Blancanieves - Alfonso de Vilallonga

[Wawrzyniec]

Ech i Adam z Koperem znowu mącą. To jak hp_gof się wypowiedział o muzyce to było zero odzewu, poza tym, że niektórzy zwrócili jedynie uwagę na ubiór kompozytora. A teraz niby odrwacają kota ogonem, że tutaj tylko o pierdołach się gada, a nie o muzyce filmowej. Zapominając jednak kto dyskusję z muzyki sprowadził w niewłaściwym kierunku.

[Templar]

Zapominając jednak kto dyskusję z muzyki sprowadził w niewłaściwym kierunku.

Ja nie zapominam, pierwszy offtopowy post w tym temacie:

Satynowa pościel? Nieźle.

[Adam]

EPIC FAIL Wawrzyńca

[Koper]

Wawrzek to w ogóle miał w tym temacie cokolwiek do powiedzenia o filmie/muzyce lub kompozytorze czy tylko pościel i ubrania?

[Wawrzyniec]

Nie miałem okazji jeszcze oglądnąć filmu i przesłuchać rzeczowego soundtracku. Mam pewne problemy z ekhm ekhm.

[Koper]

no i właśnie - najmniej do powiedzenia w temacie, a najgłośniej krzyczy

[Wawrzyniec]

Ale jak mi się uda ekhm ekhm to się wypowiem. A w ogóle będąc przy hiszpańskich kompozytorach, to czy możecie coś powiedzieć o twórczości Jose Nieto? Ze wstydem się przyznaję, że nie znam tego kompozytora i nie wiem czy warto go poznawać, a jak tak to za jakie soundtracki się brać?

[Koper]

Szczerze mówiąc, z tych popularniejszych Hiszpanów to jego znam najsłabiej. A czemu akurat za niego?

[Wawrzyniec]

Bo trafiłem na takie tajemnicze miejsce w internecie, gdzie widzę z 18 jego soundtracków. Oczywiście tylko widzę, nic z tych rzeczy. I tak się zastanawiam na co mój "ekhm" wzrok szczególnie "ekhm" umieścić. Reyesa, Casosa i nieznanego mi Umiliani (ale to Włoch) też widze dużo do "oglądania".

[Koper]

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... LXE#t=197s

A to znasz?

Cases (nie żaden "Casos") ma parę fajnych rzeczy (Eloise, Dagon na przykład); Reyes wypłynął głównie ostatnio (Red Lights; Buried) ale ja go pamiętam jeszcze z 2007 z "Concursante" (średni score, ale jeden utwór/temat super).

A linkiem byś mógł zarzucić.

[Wawrzyniec]

Casesa też coś chyba słuchałem, do horrorów. Ogólnie chyba obiorę najłpytszą, najmniej merytoryczną i niegodną nawet szkoły podstawowej metodę i będę wybierał po najładniejszych okładkach.

[Wawrzyniec]

P.S. O "Darkness" Cesesa słuchałem. A "Eloise" ma dość erotyczną okładkę, więc może obadam.

[Koper]

Bo to dramat o lesbijkach. Pewnie Ci się nie spodoba, bo to bardzo liryczna muzyka, taka "płynąca" i nie w stylu HZ ani Williamsa ale dla mnie jeden z najlepszych albumów Casesa.

[Wawrzyniec]

E tam muzyka. Teraz to mam bardziej ochotę na film.

[Koper]

To lepiej sobie "Dziennik nimfomanki" obejrzyj, bo i muza świetna i scenki są, a w tym "Eloise" to nie wiem czy są momenty, czy nie ma.