The Last Airbender - James Newton Howard

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Mefisto

#376 Post autor: Mefisto » pt lip 02, 2010 18:42 pm

Wawrzyniec pisze:"Znaki" mi się podobały do kiedy się obcy pojawił i do załatwiania go kijem baseballowym.
Czyli do końcowej sceny - to moim zdaniem bardzo dużo.
"Niezniszczalny" mi się nie podobał.
Przypuszczam, że jak większość nie wychowanych na komiksach Polaków zwyczajnie go nie pojąłeś.
To już chyba wolę osadę, gdyż film swój pewien klimat, ale tylko tyle i duża w tym zasługa muzyki.
M. Night w każdym filmie perfekcyjnie zespaja ze sobą obraz z muzyką i każdy film jest pod tym względem wyjątkowy.
I niestety dla mnie fakt, że po "Sixth Sense" wszyscy mieli wysokie oczekiwania nie jest dla mnie usprawielidwieniem.
A moim zdaniem jest bardzo dużym, bo Night robi, to co chce robić (wychodzi mu różnie, to inna sprawa), a widzowie dalej widzą go, jako kolesia od twistu na sam koniec. To trochę nie fair - szczególnie, że te twisty są w tych filmach najmniej ważne.
Po "Terminatorze" były wielkie oczekiwanie i widzowie otrzymali "Aliens".
To akurat średnio trafiony przykład.

Koper pisze:Najgorsze fabularnie to jest "Zdarzenie"
Nie prawda - Zdarzenie jest totalnie spartolone narracją, aktorstwem i dopowiedzeniami, ale sam pomysł wyjściowy jest naprawdę dobry. Zresztą - nie tylko ja - mam wrażenie, że ten film miał być dokładnie taki, czyli kiczowaty, przegięty i lekko hołdujący prekursorom gatunku. A czy to się sprawdziło to inna sprawa.
a niewiele lepsze są "Znaki", których osobiście nie trawię.
Rewelacyjny film o wierze i przeznaczeniu. Jedyne co mam temu tytułowi do zarzucenia, to ukazanie obcych, którzy raz, że wyglądają zwyczajnie źle i kiczowato, to do tego psuje to element zaskoczenia. Niemniej do końcowego fragmentu z kijem i "urwanego" w sumie zakończenia to bardzo dobry film.
Co do twistu w "Szóstym Zmyśle" to w sumie trochę zerżnięty z "Nawiedzonego" (tego z muzyką Wisemanki).
Dokładnie. Ale też i główna oś jest totalnie idiotyczna i można ją obalić w 5 minut, podczas gdy ta druga, znacznie ważniejsza, poważniejsza i zwyczajnie rewelacyjnie odegrana (mowa o relacji matka-syn) została przez widzów totalnie zlana właśnie przez końcowy twist (Bruce Willis jest duchem! OMFG! :roll: )
W sumie tak czy siak, Hindusa bardziej cenię za stronę realizacyjną (zawsze świetne zdjęcia, muzyka), prowadzenie aktorów (ino w "Zdarzeniu" coś nie wyszło) jak za fabuły.


Moim zdaniem fabuły to on ma przemyślane - może nie zawsze wszystko w nich do końca pasuje do siebie, ale jest lepsze niż może się to wydawać. Ale też i faktycznie w dużej mierze jego filmy zależą od wymienionych przez Ciebie elementów, które bardzo emocjonalnie działają na widza.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25178
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#377 Post autor: Mystery » pt lip 02, 2010 19:01 pm

