Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
Tamten leżał prawie 40.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
tylko że go umiejętnie umyli płynem Ludwik
a tego nie potrafili :]

NO CD = NO SALE
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
No nie powiedziałbym, że tak umiejętnie...
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
nawet w moim popkornowym serduszku nowe Star Warsy wzbudziły więcej fanbojskiej podniety, niż nowe ID4. i nie mówię akurat tu o muzyce. Więc wiedz że coś się dzieje 

NO CD = NO SALE
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
Jakby Arnold napisał muzykę, to nowe ID4 też by wzbudziło. 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
nie sądzę bo by ją cicho podłożyli tak jak tą teraz i również by zginęła 

NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35044
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
Emmerich, przez dwa "m". I w ogóle mógłbyś nie zdradzać aż tak bardzo fabuły, znaczy co się będzie działo w 3 akcie?Adam pisze:a i jeszcze jedno - Emerich nie potrafił nawet zagrać na sentymencie.

Plus nie zapominajmy o jednym, że kiedy pierwszy raz widzieliśmy "Independence Day" to byliśmy dzieciakami. Teraz inaczej ten film odbieramy i widzimy całą masę debilizmów, nieznośnego patosu i kosmitów, którzy nie aktualizowali swojego antywirusa.
Ale za to jest rozwałka, Will Smith, Jeff Goldblum w całej swojej goldblumowości i widzimy jak zostaje rozwalony Biały Dom, w jednej z bardziej efekciarskich scen.
Może teraz inaczej podchodzimy do takich filmów. I sam nie wiem, czy może jednak nie dam temu filmowi szansę. Gdyż wiem jaką Emmerich oferuje mi rozrywkę, ale przynajmniej jest szczery w tym co robi. I nie chcę też zaczynać odwiecznej debaty Emmerich vs. Bay.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
tylko że on tu nic nie daje, co najwyżej kopie tamtych scen, a film jest po prostu nudny. i zauważ że nigdzie nie komentowałem głupot bo logiczne że takie filmy je muszą mieć.
NO CD = NO SALE
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
Ale makaronu masz kilka rodzajówAdam pisze:Film jest cienki jak makaron...

Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
Na bank nie aldente :]
NO CD = NO SALE
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26568
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
Tyle że ID4 w momencie premiery imponował stroną realizacyjną, zresztą efekty (tam jest całkiem sporo ujęć z modelami wbrew pozorom) nawet dziś wyglądają nieźle. To było wtedy coś nowego, nie było wówczas tak efektownego/efekciarskiego kina o inwazji kosmitów (porównaj to sobie z kameralną przy tym Inwazją Porywaczy Ciał itp.). Film oprócz tego, że był dopieszczony realizacyjnie, miał na tamten czas chwytliwe nazwiska w obsadzie. Dziś Goldblum to taki chwytak na sentymencie fanów pierwszych dwóch Jurassic Parków albo Muchy a Will Smith mimo że też się stoczył nawet w ogóle w tym nie gra i zastąpił go mniej popularny brat "pana Thora".Wawrzyniec pisze:Plus nie zapominajmy o jednym, że kiedy pierwszy raz widzieliśmy "Independence Day" to byliśmy dzieciakami. Teraz inaczej ten film odbieramy i widzimy całą masę debilizmów, nieznośnego patosu i kosmitów, którzy nie aktualizowali swojego antywirusa.
Ale za to jest rozwałka, Will Smith, Jeff Goldblum w całej swojej goldblumowości i widzimy jak zostaje rozwalony Biały Dom, w jednej z bardziej efekciarskich scen.
Może teraz inaczej podchodzimy do takich filmów. I sam nie wiem, czy może jednak nie dam temu filmowi szansę. Gdyż wiem jaką Emmerich oferuje mi rozrywkę, ale przynajmniej jest szczery w tym co robi. I nie chcę też zaczynać odwiecznej debaty Emmerich vs. Bay.
Dlatego nie wydaje mi się, że to wina tego, że wtedy byliśmy dzieciakami. Po prostu po wszelakich Transformerach, Pacofoc Rimach i dziesiątkach innych tego typu blockbusterów Emmerich wydaje się nie oferować kompletnie niczego nowego. Bo gdyby oferował, to jeśli nie my, to przynajmniej współczesne 'dzieciaki' powinny być zachwycone.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35044
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
Film na razie sobie średnio radzi w Box Office. Dalej się waham nad wypadem, teraz to batdziej jako przeciwienstwo po Neon Demon. :/ A soundtrack obadalem z trzy razy. Taka tapeta, ale tragedii nie ma. Po prostu niezbyt angazujacy score, chociaż pod koniec pojawia się hymn Niemiec 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
A Emmerich coś tam przebąkuje o trójce. 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35044
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
W trójce to ponoć Ziemianie mieliby ruszyć na planetę kosmitów.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)
nie idź na ten film, kup se lepiej jakiś score za to 30 pare zł.
NO CD = NO SALE