Film bardzo nierówny. Ma świetne momenty, jak na DC to bym nawet powiedział, że niemożliwie świetne..
Onelinery są super. Ezra jest bardzo dobry w tej roli. Wszystkie sceny w Batcave są super. Wykorzystanie tematu Danny'ego super.
Ale finałowa bitwa dziejąca się na 30 metrach kwadratowych co chwilę cofana w czasie jest niemiłosiernie nudna i powtarzająca.
No i epickie ostatnie 15 sekund filmu
Muzyka w IMAXie ma porządny miks, nie to gówno monofoniczne, co na albumie. I w filmie gra to bardzo sprawnie. Jeden z najlepszych scorów Benka w filmie.
Film zmarnowanych szans, gdyby dopracować trzeci akt, przyklasnąłbym. A tak, to tylko sceny z Keatonem przemawiają za tym, by to obejrzeć.
Jestem zdziwiony że Gunn porwał się na posadę w WB. Te wszystkie filmy DC to jest równia pochyła biznesowo - co ponownie widać już po zarobkach Flasha.