M. Night Shyamalan to reżyser to z pewnością niekonwencjonalny i kontrowersyjny. Jedni go kochają, drudzy nienawidzą. Ja sytuuję się gdzieś pośrodku. Jego gwiazda narodziła się i rozbłysła przy okazji jego pierwszego, prawdziwego debiutu w Hollywood, Szóstego Zmysłu, lecz gwiazda ta sukcesywnie z filmu na film nieco przygasa. Ale po kolei. "Szósty Zmysł" to film bezsprzecznie doskonały z jednym z lepszych zwrotów akcji w historii kina, który już na dobre zadomowił się w popkulturze. "Niezniszczalny" to film nietypowy. Obraz chyba jako pierwszy w dziejach przedstawia nam postać bohatera komiksowego, jako zwyczajną osobę chcącą zrobić coś dobrego ze swoimi mocami, jednakże konsekwencje takiego postępowania będą znamienne. Film, mimo, iż oryginalny i również z nieprzewidywalnym zakończeniem prezentuje jednak jedynie dobry poziom. "Znaki" to również ciekawa pozycja w jego filmografii. Kasowy przebój na całym świecie mimo całej tajemniczej otoczki okazał się jedynie przednim thrillerem. Film trzyma w napięciu i charakteryzuję się niezwykłym tajemniczym klimatem. Shyamalan zaskoczył tu wszystkich nie zaskakując wcale. Mieli być kosmici i byli. Kolejny film „Osada” to również iście Shyamalanowski klimat. Poczucie napięcia, grozy, zagadki. Temat również niezwykle nowatorsko potraktowany (grupa ludzi z przejściami chcących odizolować się od tego chorego świata gdzie spotkało ich tylko nieszczęście), a samo zakończenie również może się podobać (mnie zaskoczyło, nawet bardzo). No i ta nieszczęsna „Kobieta w błękitnej wodzie”.
Film słaby, ale posiada swój urok. Na obronę reżysera można przyjąć, że chciał on stworzyć typowe „bedtime story” i film dla siebie i swoich dzieci, jak to często podkreślał. A, że widzowie zostali trochę oszukani to inna sprawa. "The Happening" natomiast to całkiem niezły film. Oczywiście po nazwisku reżysera oczekiwało się czegoś spektakularnego, ale i tak powstał znośny thriller. Klimat i zdjęcia oczywiście, iście Shyamalanowskie. Dość specyficzna gra aktorska, jak i sam scenariusz, który tym razem jakoś nie zaskoczył, ale przyznam, że sporządzony został dość skrzętnie. Przesłanie filmu mi się spodobało, a następnego dnia gdy na podwórku porządniej zawiał wiatr to nawet się przestraszyłem :wink:
Nie należy zapominać, że Shyamalan to reżyser komercyjny, a jego żywiołem są thrillery – gatunek, którymi ostatnimi czasy mocno w Hollywood podupadł, a produkcje Shyamalana zdają się być przez ostatnie 10 lat, momentami przebłysku i pewnej świeżości w tej niezwykle trudnej dziedzinie filmów.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26548
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#378 Post autor: Koper » pt lip 02, 2010 19:13 pm

Przestańcie, przecież większych głupot jak w "Zdarzeniu" to nawet w "Ataku pijawek mutantów" nie znajdziemy. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25178
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#379 Post autor: Mystery » pt lip 02, 2010 19:30 pm

Koper pisze:Przestańcie, przecież większych głupot jak w "Zdarzeniu" to nawet w "Ataku pijawek mutantów" nie znajdziemy. :P
"Zdarzenie" to takie dziwadło, przerysowane pod każdym względem, ale jednak intrygujące. Na filmwebie dałem 6, więc zły chyba nie był :P

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

#380 Post autor: muaddib_dw » pt lip 02, 2010 20:41 pm

A ja lubię kino Shymalana i zawsze czekam na jego kolejny obraz ponieważ otrzymuje dobrą muzykę Szósty Zmysł, Niezniszczalny, Znaki (z genialnym muzycznym zakończeniem-jak ta muzyka pięknie dopełnia obraz), po muzykę bardzo dobrą Osada, Kobieta w błękitnej wodzie. TLA nie słyszałem w całości ale po tych krótkich fragmentach już mi się podoba. Zdarzenie to film najsłabszy lecz muzyka jak zwykle dobrze w nim wypada. Współpraca Shymalan/Howard zaowocuję jeszcze ciekawymi pracami tego jestem pewien.

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#381 Post autor: Łukasz Wudarski » pt lip 02, 2010 22:47 pm

Szósty zmysł - świetny (i scenariuszowo i aktorsko). Dobre inteligentne kino z w sumie średnią muzyką JNH

Niezniszczalny - ciekawy, ale nie robiący szału. Raczej dla miłośników komiksów, dla pozostałych zbyt hermetyczny swoim przerysowanym klimatem rodem z obrazkowych historii (niezbyt też przekonuje aktorstwo - kilka grymasów Willisa nie ratuje mej opinii o aktorstwie). Muzyka niezła, ale nic poza tym.

