
Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26544
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Ja mam z tym scorem podobny problem co Wawrzek (pomijając wawrzkowe oczywiste niechęci do Desplata) - super to jest napisane, zaaranżowane i zagrane, ale jest trochę jak taka Barcelona w meczu z Celtikiem: milion sztuczek i cudownych zagrań, tylko do bramki trafić nie mogli. I tutaj Desplat też jakoś do mnie w pełni nie trafia. Choć zapewne łatwiej docenić pracę Desplata po filmowym seansie. Tylko niestety ta animacja jakoś mnie odpycha. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34958
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Ja już dawno nie jestem takim hejterem jak byłem dawniej. Tym bardziej, jeżeli pojawiają się takie ścieżki jak "Ghost Writer", "Ides of March", czy też tegoroczne arabskie Desplaty. Dlatego miałem naprawdę wielkie oczekiwania wobec RofG. I niestety dla mnie pozostaje to zawód roku.
Niby wszystko jest, ale czegoś brakuje i dla mnie to dalej nie jest poziom familijnych Williamsów, Hornerów i Elfmanów, gdzie coś w tej głowie zostawało.
Ja naprawdę dałem już tyle szans temu score'ówi, ale boję się, że zbyt wysokie oczekiwania jednak zepsuły mi obcowanie z nim. I choć bardzo szanuję Marka to z jego oceną nie mogę się zgodzić. Chyba, że to aż tak rewelacyjnie działa w filmie.

Ja naprawdę dałem już tyle szans temu score'ówi, ale boję się, że zbyt wysokie oczekiwania jednak zepsuły mi obcowanie z nim. I choć bardzo szanuję Marka to z jego oceną nie mogę się zgodzić. Chyba, że to aż tak rewelacyjnie działa w filmie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Po pierwsze - tak, działa rewelacyjnie w filmie (co niestety rzadko zdarza się u Desplata, jeśli chodzi o całość filmu), najwyżej przekonacie się za parę miesięcy z neta
Po drugie - nie ma co porównywać do Williamsa czy innych kompozytorów, bo Desplat zawsze pozostanie Desplatem i wszystko zawsze zostanie przefiltrowane przez jego wrażliwość. Nie zrozumiesz metodyki Desplata, to nie zaakceptujesz tej czy innej ścieżki. Obejrzenie filmu zawsze daje inne światło na wygląd score'u. Powiem przy okazji, że ostatnio słuchałem score do HPDH7.2 i przeglądałem fragmenty filmu - jeszcze rok temu się tym zachwycałem wniebogłosy, obecnie mam spory dystans do tej pracy (po porównaniu z tym co osiągnął w Strażnikach).
Desplat trafił do bramki, tylko możecie to przegapić, bo siedzicie w dalszym rzędzie, ja siedzę zawsze w pierwszym i dobrze widzę
I jeszcze jedna notka: jeśli oczekujecie utworów typowo koncertowych, to u Desplata (przynajmniej na razie; choć i to może się zmienić) ich nie doświadczycie. On poświęca swoją pracę filmowi i każdy utwór jest skrojony idealnie na jego miarę. I nawet jak wyjdzie score wyrazisty, pełen zajebistych motywów (jak ten), to każdemu utworowi będzie brakowało czegoś do idealnej koncertowej suity, bo został on stworzony pod konkretną scenę i znalazły się w nim takie, a nie inne rozwiązania. Nie zmienia to faktu, że jest to score bardzo bardzo bardzo dobry. I czy Wy wystawicie mu czwórkę czy ja albo Maras wystawimy mu piątkę, czy ktoś wystawi cztery z plusem, to i tak zawsze się obroni wysokim poziomem i w każdej sytuacji będzie zakwalifikowany do ścisłej czołówki jego dyskografii. Nie bez kozery każdy ma swojego ulubionego kompozytora. Jakaś równowaga w przyrodzie musi być 

