie, ja też nie znalazłem, ale same klipy już mnie ostro znudziły :) Koledzy nakręcili się na score o którym pod koniec roku już nikt nie będzie pamiętał, ot kolejny Gajczin :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60032
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#457 Post autor: Adam » pt mar 02, 2012 23:19 pm

nakręcanie się na Gjaczina to w moim przypadku jedna z ostatnich rzeczy w muzie filmowej o jaką by mnie mozna podejrzewać :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34970
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#458 Post autor: Wawrzyniec » pt mar 02, 2012 23:21 pm

Marek Łach pisze:Po prostu Giacchino nie jest Williamsem i tyle. ;)
Ale chyba każdy kto oczekuję, że jakiś kompozytor będzie "drugim Williamsem" powinien się badać. Gdyż nikt nie będzie drugim Johnem Williamsem i nikt normalny nie myśli, że osiągnie podobny poziom, który i tak jest nieosiągalny.
Michael Giacchino jest Michaelem Giacchino i niech tak zostanie. Oczywiście słychać, że John Williams jest dla niego wzorem, w sumie dla każdego kompozytora powinien, to mimo wszystko nigdy nie staram się oceniać Giacchino przez pryzmat Williamsa, gdyż tylko tak szkodziłbym sympatycznemu Michaelowi.

Jednocześnie cieszą mnie pozytywne opinie na temat "Johna Cartera". W sumie Giacchino jest w pewnym sensie nadzieją, że współczesna muzyka filmowa nie pójdzie całkowicie w kierunku plump score'u, ale można napisać żywiołowy score na orkiestrę.

Oby tylko baza tematyczna była dobra, gdyż niestety z żalem muszę przyznać, że była to największa bolączka soundtracków Giacchino.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6088
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#459 Post autor: kiedyśgrześ » pt mar 02, 2012 23:27 pm

Adam pisze:nakręcanie się na Gjaczina to w moim przypadku jedna z ostatnich rzeczy w muzie filmowej o jaką by mnie mozna podejrzewać :)
a to nie ty Adam napisałeś, że wszystko pięknie, tylko nie ma fali nośnej, tematu, melodii :?: :D
Obrazek

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#460 Post autor: DanielosVK » pt mar 02, 2012 23:38 pm

Wawrzyniec pisze:Oczywiście słychać, że John Williams jest dla niego wzorem, w sumie dla każdego kompozytora powinien
A tam, bzdury gadasz, Zimmer się nie wzorował i było dobrze.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34970
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#461 Post autor: Wawrzyniec » pt mar 02, 2012 23:42 pm

Nie zrozumiałeś mnie. To, że dla kogoś John Williams jest wzorem nie oznacza, że trzeba go naśladować i pisać muzykę w jego stylu. Hans Zimmer zresztą sam wymienił trzech filmowym kompozytorów, których najbardziej ceni i kolejność była taka:
1. Ennio Morricone
2. Ennio Morricone
3. John Williams

Dobrze, ale tutaj nie offtopmy i skoncentrujmy się na Johnie Carterze z Marsa.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#462 Post autor: DanielosVK » pt mar 02, 2012 23:46 pm

Najbardziej ceni. Nie powiedział, że się wzoruje. :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25192
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#463 Post autor: Mystery » sob mar 03, 2012 07:54 am

kiedyśgrześ pisze:
Adam pisze:nakręcanie się na Gjaczina to w moim przypadku jedna z ostatnich rzeczy w muzie filmowej o jaką by mnie mozna podejrzewać :)
a to nie ty Adam napisałeś, że wszystko pięknie, tylko nie ma fali nośnej, tematu, melodii :?: :D
No właśnie, jak Adam chwali Giacchino, to wiedzcie, że coś się dzieje :wink:

Nowy wywiad z Majkelem:
http://www.aintitcool.com/node/54008

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60032
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#464 Post autor: Adam » sob mar 03, 2012 08:44 am

kiedyśgrześ pisze:a to nie ty Adam napisałeś, że wszystko pięknie, tylko nie ma fali nośnej, tematu, melodii :?: :D
nie ja. ja pisałem tylko o braku funowego (w mojej definicji funu) tematu co w niczym nie umniejsza cudowności scoru. ot to był tylko taki mój mały niedosyt. malutki.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60032
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#465 Post autor: Adam » sob mar 03, 2012 13:07 pm

hmm coś mnie tknęło po tych już dobrych kilku odsłuchach Cartera, żeby sobie przypomnieć Stargate Deluxe Arnolda. nie słuchałem tego z 5 lat :shock: widze pewne podobieństwa, pewnie dlatego mi się Stargate przypomniał.. scory mają sporo wspólnego imo. ale jednak całościowo Stargate jest lepszy. 5/5 . Carter 4,5/5.
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