Michał Lorenc - Czarny Czwartek

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.

Jak oceniacie score Lorenca z "Czarnego Czwartku"?

5
1
9%
4
1
9%
3
4
36%
2
3
27%
1
2
18%
 
Liczba głosów: 11

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#46 Post autor: Koper » czw mar 10, 2011 16:49 pm

Fajnie, a Lorenc czym trafił w Twój gust? Słuchać tego nie idzie, od strony technicznej to banał, montaż utworów na płycie z dupy, oryginalność żadna... Come on, jakby się nie nazywał Lorenc to byś w życiu nie powiedział, że to na 3 zasługuje. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#47 Post autor: Łukasz Wudarski » czw mar 10, 2011 20:38 pm

Dla mnie Lorenc też niestety ostatnio obniżył loty. Muzyce brakuje tej świeżości, która była w jego dawnych score'ach. Jest poprawnie, często widać to świetne wyczucie obrazu jakie Lorenc niewątpliwie posiada, ale już maggi i zaskoczenia brak. A to niestety nie jest dobre gdy kompozytor nie potrafi tego zamaskować techniczną stroną kompozycji (tak jak często maskuje i mydli oczy Horner, bo nawet jak zrzyna to zawsze zorkiestruje to fajnie zaaranżuje i to może się podobać).

JA bardzo czekam jak zabrzmi ta wielce szumnie zapowiadana muzyka z filmu o papieżu. Jeśli tu Lorenc też nie zachwyci to chyba będę musiał się przyłączyć do krytyków. :P
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#48 Post autor: Koper » czw mar 10, 2011 22:52 pm

Dziś w Wiadomościach wielkie halo było wokół tego filmu i nawet Lorenca pokazali i oczywiście widzów, którzy byli przekonani, że właśnie masterpiece obejrzeli z genialną muzyką. 8)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#49 Post autor: Łukasz Wudarski » czw mar 10, 2011 22:54 pm

Widziałem to. Bańka się nadyma. Ale może rzeczywiście ta muzyka jest dobra?
Kupimy, zobaczymy, przesłuchamy
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#50 Post autor: Koper » czw mar 10, 2011 22:59 pm

O ile zdecydowanie bardziej się przyłożył jak do Czwartku to szansa jest. Arcydzieła oczywiście nie ma co oczekiwać, ale może, może... Aczkolwiek Polacy widzą papieża tak jednowymiarowo, że obawiam się, że muzyka może to przejąć. Wszechobecna wzniosłość i szczęście przez cały score. ;) Ale zobaczymy.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#51 Post autor: Łukasz Wudarski » czw mar 10, 2011 23:07 pm

W filmach dokumentalnych o papieżu Lorenc potrafił pokazać wielowymiarowość. I wzniosłość i prostotę i dramat. Było to proste, ale na pewno nie banalne i co najważniejsze szalenie autentyczne. Jeśli ta muzyka też taka będzie to myślę że może być dobra, albo bardzo dobra. Bardziej mnie niepokoi film, który niestety może być niezjadliwy...
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#52 Post autor: Tomek » czw mar 10, 2011 23:10 pm

Adam Krysiński pisze:dlaczego nie możecie zrozumieć że ja traktuje muzę filmową tylko jako produkt konsumencki? nie analizuję hambitności, kontrapunktów i czy innych pierdół.. liczy się dla mnei to czy ja sobie mogę coś zanucić z tego, poobierać przy tym ziemniaki czy miło spędzić czas.. co mi z takiego Lotu93 czy z Monachium skoro to się do niczego nie nadaje pod tym względem? przykład na tą moją "uniwersalną ułomność" macie na przykładzie np "Transformers 1", "Iron Mana 1" czy "Ironclada" - czyli scory ludzi których dziełka Wy zawsze uważacie za totalne crapy i obraze dla filmówki, a ja potrafie powiedzieć że te prace mi się cholernie podobają a nawet są dla mnie lepsze od połowy Williamsów które ostatnio słyszałem czy Powellów - po prostu trafiły w mój jakże spaczony i nietechniczny gust muzyczny, nie szukający technikaliów i nie analizujący czy muzyka w Smoku wychodzi przed obraz czy nie.. jestem zrytym muzycznie kameleonem i musicie to zaakceptować albo nie próbować dyskusji w tym temacie bo z głupimi się nie gada :P
Nie obraź się Adam, ale to po co się w ogóle tak szarpiesz z produkcją, z ogólnie pojętą działalnością na różnych polach, z wpisywaniem tracklist i okładek na SC, z kolekcjonowaniem, z mega-kultowaniem przy każdym praktycznie nowym scorze, który się pojawi, i tak dalej i tak po kolei :) Nie wierzę, by człowiek, który tak intensywnie zajmował się własnym hobbym i tak się mu poświęcał zniżał go do poziomu obierania ziemniaków :)