Desplat trafił do bramki, tylko możecie to przegapić, bo siedzicie w dalszym rzędzie, ja siedzę zawsze w pierwszym i dobrze widzę


Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
No, a ja uważam, że aż tak rewelacyjnie w filmie się nie spisuje, 5 to bym dał za płytę, w filmie to maks. 4,5. Na 5 to w tym roku był Carter i Skyfall
A w Strażnikach to tak samo jak w Arturze ratującym Gwiazdkę, w sumie to tam nawet bardziej mi się podobała muzyka w filmie, no, ale płycie już tak dobrze nie było w przeciwieństwie do Strażników.

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
No i widzisz, ile Polaków, tyle zdań. Marasowi w filmie się podobało, płyta wg niego za długa; Tobie w kinie się mniej podobało, na płycie lepiej; dla mnie geniusz tu i tu
4,5 czy 5, nie ma wielkiej różnicy - tak czy siak to bardzo dobre sprawowanie się w filmie - połówkę można dodać lub odjąć w zależności od osobistych preferencji. Każdy szuka czego innego, więc i oceny będą inne. Niezależnie od tego jak ocenisz sprawowanie muzyki w filmie, to tak czy siak obejrzenie go klaruje Ci ogląd na to, czemu Desplat przyjął takie a nie inne rozwiązania. Muzyka filmowa, nie do szuflady 


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26544
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Marek w recenzji porównał tę pracę do Tintina, więc może podzieli jego los. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

Maras przykozaczył z maksem, a ja dalej tego nie ogarniam. Tyle ambitniejszych prac ma Olo...
#FUCKVINYL
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Przepraszam bardzo, jakie to niby prace?! Wymień tytuły.
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
nie chce mi się.. jest logiczne że Strażnicy niczym nie zapiszą się w historii (jak i Tintin idealnie wspomniany
) więc nie zasługują na maksa.
31-minutowy video wywiad z Desplatem o Strażnikach (DP/30 FullHD)
- wcześniejszy znany już urywek 5-minutowy był właśnie z tego pełnego wywiadu- http://www.youtube.com/watch?v=ZnnO3kyjKwQ

31-minutowy video wywiad z Desplatem o Strażnikach (DP/30 FullHD)

#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Z perspektywy czasu uważam, że Autorowi Widmo powinienem był dać maksa w ocenie ogólnej - ot taki mały szczególik, ale trochę mnie uwiera. Niestety czasami, gdy pisze się recenzje na bieżąco i nie daje się muzyce czasu, by w człowieku "osiadła", to takie szczególiki potem wychodzą na wierzch. No ale wtedy musiałbym pisać recenzje co najmniej rok po premierze, a to na portalu nie miałoby sensu w przypadku nowości. 

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Można do recenzji dodawać suplementy.
Co do Ghost Writera - jeden z moich ulubionych score'ów, ale nadal nie rozumiem jego fenomenu wśród Was. Ale skoro Adam mówi, że Strażnicy się w historii nie zapiszą, to i dla przeciętnej widowni Autor Widmo analogicznie się nie zapisze; mało tego, żadna praca Desplata tym sposobem myślenia się w historii nie zapisze (chyba że Twilight - u specyficznej rzeszy odbiorców
).
Natomiast w kontekście kariery Olka Ghost Writer jest pracą przełomową, od której obecnie odcina kupony w postaci score'ów takich jak: Ides of March, Argo czy Zero Dark Thirty. Ghost Writer opiera się na jednym motywie + perfekcyjnej sekwencji końcowej, reszta utworów nie jest nadzwyczajnym osiągnięciem, cała magia opiera się na specyficznym klimacie. Strażnicy w kontekście kariery Desplat też są przełomowym wydarzeniem - zobaczycie, że jeśli kiedykolwiek skomponuje muzykę do dużych animacji, to nigdy już nie włoży w to tyle serca i talentu co tym razem (może się mylę; jak dostanę jeszcze lepszy score to się mega ucieszę). Kolejnym przełomem, choć z perspektywy działania muzyki w filmie nie do końca udanym był Benjamin Button, który tak naprawdę przypieczętował nazwisko Desplat w Hollywood i pokazał bogactwo jego stylu. Benjaminowi piątka się nie należy za średnie sprawowanie się w filmie, Ghost Writer zasługuje na co najmniej 4,5, Strażników też za wcześnie oceniać, ale też to będzie 4,5-5. Teraz mówię o przełomach, dobrych prac jest jeszcze więcej. Zresztą zobaczycie za parę lat.
Co do Ghost Writera - jeden z moich ulubionych score'ów, ale nadal nie rozumiem jego fenomenu wśród Was. Ale skoro Adam mówi, że Strażnicy się w historii nie zapiszą, to i dla przeciętnej widowni Autor Widmo analogicznie się nie zapisze; mało tego, żadna praca Desplata tym sposobem myślenia się w historii nie zapisze (chyba że Twilight - u specyficznej rzeszy odbiorców

