Akurat Predator nie jest długą serią, ostatnia część głównej serii to był 1990 rok o ile pamiętam? "Predators" i ten ostatni film to raczej oddzielne byty, można więc założyć, że część widzów nie zna oryginalnego filmu i dla nich "Prey" może być najlepszy. Sam nie pamiętam dobrze filmu z Arnoldem i wolę drugą część, której akcja toczyła się w mieście i w której grał Danny Glover, a z lat 90.tych Predatora najbardziej kojarzę z komiksu "Batman vs Predator"

Predator walczył już z tyloma dziwnymi przeciwnikami, że ta Indiańska dziewczyna nie jest jakimś wyjątkiem.
Owszem, ale we współczesnym kinie już dawno "przeskoczono rekina". Wszystko jest tak przesadzone, a bohaterowie tak superodoporni, że traci to jakąkolwiek wiarygodność, widzimy komputerowe wybuchy komputerowych modeli... trudno się tym ekscytować... a los postaci staje się obojętny - no bo skoro jest w stanie przetrwać wszystko, to czym tu się martwić?
Przecież już dwadzieścia lat temu mieliśmy ścierające się ze sobą komputerowe armie z jakimś tam śladowym udziałem statystów: "Mumia Powraca", trylogia 'Władca Pierścieni", itp. CGI jest po prostu tańsze, niż angaż statystów, robienie im kostiumów, broni, scenografia, itp. Takie czasy i robi tak większość.