#57
Post
autor: lis23 » ndz gru 11, 2016 22:43 pm
W końcu byłem w kinie. Film fajny, choć taki bardzo Disneyowski w kwestii budowy i narracji - musical z humorem sytuacyjnym dla najmłodszych (kogut-debil) i z drugo, a nawet trzecioplanowymi rozśmieszaczami (kogut i świnka). Na plus czerpanie z mitologii Polinezyjskiej (choć pierwotna wersja legendy o Mauim nie nadaje się na kino familijne - jak podaje jedna z recenzji, Maui znany z legend postanowił skraść tajemnicę nieśmiertelności zmieniając się w robaka i wpełzając do pochwy bogini Hine-nui-te-pō. Nie skończyło się to dla niego zbyt dobrze - zmiażdżyły go obsydianowe zęby, którymi wyściełana była wagina bogini. ), tamtejszy klimat, obecny także w muzyce i w piosenkach, relacja pomiędzy bohaterami (która przypomina trochę relację pomiędzy Judy i Nickiem, w tym kontekście, że bohaterowie muszą współdziałać żeby osiągnąć sukces, choć tutaj Maui odegrał mniejszą rolę i wydaje mi się, że Moana/Vaiana sama dałaby radę), piękna warstwa plastyczna i techniczna (zwłaszcza woda) a także piosenki. Muzyka ma swoje momenty, ale jest zbyt podporządkowana obrazowi (jak to u Manciny u Disneya często bywa), może dłuższe utwory by pomogły/ Ale w sumie, swoją rolę w filmie spełnia dobrze i nadaje mu etniczny charakter.
Tylko On, Williams John

Tylko on, Elton John
