Tyler Bates - Conan
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Tyler Bates - Conan
przesluchalem to wreszcie, jak zawsze ukłony dla Goski Tomka za zachecenie recenzja
ten score to nawet nie jest gówno, to jest padlina.

ten score to nawet nie jest gówno, to jest padlina.
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Tyler Bates - Conan
Przecież wiadomo że Conan jest tylko jedenAdam pisze:dokładnie. ścierwo. padlina.

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tyler Bates - Conan
Rany boskie, ale ten film to totalne ścierwo... Najgorsze fantasy, jakie dane mi było oglądać. Bezdennie głupi, kiczowaty, karykaturalny, bez żadnego pomysłu. Lang i McGowan to taka komiksowa groteska, że aż płakać się chce. Scenariusza brak, film idzie od jednej debilnej walki do następnej. Akrobacje w slow motion to klasyczny facepalm. Jedyne co dobre w tym gównie, to ładniutka Rachel Nichols, której do twarzy w ciemnych włosach.
Ocena filmu: -86847387223 / 10
Muzyka oczywiście oscyluje w granicach syfu, choć muzycznie per se jest mimo wszystko trochę lepsza od takiego Clash of the Titans. Niestety na domiar złego Bates gra praktycznie przez cały film i go tym rujnuje, po pół godziny miałem ochotę krzyczeć, żeby wyłączyli soundtrack, bo za dużo tego, zbyt głośno, zbyt prymitywnie i głupio. Początkowo w trakcie oglądania myślałem, że Batesik wyciągnie na to 2/5, ale po 2h filmu stwierdzam, że tylko 1/5 ma sens. Overscoringowi mówię jak zawsze gromkie NIE!
Ocena filmu: -86847387223 / 10
Muzyka oczywiście oscyluje w granicach syfu, choć muzycznie per se jest mimo wszystko trochę lepsza od takiego Clash of the Titans. Niestety na domiar złego Bates gra praktycznie przez cały film i go tym rujnuje, po pół godziny miałem ochotę krzyczeć, żeby wyłączyli soundtrack, bo za dużo tego, zbyt głośno, zbyt prymitywnie i głupio. Początkowo w trakcie oglądania myślałem, że Batesik wyciągnie na to 2/5, ale po 2h filmu stwierdzam, że tylko 1/5 ma sens. Overscoringowi mówię jak zawsze gromkie NIE!
Re: Tyler Bates - Conan
Nie no bez przesady...Marek Łach pisze:Rany boskie, ale ten film to totalne ścierwo... Najgorsze fantasy, jakie dane mi było oglądać


Jak dla mnie Momoa jest ok, co sądzisz ?
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tyler Bates - Conan
Conan umarł. Już wolałem ten serial, gdzie gonił z jakimś karłem u boku. Nispel, nienawidzę cię.
Momoa dostał gównianą rolę, więc niewiele mógł poradzić. Obie wersje Conana (młoda i dorosła) są dla mnie nieudane - młodzik jest żałosny, bo cała jego gra to robienie "groźnej" miny spode łba
. Momoa natomiast nie ma nic ciekawego do zagrania.
Momoa dostał gównianą rolę, więc niewiele mógł poradzić. Obie wersje Conana (młoda i dorosła) są dla mnie nieudane - młodzik jest żałosny, bo cała jego gra to robienie "groźnej" miny spode łba

Re: Tyler Bates - Conan
W takim razie chwytaj re-rec Barbarzyńcy i dojdź do siebie po tym wszystkim 

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tyler Bates - Conan
Tylko Basil! 

Re: Tyler Bates - Conan
Więc re-rec do odtwarzacza i udaj się do prawdziwej Cymerii 
Ja na dziś mam zaplanowane posłuchanie Conana...

Ja na dziś mam zaplanowane posłuchanie Conana...
