STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25002
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#46 Post autor: Mystery » wt paź 01, 2013 20:44 pm

Wywiad z Stevenem o Gravity:
http://www.filmmusicmag.com/?p=11881

Awatar użytkownika
ludi
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 67
Rejestracja: pt sie 17, 2012 12:51 pm

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#47 Post autor: ludi » wt paź 01, 2013 20:58 pm

A mnie martwi coś innego. Muzyka na płycie brzmi naprawdę dobrze, i pewnie będzie się liczyć w nagrodach. Ogólnie jest ok, tylko trwa blisko 70 minut. Film trwa minut ok. 90 i w scenach kosmosu dźwięku ponoć nie ma wcale. Czyli będzie 20 minut scen w kosmosie, a reszta poza i ze scorem. Różnie to może się odbić w obrazie, choć pewnie też wszystkiego z albumu w filmie nie będzie.

Awatar użytkownika
Templar
+ W.A. Mozart +
Posty: 9848
Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
Lokalizacja: Warsaw City
Kontakt:

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#48 Post autor: Templar » wt paź 01, 2013 21:01 pm

Dźwięku w kosmosie nie ma, ale muzyka jest, przecież ten ostatni "zwiastun" to był wycinek chyba już z gotowego filmu i nie ma tam właśnie żadnego dźwięku pochodzącego z zewnątrz, mamy tylko rozmowy i muzykę.
Obrazek

"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln

http://www.lastfm.pl/user/iTemplar

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59840
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#49 Post autor: Adam » wt paź 01, 2013 21:03 pm

a skąd wiecie że nie ma w scenach w kosmosie muzy? bo że rezyser mówił że zgodnie z fizyką głosów wybuchów nie będzie, to wiem, bo mówił to przy okazji zwiastuna, że odgłosy wybuchów to tylko na popkornowe cele dołożyli specjalnie do zwiastuna...
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Templar
+ W.A. Mozart +
Posty: 9848
Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
Lokalizacja: Warsaw City
Kontakt:

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#50 Post autor: Templar » wt paź 01, 2013 21:05 pm

Mówisz tak w liczbie mnogiej, a ja przecież przed chwilą napisałem, że muzyka jest :P
Obrazek

"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln

http://www.lastfm.pl/user/iTemplar

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59840
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#51 Post autor: Adam » wt paź 01, 2013 21:07 pm

a widziałeś już film? premiera 4.10 dopiero :P bo właśnie nie wiem czy jest, nie widziałem żadnej tego typu wypowiedzi twórców, ale może przeoczyłem. stąd grzecznie pytam :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Templar
+ W.A. Mozart +
Posty: 9848
Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
Lokalizacja: Warsaw City
Kontakt:

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#52 Post autor: Templar » wt paź 01, 2013 21:09 pm

Adam pisze:a widziałeś już film? premiera 4.10 dopiero :P bo właśnie nie wiem czy jest, nie widziałem żadnej tego typu wypowiedzi twórców, ale może przeoczyłem. stąd grzecznie pytam :)
Oceniam na podstawie tego ostatniego "zwiastuna", który był fragmentem filmu, już wybuchów tam nie było, ale muzyka była i jak mówili twórcy jest to fragment prosto z filmu.
Obrazek

"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln

http://www.lastfm.pl/user/iTemplar

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25002
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#53 Post autor: Mystery » pt paź 04, 2013 13:43 pm

Nie przemawia do mnie to Gravity, bez emocji, nie przykuwa, bardziej niż zachwyca nuży, to atmosferyczne, monomotywiczne granie sączy się gdzieś w oddali i spływa... Oczywiście zobaczy się jak w filmie i po filmie, ale tak, po dwóch przesłuchaniach w obrębie dłuższego czasu i bez kontekstu, nie jestem przekonany. Co innego 2 ostatnie utwory, które mi się podobają i ładnie grają, choć to też nie jest nic specjalnego, ot takie klimaty kojarzące mi się choćby z "Illusions" Bergersena z Two Steps From Hell.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59840
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#54 Post autor: Adam » pt paź 04, 2013 18:28 pm

podpisuje się pod tym co Mystery napisał, ale to było pewne gdy światło dzienne ujrzał news o długości płyty. pozostało to tylko zweryfikować. nie mogłem przebrnąc. parę świetnych pomysłów zabite nudnością, dłużyznami i niczym.

