Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
I właśnie oficjalnie podano, że robi go Eggers.
https://deadline.com/2025/01/robert-egg ... 236265010/
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Hmm ale artykuł twierdzi że zmieniono pomysł i to będzie sequel. Mądra decyzja. Choć uważam że na takie filmy nie ma dziś miejsca. #WillowTVPamiętamy 

#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34868
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
My pamiętamy, ale sam Disney wolałby zapomnieć.
Tylko trochę ciężko mi sobie wyobrazić Labirynt bez Davida Bowiego. I znając życie to pewnie zastąpią go Lizzo.
Cóż, ale jakby co w Wilkołaku czy Labiryncie, będzie można popierdzieć.

Cóż, ale jakby co w Wilkołaku czy Labiryncie, będzie można popierdzieć.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
W filmie o Wilkołaku równieżWawrzyniec pisze: ↑czw sty 23, 2025 21:56 pm
Cóż, ale jakby co w Wilkołaku czy Labiryncie, będzie można popierdzieć.
Spoiler:
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Może ”Labirynt" Eggersa nie będzie taki zły? Króla Goblinów może zagrać William Dafoe.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34868
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Willam Dafoe na pewno się pojawi, ale tutaj trudno mi aktualnie myśleć o jakimś współczesnym artyście, który by się równał z Davidem Bowiem. Plus jego piosenki były też highlightem tego filmu.

Chyba, że będzie to coś a la "Return to Oz", czyli jeszcze mroczniejsza i przerażająca wersja dawnego klasyka dla dzieci.
A przy okazji Eggers zaznaczył, że nigdy, przenigdy w życiu nie nakręciłby filmu, który dzieje się współcześnie. I sama wizja nakręcenia jak ktoś używa telefonu komórkowego go przeraża.