Podejrzewam, że poświęcam temu wszystkiemu związanemu z muzyką filmową 1/10 energii i czasu w stosunku do Ciebie, a jednak wydaje mi się, że do samej muzyki pałam szacunkiem i miłością większą :)
Łukasz Wudarski pisze:Dla mnie Lorenc też niestety ostatnio obniżył loty. Muzyce brakuje tej świeżości, która była w jego dawnych score'ach. Jest poprawnie, często widać to świetne wyczucie obrazu jakie Lorenc niewątpliwie posiada, ale już maggi i zaskoczenia brak. A to niestety nie jest dobre gdy kompozytor nie potrafi tego zamaskować techniczną stroną kompozycji (tak jak często maskuje i mydli oczy Horner, bo nawet jak zrzyna to zawsze zorkiestruje to fajnie zaaranżuje i to może się podobać).
A nie nazywa się to czasami wypaleniem twórczym :) ? Lorenc może sobie dobrze działać w filmie, ale jakie to ma znaczenie gdy siadam i chcę posłuchać muzyki w domowym zaciszu?
Koper pisze:O ile zdecydowanie bardziej się przyłożył jak do Czwartku to szansa jest. Arcydzieła oczywiście nie ma co oczekiwać, ale może, może... Aczkolwiek Polacy widzą papieża tak jednowymiarowo, że obawiam się, że muzyka może to przejąć. Wszechobecna wzniosłość i szczęście przez cały score. ;) Ale zobaczymy.
Lepiej nie mów o tym bo mi się od razu muzyczny banał dekady w wykonaniu Vangelisa i Jansona przypomina :P
Koper pisze:Dziś w Wiadomościach wielkie halo było wokół tego filmu i nawet Lorenca pokazali i oczywiście widzów, którzy byli przekonani, że właśnie masterpiece obejrzeli z genialną muzyką. 8)
PR, o którym pisałem wcześniej 8) + kolejne polskie 'arcydzieło' z najnowszą historią w tle. Ja dziękuję.
Obrazek

Awatar użytkownika
Ele
Początkujący orkiestrator
Posty: 626
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 16:05 pm

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#53 Post autor: Ele » pt mar 11, 2011 00:07 am

dlaczego nie możecie zrozumieć że ja traktuje muzę filmową tylko jako produkt konsumencki? nie analizuję hambitności, kontrapunktów i czy innych pierdół.. liczy się dla mnei to czy ja sobie mogę coś zanucić z tego, poobierać przy tym ziemniaki czy miło spędzić czas.. co mi z takiego Lotu93 czy z Monachium skoro to się do niczego nie nadaje pod tym względem? przykład na tą moją "uniwersalną ułomność" macie na przykładzie np "Transformers 1", "Iron Mana 1" czy "Ironclada" - czyli scory ludzi których dziełka Wy zawsze uważacie za totalne crapy i obraze dla filmówki, a ja potrafie powiedzieć że te prace mi się cholernie podobają a nawet są dla mnie lepsze od połowy Williamsów które ostatnio słyszałem czy Powellów - po prostu trafiły w mój jakże spaczony i nietechniczny gust muzyczny, nie szukający technikaliów i nie analizujący czy muzyka w Smoku wychodzi przed obraz czy nie.. jestem zrytym muzycznie kameleonem i musicie to zaakceptować albo nie próbować dyskusji w tym temacie bo z głupimi się nie gada
Najlepszy post tego forum od dłuższego czasu. Mam takie same podejście.

Z kolei score jest na około 3. Przy Mateuszu zdecydowanie bardziej się bawiłem.

Mefisto

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#54 Post autor: Mefisto » pt mar 11, 2011 03:22 am

Adam Krysiński pisze:Poprostu COŚ z czwartku mogę posłuchać a z Lot93 NIC.
To idź do laryngologa. Same 2 ostatnie kawałki z U93 wdeptują w ziemię ostatnich 5 lat Lorenca.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#55 Post autor: Adam » pt mar 11, 2011 08:50 am

i znów to samo ehhh :(
Koper pisze:Fajnie, a Lorenc czym trafił w Twój gust? Słuchać tego nie idzie, od strony technicznej to banał, montaż utworów na płycie z dupy, oryginalność żadna... Come on, jakby się nie nazywał Lorenc to byś w życiu nie powiedział, że to na 3 zasługuje. :P
Koper czy nie przeczytałeś co napisałem że mnie te techniczne rzeczy które tu napisałeś nie interesują?! Czy nie zauważyłeś ze napisałem wyraźnie że w przypadku tego tytułu nie ma znaczenia nazwisko na L na okładce, bo tej muzy mi się słucha lepiej od Monachium czy Lotu93? Po prostu taki mam gust. To że np Metallika to megakult metalu nie znaczy że muszą mi się podobać i mam im bić brawo, bo dla mnie metal to niesłuchalne ścierwo. Ale nie piszę o nich że są do dupy, nie mają kunsztu, zmysłu suspensu czy kompozycji. Po prostu pisze że nie trawię takiego stylu i takiej formy.
Ele pisze:
dlaczego nie możecie zrozumieć że ja traktuje muzę filmową tylko jako produkt konsumencki? nie analizuję hambitności, kontrapunktów i czy innych pierdół.. liczy się dla mnei to czy ja sobie mogę coś zanucić z tego, poobierać przy tym ziemniaki czy miło spędzić czas.. co mi z takiego Lotu93 czy z Monachium skoro to się do niczego nie nadaje pod tym względem? przykład na tą moją "uniwersalną ułomność" macie na przykładzie np "Transformers 1", "Iron Mana 1" czy "Ironclada" - czyli scory ludzi których dziełka Wy zawsze uważacie za totalne crapy i obraze dla filmówki, a ja potrafie powiedzieć że te prace mi się cholernie podobają a nawet są dla mnie lepsze od połowy Williamsów które ostatnio słyszałem czy Powellów - po prostu trafiły w mój jakże spaczony i nietechniczny gust muzyczny, nie szukający technikaliów i nie analizujący czy muzyka w Smoku wychodzi przed obraz czy nie.. jestem zrytym muzycznie kameleonem i musicie to zaakceptować albo nie próbować dyskusji w tym temacie bo z głupimi się nie gada
Najlepszy post tego forum od dłuższego czasu. Mam takie same podejście.

Z kolei score jest na około 3. Przy Mateuszu zdecydowanie bardziej się bawiłem.
dzięki, widzisz ja poprostu jestem zwykłym szarym masowym słuchaczem i nie mam mózgu przeżartego technikaliami i doszukiwaniu się dziur w całym typu kontrapunkty i inne technikalia :P

Mefisto pisze:
Adam Krysiński pisze:Poprostu COŚ z czwartku mogę posłuchać a z Lot93 NIC.
To idź do laryngologa. Same 2 ostatnie kawałki z U93 wdeptują w ziemię ostatnich 5 lat Lorenca.
może dla Ciebie wdeptują a dla mnie cała płyta jest niesłuchalna. tak trudno zrozumieć? czy ja mówię że Lorenc technicznie cyz kompozycyjnie jest lepszy od tego Powella? NIE. Napisałem że Powella nie mogę po prostu słuchać bo mi się totalnie nie podoba i moje uszy nie potrafią go stolerować.

uwielbiasz Njumana a dla mnie ten gośc to totalny ziew. ale czy ja się obrażam za to na Ciebie że go lubisz? czy piszę że on Lorencowi może buty czyścić? czy odbieram mu dokonań, wykształcenia i kunsztu? czy wysyłam Cię do laryngologa? Nie. To że czasem napisze (często do wtóry z Kop[rem) jakieś śmieszne zdanko to przecież wszystko na zasadzie żartu. Dokładnie ta sama sytuacja u mnie tyczy się Morikona którego muzy też nie znoszę (z wyjątkami), choć akurat w jego przypadku mam płyt 8 (i może będzie więcej jak się coś starego pojawi) a Njumana tylko jedną i u niego taka liczba zostanie (bo jego scorów totalnie nie trawie), więc jest na gorszej pozycji :P
#FUCKVINYL

Mefisto

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#56 Post autor: Mefisto » sob mar 12, 2011 04:28 am

Adam Krysiński pisze:może dla Ciebie wdeptują a dla mnie cała płyta jest niesłuchalna. tak trudno zrozumieć? czy ja mówię że Lorenc technicznie cyz kompozycyjnie jest lepszy od tego Powella? NIE. Napisałem że Powella nie mogę po prostu słuchać bo mi się totalnie nie podoba i moje uszy nie potrafią go stolerować.
No jeśli nie potrafisz stolerować tego:
http://www.youtube.com/watch?v=vqw2za2QmKs

a nie masz problemów z Lorencem, nawet w najgorszej formie, to moim zdaniem tylko do lekarza

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#57 Post autor: Tomek » sob mar 12, 2011 09:48 am

Ale przecież on muzyki słucha przy obieraniu ziemniaków, to co od niego wymagasz, żeby coś takiego zauważył? :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#58 Post autor: Adam » sob mar 12, 2011 09:51 am

ale Panowie to tylko JEDEN utworek na całą płytę.. no litości jakby to wyszło na singlu to bym kupił i słuchał :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#59 Post autor: Wawrzyniec » sob mar 12, 2011 09:56 am

Tomek pisze:Ale przecież on muzyki słucha przy obieraniu ziemniaków, to co od niego wymagasz, żeby coś takiego zauważył? :)
Patrząc, że jednym z ulubionych kompozytorów Adam jest Brian Tyler, to oznacza, że te ziemniaki to chyba z 70 minut obiera. :P :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

Re: Michał Lorenc - Czarny Czwartek

#60 Post autor: Mefisto » sob mar 12, 2011 14:59 pm

Adam Krysiński pisze:ale Panowie to tylko JEDEN utworek na całą płytę.. no litości jakby to wyszło na singlu to bym kupił i słuchał :mrgreen:
tu masz drugi:
http://www.youtube.com/watch?v=YZXjdKKa3jw

Poza tym wcześniej napisałeś, że NIC tam nie ma do słuchania dla Ciebie :P

ODPOWIEDZ