Najbardziej zarżnięta przez długośc płyta w tym roku, a i ze 2 lata temu też nie potrafię sobie przypomnieć jaki tytuł z nowości bardziej dobiło wypełnienie krążka po brzegi.

Szkoda. zobaczymy czy bezstrat coś zmieni, ale wątpię.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34868
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#55 Post autor: Wawrzyniec » sob paź 05, 2013 12:22 pm

Adam pisze:podpisuje się pod tym co Mystery napisał
Zaraz jak to się podpisujesz? Przecież jeszcze niedawno podpisywałeś się pod tym co ja i ludi pisaliśmy, że to jeden z lepszych i ciekawszych score'ów tego roku? :?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59840
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#56 Post autor: Adam » sob paź 05, 2013 13:25 pm

bo tak się zapowiadało po klipach i jak zostawię 20-30 minut z tej płyty to tak jest. natomiast ten album jako całość wypełniony po brzegi, to muzyczna katorga jakiej dawno nie przeżyłem. nawet Brajan parę lat temu aż w takim stopniu nie zarzynał sobie albumu długością płyty, jak tu Price.

z ciekawostek mogę dodać że płyta jest ładnie wydana, a wokalizy robiła m.in. córeczka Glennie-Smitha - Haley.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Templar
+ W.A. Mozart +
Posty: 9848
Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
Lokalizacja: Warsaw City
Kontakt:

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#57 Post autor: Templar » sob paź 05, 2013 18:09 pm

Płyty jeszcze nie słuchałem, ale w filmie muzyka sprawdza się bardzo dobrze, ale jest to jednak nadal tylko bardzo porządne rzemiosło, którego już po zakończeniu projekcji za bardzo nie pamiętałem. Wrażenia jak po Elysium, no tutaj mi się minimalnie bardziej podobało, duże znaczenie miał pewnie też fakt, nie ma dźwięków z kosmosu, brak żadnych odgłosów wybuchów itp., także muzyce tutaj nic nie przeszkadzało. Najlepiej to mi się podobała ona właśnie w tych scenach obrazujących wszystkie zniszczenia oraz sama końcówka filmu. Za film to bym tak 4 z plusem jej dał. A album później przesłucham.
Obrazek

"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln

http://www.lastfm.pl/user/iTemplar

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59840
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#58 Post autor: Adam » sob paź 05, 2013 23:24 pm

muzyka w filmie to geniusz - 5/5. jest jej o połowę mniej niż na płycie tak na oko i szkoda że płyta nie poszła tym samym tropem :P szkoda trochę. resztę napisałem w dziale filmy, nie będę się powtarzał i ulegał regulaminowi :P

a tutaj duży wywiad z Prajsem o muzie i pracy nad filmem dla hollywood reporter (możliwe spoilery) - http://www.hollywoodreporter.com/news/h ... ter-638432
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#59 Post autor: Marek Łach » sob paź 05, 2013 23:36 pm

Muza w filmie ma momenty, ale końcówka z tymi zimmerowskimi akordami jest strasznie denerwująca imho, rozbija całe poczucie realizmu i sprowadza finał filmu do emocjonalnego poziomu przeciętnego blockbustera.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59840
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)

#60 Post autor: Adam » sob paź 05, 2013 23:38 pm

true. jedyny fail scoru w filmie wg mnie. zresztą ostatnie 5 min filmu dla mnie też fail i w złą stronę końcówka poszła.

na plus że scoru nie robiła znów jakaś horda pomagierów. facet robił go sam i miał tylko jednego orkiestratora. nice.
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