Nieźle jak na kompozytora, który się podobno "skończył"Mystery Man pisze:No, no, śmieją się z Hornera, a to on zapisze się w historii, pisząc muzykę do dwóch najbardziej kasowych filmów wszech czasów




Nieźle jak na kompozytora, który się podobno "skończył"Mystery Man pisze:No, no, śmieją się z Hornera, a to on zapisze się w historii, pisząc muzykę do dwóch najbardziej kasowych filmów wszech czasów
Hmm a jakby do tego filmu muzykę napisał Streitfeld to co, nie zapisałby się w historii?Wawrzyniec pisze:Nieźle jak na kompozytora, który się podobno "skończył"Mystery Man pisze:No, no, śmieją się z Hornera, a to on zapisze się w historii, pisząc muzykę do dwóch najbardziej kasowych filmów wszech czasówMoże to i dziwne, nienaturalne, ale ja naprawdę się cieszę, że "Avatar" odniósł i odnosi taki SUKCES
Cieszę się szczęściem obu Jamesów
![]()
Ale Streitenfeld nie napisał muzyki, więc sprawy nie ma. A po za tym i tak argument ze Streitenfeldem robi się powoli nudny. Fakt jest taki, że wiele osób już dawno skreśliło Hornera, a mimo to Cameron mu zaufał zamiast np. powierzyć skomponowanie muzyki jakiemuś Desplatowi czy innemu kompozytorowi, który jest na topie. Cameron zaufał, posłuchał instynktu, może wręcz głosu serca, romantycznie ujmując i wygrał, gdyż Horner stworzył bardzo dobrą muzykę, doskonale pasującą do filmu. A, że przy tym skomponował muzykę do prawdopodobnie dwóch najbardziej kasowych filmów wszech-czasów to już inna kwestia, jak chociażby ta, że zapisał się w historiiAdam Krysiński pisze:Hmm a jakby do tego filmu muzykę napisał Streitfeld to co, nie zapisałby się w historii?
No i mamy mądrą wypowiedź!muaddib_dw pisze:to ze napisał muzę do 2 mega-super-produkcji wszechświata i okolic o niczym nie świadczy - patrz taki Moon Clinta M. film za 5 mln. USD. Zapisać się w historii rekordów "muza do najdroższej produkcji filmowej" to nie sztuka, napisać "muzyczny kamień milowy"przykładowo Williams-Star Wars, Poledouris-Conan the Barbarian czy Shore-LOTR, to pozostawiam bez komentarza.
Tak daleko nie trza szukać, sam Horner popełnił wcześniej parę bardziej znaczących prac jak "Avatar" i "Titanic" razem wzięte.muaddib_dw pisze:Zapisać się w historii rekordów "muza do najdroższej produkcji filmowej" to nie sztuka, napisać "muzyczny kamień milowy"przykładowo Williams-Star Wars, Poledouris-Conan the Barbarian czy Shore-LOTR, to pozostawiam bez komentarza.
Aha, gdyż moje wypowiedzi były oczywiście niemądre. Zaznaczam tylko, że muzyka do "Avatara" jest naprawdę dobra. Nie uznaję jej za jakiś kamień milowy jak chociażby muzyka do "Star Wars", czy też niech będzie "Conan" Poledourisa. "LotR'a" do tej listy nie zaliczam. Uważam, że jest bardzo dobra, ale też nigdy nie twierdziłem, że napisanie do dwóch najbardziej kasowych filmów wszechczasów (gdyż "Avatar" raczej do nich się będzie zaliczał) równa się napisanie muzyki, która przejdzie do historii.Adam Krysiński pisze:No i mamy mądrą wypowiedź!
Tego argumentu z "Moon" niestety nie rozumiem? Przykro mi.A to ze napisał muzę do 2 mega-super-produkcji wszechświata i okolic o niczym nie świadczy - patrz taki Moon Clinta M. film za 5 mln. USD.
O już nie przesadzajmy z tą wielkością. Dobry, ale na pewno nie wielki. A "Avatar" z tego wiem kosztował aż $237,000,000 i wyszedł WIELKI filmAdam Krysiński pisze:Film wielki, a kosztował tyko 5 baniek! o to chodziło!
Ty nie musiałeś, ja też nie musiałem, ale tak już napisałem, gdyż tak twierdzęAdam Krysiński pisze:wielki że aż musiałeś kapsem pisać, ja nie musiałem![]()
:P
A dziękuję bardzobladerunner20 pisze:Gratulacje dla Wawrzyńca