Natomiast w kontekście kariery Olka Ghost Writer jest pracą przełomową, od której obecnie odcina kupony w postaci score'ów takich jak: Ides of March, Argo czy Zero Dark Thirty. Ghost Writer opiera się na jednym motywie + perfekcyjnej sekwencji końcowej, reszta utworów nie jest nadzwyczajnym osiągnięciem, cała magia opiera się na specyficznym klimacie. Strażnicy w kontekście kariery Desplat też są przełomowym wydarzeniem - zobaczycie, że jeśli kiedykolwiek skomponuje muzykę do dużych animacji, to nigdy już nie włoży w to tyle serca i talentu co tym razem (może się mylę; jak dostanę jeszcze lepszy score to się mega ucieszę). Kolejnym przełomem, choć z perspektywy działania muzyki w filmie nie do końca udanym był Benjamin Button, który tak naprawdę przypieczętował nazwisko Desplat w Hollywood i pokazał bogactwo jego stylu. Benjaminowi piątka się nie należy za średnie sprawowanie się w filmie, Ghost Writer zasługuje na co najmniej 4,5, Strażników też za wcześnie oceniać, ale też to będzie 4,5-5. Teraz mówię o przełomach, dobrych prac jest jeszcze więcej. Zresztą zobaczycie za parę lat.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26544
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
No to z niego dupa a nie kompozytor filmówkihp_gof pisze:mało tego, żadna praca Desplata tym sposobem myślenia się w historii nie zapisze


"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34958
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Spokojnie, nie wypominaj sobie tego "Autora Widmo". Dałeś ocenę jaką wtedy uważałeś za słuszną i z którą w sumie mogę się zgodzić. Ale to 3,5/5 dla "Wanted", oj to będę wypominał.Marek Łach pisze:Z perspektywy czasu uważam, że Autorowi Widmo powinienem był dać maksa w ocenie ogólnej - ot taki mały szczególik, ale trochę mnie uwiera. Niestety czasami, gdy pisze się recenzje na bieżąco i nie daje się muzyce czasu, by w człowieku "osiadła", to takie szczególiki potem wychodzą na wierzch. No ale wtedy musiałbym pisać recenzje co najmniej rok po premierze, a to na portalu nie miałoby sensu w przypadku nowości.


#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Po wysłuchaniu Strażników Pottery wydają się słabe i do zapomnienia, a wszystko wina miałkiego filmu miałkiego reżysera. A może po prostu za dużo razy tych score'ów słuchałem
Ale fanboje będą kochać na wieki wieków.

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26544
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat
Do zapomnienia to one się wydawały na długo wcześniej i słuchanie Strażników nie ma tu nic do rzeczy.hp_gof pisze:Po wysłuchaniu Strażników Pottery wydają się słabe i do zapomnienia

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński