Do mnie po prostu nowsze jego prace całościowo nie przemawiają tak jak te starsze i jakbym miał być okrutny, to napisałbym, że Hisaishi skończył się w 2004 na Ruchomym zamku Hauru i od tamtej pory nic już wielkiego i nowego nie stworzył, a Okuribito, I Want to Be a Shellfish, Ni no Kuni oczywiście cenię, ale głównie za pojedyncze utwory/tematy. No i kwestia filmów oczywiście też wchodzi w grę, wszystkie filmy Kitano i Miyazakiego i poszczególne sceny okraszone muzyką Joe wielbię i mam do nich wielki sentyment, a takiego I Want to Be a Shellfish czy Sunny et l'elephant nie widziałem, stąd też nie mogę docenić tej muzyki w pełni tak jak w przypadku panów Kitano/Miyazaki, dlatego w moim topie postawiłem głównie na ten duet, choć Akunin czy Okuribito, które muzycznie i filmowo też dobrze dawały radę, dychy były blisko, jednak kwestia magii, uczuć, sympatii i wspomnień przeważyłaAdam pisze:nie. po prostu to zwykłe lenistwo w fanbojstwie - ludzie słyszą Hisaishi i myślą: Kitano i Miyazaki, i nic więcej ich nie obchodzi. i stąd potem takie "topy" robią
TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
Z grubsza zgadzam się z Mysterym, poza tym Miyazaki czy Kitano to po prostu najlepsze filmy, które ilustrował, najbardziej inspirujące dla kompozytora i wymagające ciekawej, niebanalnej ilustracji, nic więc dziwnego, że przewijają się na wszystkich listach. Tak jak w TOPie Morricone będziesporo Leone a u Williamsa - Spielberga. Normalna rzecz.
A co do I Want to be a Shellfish to mnie nigdy ta praca nie przekonała.
A co do I Want to be a Shellfish to mnie nigdy ta praca nie przekonała.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
spoko, na portalu u Mefiego i tak wszystko Dżo ma maxa

NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35159
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
1. Princess Mononoke
2. Spirited Away
3. Kikujiro
4. My Neighbor Totoro
5. Howl’s Moving Castle
6. Hana-bi
7. Nausicaä Of The Valley Of The Winds
8. Departures
9. Porco Rosso
10. Ponyo on A Cliff by the Sea
OK, tak ode mnie i zróbmy sobie na jakiś czas przerwę od tych TOPów.
2. Spirited Away
3. Kikujiro
4. My Neighbor Totoro
5. Howl’s Moving Castle
6. Hana-bi
7. Nausicaä Of The Valley Of The Winds
8. Departures
9. Porco Rosso
10. Ponyo on A Cliff by the Sea
OK, tak ode mnie i zróbmy sobie na jakiś czas przerwę od tych TOPów.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Marcin
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 538
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 16:59 pm
- Lokalizacja: Gąsawa
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
Mogę zrobić jak chcecie. Choć w tym przypadku TOP1 byłby najlepszą formąAdam pisze:jeszcze topu Abla brakuje![]()
A tak na poważnie to brakuje mi w tych topach jakichś polskich twórców. Może Lorenc?
Będę szczery, Tylko Jerry 
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
szkoda czasu, tu sie tylko słucha RCP, Hansa, Brajana, Desplata i Newmana
reszta nazwisk to hipsterstwo i cierpi na brak zainteresowania 
NO CD = NO SALE
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
Bladu top HGW niech założy. 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marcin
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 538
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 16:59 pm
- Lokalizacja: Gąsawa
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
No ja akurat nic z tego co wymieniłeś nie słucham praktycznie wcaleAdam pisze:szkoda czasu, tu sie tylko słucha RCP, Hansa, Brajana, Desplata i Newmanareszta nazwisk to hipsterstwo i cierpi na brak zainteresowania
On już chyba nie słucha HGW:Koper pisze:Bladu top HGW niech założy.
bladerunner22 pisze:miałem podobnie do Ciebie lisku, bo patrzyłem na słuchalność płyty i tak owszem wtedy świetnie się słucha HGW, Hansa ale często za tym skrywała się taka pusta muzyka, tzn. dobrze się słucha, ale nic za nią konkretnego nie stało. Muzyka Shore'a wymaga więcej skupienia i zaangażowania, a nawet jeśli jakiś kawałek nie powoduję u mnie zawału to wolę przeboleć 10 minut underscoru, niż słuchać muzyki, która jest taką wspaniałą wydmuszką , za którą się nic kryje tak naprawdę.
Będę szczery, Tylko Jerry 
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
Na soundtracks teżAdam pisze:spoko, na portalu u Mefiego i tak wszystko Dżo ma maxa![]()
![]()
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
Nie ta jednak płyta dostała cztery. Inne oceny też się tam zdarzyły z resztą już kiedyś chyba była o tym mowa.
http://muzykafilmowa.pl/recenzja,447,dolls.html
http://muzykafilmowa.pl/recenzja,447,dolls.html
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
To akurat jest tak nudne, że nawet oni z bólem serca musieli obniżyć.Szczypior pisze:http://muzykafilmowa.pl/recenzja,61,akunin.htmlAdam pisze:spoko, na portalu u Mefiego i tak wszystko Dżo ma maxa![]()
![]()
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: TOP 10 (OST) - Joe Hisaishi
Na pewno nie bardziej nudne niż samo gadanie o tych rzekomych samych maksach na mf.pl dla Joe.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.