Taaa po byku.

"Pewne rozwiązania inscenizacyjne", "technika kadrowania" - to dopiero konkrety z przykładami.

A tak poważnie to mi po prostu nie zależy, ja tego w filmie nie odczułem i wcale nie uważam, żeby styl Frearsa nosił piętno telewizyjności (gość od ponad 20 lat kręci głównie filmy kinowe). Ale jeśli wy uważacie inaczej to spoko, nie jestem jakimś miłośnikiem Frearsa żebym czuł potrzebę jego obrony przed dziekanem.

Są lepsze filmy niż Tamara, na których przedyskutowanie warto poświęcić czas.