Belousova & Ostinelli (S1), Trapanese (S2) - The Witcher (TV)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1202
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: Belousova & Ostinelli (S1), Trapanese (S2) - The Witcher (TV)

#436 Post autor: MichalP » ndz lis 02, 2025 20:04 pm

Wawrzyniec pisze:
ndz lis 02, 2025 18:25 pm
MichalP pisze:
ndz lis 02, 2025 03:20 am
Ktos poza Lisem probuje to ogladac. Ja sprobowalem I wytrzymalem jakies 15 min pierwszego odcinka. W momencie jak jakis
Spoiler:
:shock: :lol: :roll: Bez komentarza.
To akurat było w książce. Tylko z tą różnicą, że choć Szczury były przykładem zbuntowanej młodzieży, to z opisu nie wyglądali jak studenci Colambia University jak to jest w serialu Netflixa. A już na pewno nie mieli fryzur z amerykańskich uczelni z kolorowymi włosami. Ciekawe skąd w tym świecie takie barwniki?
Musze przyznac sie, ze nawet tego nie pamietalem z ksiazki. Dawno temu sie to czytalo. I wtedy za bardzo nie przywiazywalem wagi do perypeti uczuciowych Ciri.

Chociaz jedno im trzeba przyznac. Bonhart im wyszedl.

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1202
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: Belousova & Ostinelli (S1), Trapanese (S2) - The Witcher (TV)

#437 Post autor: MichalP » ndz lis 02, 2025 20:08 pm

Netflix przy okazji nakrecil tez The Rats. Historie o poczatkach tej bandy. Dolph Lundgren gra wiedzmina :D

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14614
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Belousova & Ostinelli (S1), Trapanese (S2) - The Witcher (TV)

#438 Post autor: lis23 » pn lis 03, 2025 03:01 am

Nigdy nie byłem fanboyem i ortodoksyjnym fanem twórczości Sapkowskiego, wszystkie stare książki czytałem tylko raz w 2001 roku, czyli 24 lata temu i niewiele już z nich pamiętam, poza humorem i dialogami, które trochę przypominały mi wówczas sposób pisania Karola Maya ;)

Czwarty sezon jest, dla mnie, najlepszy od czasu pierwszego sezonu, najwięcej się tutaj dzieje i nie ma nudy. Drugi i trzeci sezon za bardzo poszły w politykowanie i zmarginalizowały one postać Jaskra do roli trzecioplanowej, choć pamiętam, że i u Sapkowskiego tej polityki było sporo.
W serialu nie ma chyba motywu rannej Ciri, która odpoczywa u jakiegoś myśliwego? I bardzo dobrze, ponieważ obok całego wątku Szczurów był to, dla mnie, najgorszy, najnudniejszy fragment książek Sapkowskiego. W serialu fajnie wypada wątek drużyny Geralta, w końcu jest tu jakaś przygoda, Regis wypada moim zdaniem całkiem dobrze i sprawia ważenie, że jest ponad, reszta też jest fajna a szczególnie podoba mi się Milwa.
Szczury są ok, spełniają swoją fabularną role ale Leo jest świetny, jako antagonista, bitwa u Czarodziejek też jest niezła, lepsza od poprzedniej.
Piąty odcinek jest wyjątkowy, mamy tu retrospekcje członków drużyny Wiedźmina, robione w różnym stylu: Jaskier ma musical a Regis, animacje :P Akcji i walki jest więcej, niż w dwóch poprzednich sezonach razem wziętych, przyjęto też ciekawą konwencję opowieści.
Co do głównego bohatera: dla mnie, Cavill był ok ale grał bardzo sztywno, oszczędnie, Lian jest ok, po całym sezonie ciężko jest mi odróżnić Jego interpretację od roli Hengo, może w pierwszym sezonie Cavilla wyróżniało to Jego "hmmm"? Wydaje mi się, że Lian ma więcej scen akcji ale też więcej dialogów, ponoć Cavill miał zrezygnować właśnie dlatego, że Jego Geralt za mało mówił.
Realizacyjnie też jest dobrze, kostiumy, scenografia a zwłaszcza zdjęcia i nawet muzyka odżyła po nudzie drugiego i trzeciego sezonu, bo jest tu żywsza i bardziej etniczna.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

ODPOWIEDZ