Chyba, że będzie to coś a la "Return to Oz", czyli jeszcze mroczniejsza i przerażająca wersja dawnego klasyka dla dzieci.
A przy okazji Eggers zaznaczył, że nigdy, przenigdy w życiu nie nakręciłby filmu, który dzieje się współcześnie. I sama wizja nakręcenia jak ktoś używa telefonu komórkowego go przeraża.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Tylko to będzie sequel, więc postaci Bowiego może w ogole nie być.
#FUCKVINYL
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Oryginalny "Labirynt" był mixem kilku światów popkultury. Świr David Bowie, scenariusz Terry Jonesa z Monty Pythona i kukiełki Jima Hensona. Za każdym z tych nazwisk stał indywidualny styl. Nie wyobrażam sobie, aby Eggers miał ich teraz podrabiać. On ma swój własny język filmowy. Mroczniejszy i nie-musicalowy. I skoro unika współczesności nie możemy wrócić do świata Sarah/Jennifer Connelly, tylko od razu musimy być w krainie Goblinów.
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Klasyczny horror. Zdjęcia idące na przekór współczesnej modzie pokazywania ostrych szczegółów. Wszystko skąpane w mroku i w półcieniach. Kręcone stylem Gunnara Fischera. Mało sztucznego światła i elektryczności. Stawianie na pierwszym planie na światło świec i pochodni. Ten film może być trudno oglądać w domu na słabym telewizorze (u większości może być czarny ekran). To jest film, który najlepiej sprawdza się w kinie, gdzie możemy w skupieniu podziwiać siłę obrazu. Drętwa Deppowa nieźle poprowadzona przez Eggersa. Jej rola to głównie wychodzenie ze światłocienia, rzucanie się konwulsyjne na łóżku i zanurzanie się w wodzie. To jest majstersztyk jak ją sfilmowali, aby wywołać podziw jej grą. Jedyna trudniejsza scena to awanturowanie i licytowanie się z Orlokiem jakby byli starym małżeństwem.
Muzyka idealnie dopasowana. Nie wychodzi po za kadr. Rzępolenie orkiestry potęgujące grozę.
Muzyka idealnie dopasowana. Nie wychodzi po za kadr. Rzępolenie orkiestry potęgujące grozę.
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Ten film ma mnóstwo scen po ciemku, a w takim wypadku potrzebny jest dobry kontrast, którego nie widziałem ostatnio chyba w żadnym multipleksie. Jako że światło projektora pada na cały ekran, nie ma lokalnych stref podświetlenia, to czerń nie jest idealnie czarna ani akceptowanie czarna, tylko szara i odbijająca światło, zwłaszcza było to dobrze widać w porównaniu z niewykorzystanymi częściami ekranu bo bokach, które nie były w ogóle podświetlone. Ale to i tak nie najgorsze, a prześwietlanie się tej czerni na inne części obrazu. Imo najlepiej albo zainwestować w dobry projektor za kilkanaście tysięcy albo oglądać to na OLEDzie w trybie filmmaker mode.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Sam projektor kinowy powinien być dobrze ustawiony. Oglądałem na sali po świeżym remoncie, więc akurat te świece i pochodnie dobrze świeciły. Najlepiej zajaśniało przy scenie podpalania przez Dafoe kryjówki Orloka.
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Film rozczarowuje, przede wszystkim z powodu kompletnie nietrafionego artystycznie projektu Nosferatu - jakby zapalić pokojowe światło w jednym z zamkowych pokojów w tym filmie, to gość wygląda jak zwykły statysta ze sceny zebrania w "Ogniem i Mieczem" u księcia Wiśniowieckiego, ewentualnie jako ataman kozacki w konkurencyjnej grupie Bohuna. Plus te wąsy jeszcze i nos baby Jagi, oraz zerżnięta scena śmierci . No tragedia, postać budzi politowanie i uśmieszek, a nie strach.
Muzyka poza ostatnimi 3 minutami jest żenująco słaba, brzmi jak milionowy ten sam score do każdego horroru, gdzie co chwilę jedyne na co stać kompozytora, to napieprzanie smyczkiem po zardzewiałym drucie, plus tego huknięcia, gdy coś ma wyskoczyć na ekran. Przecież to jest schemat oklepany od 25 lat w każdym horrorze aż po klasę Z. Aż szło się załamać, bo tak fantastycznie gotycko nakręcony film aż prosił się o gotyckie pierdolnięcie wagnerowsko-brzmiącej wielkiej orkiestry. Tak łopatologicznego, nieinspirującego scoru w kinie tej klasy dawno nie było. Gdzie jest Chris Young albo i Elfman, gdy ich potrzebujemy ?!
Największe pozytywne zaskoczenie filmu, to świetna rola Deepowej, oraz fantastyczne zdjęcia i scenografia, plus wielki szacun za taki głosowy "drobiazg":
To prepare for playing Count Orlok, Skarsgård lost a significant amount of weight and, refusing to have his voice digitally modulated, worked with the Icelandic opera singer Ásgerður Júníusdóttir to lower his vocal range and character, incorporating Mongolian throat singing into his lines, and spent up to six hours a day having prosthetic makeup applied.
A Brody'emu w "Brutaliście" cały akcent zrobili w AI i jeszcze noma za to dali
Spoiler:
Muzyka poza ostatnimi 3 minutami jest żenująco słaba, brzmi jak milionowy ten sam score do każdego horroru, gdzie co chwilę jedyne na co stać kompozytora, to napieprzanie smyczkiem po zardzewiałym drucie, plus tego huknięcia, gdy coś ma wyskoczyć na ekran. Przecież to jest schemat oklepany od 25 lat w każdym horrorze aż po klasę Z. Aż szło się załamać, bo tak fantastycznie gotycko nakręcony film aż prosił się o gotyckie pierdolnięcie wagnerowsko-brzmiącej wielkiej orkiestry. Tak łopatologicznego, nieinspirującego scoru w kinie tej klasy dawno nie było. Gdzie jest Chris Young albo i Elfman, gdy ich potrzebujemy ?!
Największe pozytywne zaskoczenie filmu, to świetna rola Deepowej, oraz fantastyczne zdjęcia i scenografia, plus wielki szacun za taki głosowy "drobiazg":
To prepare for playing Count Orlok, Skarsgård lost a significant amount of weight and, refusing to have his voice digitally modulated, worked with the Icelandic opera singer Ásgerður Júníusdóttir to lower his vocal range and character, incorporating Mongolian throat singing into his lines, and spent up to six hours a day having prosthetic makeup applied.
A Brody'emu w "Brutaliście" cały akcent zrobili w AI i jeszcze noma za to dali

#FUCKVINYL
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7889
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
Wtf? Akurat design Orloka jest głęboko zakorzeniony w lokalnej kulturze i historii. Tak właśnie wyglądali niegdysiejsi władcy Transylwanii.Adam pisze: ↑ndz sty 26, 2025 15:13 pmFilm rozczarowuje, przede wszystkim z powodu kompletnie nietrafionego artystycznie projektu Nosferatu - jakby zapalić pokojowe światło w jednym z zamkowych pokojów w tym filmie, to gość wygląda jak zwykły statysta ze sceny zebrania w "Ogniem i Mieczem" u księcia Wiśniowieckiego, ewentualnie jako ataman kozacki w konkurencyjnej grupie Bohuna. Plus te wąsy jeszcze i nos baby Jagi, oraz zerżnięta scena śmierci. No tragedia, postać budzi politowanie i uśmieszek, a nie strach.Spoiler:


Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- Michał Turkowski
- Zdobywca nieistotnych nagród
- Posty: 1258
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: Robin Carolan - Nosferatu (2024)
To teraz cytat z "Draculi" Stokera:
"....ostre rysy i wąski, orli nos o niespotykanie łukowatych nozdrzach"
"Usta, ginące niemal pod sumiastym wąsem"
Więc Adam się czepia na siłę nie mając bladego pojęcia o źródłach.
A film znakomity, w wolnym czasie rozwinę swoją opinię.
"....ostre rysy i wąski, orli nos o niespotykanie łukowatych nozdrzach"
"Usta, ginące niemal pod sumiastym wąsem"
Więc Adam się czepia na siłę nie mając bladego pojęcia o źródłach.
A film znakomity, w wolnym czasie rozwinę swoją opinię.