Znaki - dla mnie ten film był po prostu głupi, ale nie mogę powiedzieć że nie było klimatu. Filmik trzymała w napięciu ale zawodził swoją story. Aktorstwo na poziomie. Muzyka też, ciekawe nawiązania do Herrmanna.

Osada - to po Szóstym Zmyśle mój ulubiony film Hindusa. Mnie uwiodła ta historia, choć wielu ją zjechało z góry na dół. Nie żaby była bez wad, ale dzięki muzyce i fajnym zdjęciom jakoś wszystko grało. JNH to już kult. A The Gravel Road spokojnie plasuje się na playliście najlepszych hollywoodzkich utworów ever (emocje...)

Kobieta w Błękitnej Wodzie.- Nuda, z kilkoma ciekawymi scenami (krytyk, przylot tego ptaszydła). Muzyka niezła, ale jak dla mnie za dużo underscoru.

Zdarzenie - kupa kup. Pomysł może i dobry, ale aktorstwo, reżyseria i cała fabuła porównywalna z filmami klasy B. Paradoskalnie muzyka jest mocną stroną. U mnie na 2 miejscu kompozycji JNH do filmów Shyamalana.

TLA? Zobaczymy, ale coś mi się wydaje że może być na poziomie Zdarzenia...
Why So Serious !?

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34963
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#382 Post autor: Wawrzyniec » pt lip 02, 2010 22:53 pm

Mystery Man pisze:Na filmwebie dałem 6, więc zły chyba nie był :P
Widzę, że coś modne się ostatnio stało bawienie w wyrocznie. :P Nie chcę nawet pytać Mystery'ego jak ocenił ulubione przeze mnie filmy :wink:
A w ogóle to Mystery niby tutaj pisze, że
Jedni go kochają, drudzy nienawidzą. Ja sytuuję się gdzieś pośrodku.
I kreuje się na takie stonowanego, obiektywnego obserwatora, a taki esej napisał jak ja w swych najlepszych momentach :mrgreen:

A i co do "Znaków" co z tego, że 2/3 filmu są dobre, skoro końcówka kładzie cały film i tym samym przekreśla te wszystkie dobre fragmenty.
Przypuszczam, że jak większość nie wychowanych na komiksach Polaków zwyczajnie go nie pojąłeś.
Po za podkreślonym fragmentem mogę się zgodzić. :wink:

A wracając:
"Zdarzenie" to takie dziwadło, przerysowane pod każdym względem, ale jednak intrygujące. Na filmwebie dałem 6, więc zły chyba nie był
Skoro "Zdarzeniu" dałeś 6 to ile dałbyś np. "The Giant Claw"? :P
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#383 Post autor: Marek Łach » pt lip 02, 2010 23:17 pm

Szósty zmysł ma świetny score, bardzo go cenię. Nowoczesny horror scoring na wysokim poziomie.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26548
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#384 Post autor: Koper » pt lip 02, 2010 23:32 pm

Z grubsza, o dziwo, zgadzam się z Babuchem w ocenie filmów Szjamalana. :) I nie rozumiem fascynacji innych osób "Znakami"... Film o wierze i przeznaczeniu? Litości, na cholerę do takiej tematyki wpychać kosmitów i to w masakrycznie kiczowaty sposób. Dla mnie ten film jest jak autoparodia, choć tak jak pisze Babuch - klimat nawet jest.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25178
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#385 Post autor: Mystery » pt lip 02, 2010 23:36 pm

Wawrzyniec pisze:A w ogóle to Mystery niby tutaj pisze, że
Jedni go kochają, drudzy nienawidzą. Ja sytuuję się gdzieś pośrodku.
I kreuje się na takie stonowanego, obiektywnego obserwatora, a taki esej napisał jak ja w swych najlepszych momentach :mrgreen:
Napisałem o "Niezniszczalnym" - prezentuje jednak jedynie dobry poziom, "Znakach" - okazał się jedynie przednim thrillerem, „Kobiecie w błękitnej wodzie” - film słaby, "The Happening" - całkiem niezły film. Uwierz mi, daleko mi do Ciebie :P Jego filmy nie są pozbawione wad i nie każdemu pasują, ale nie jest to reżyser jednego filmu, jak miałeś okazję wspomnieć.
Skoro "Zdarzeniu" dałeś 6 to ile dałbyś np. "The Giant Claw"? :P
"The Giant Claw" nie widziałem :P

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26548
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#386 Post autor: Koper » pt lip 02, 2010 23:43 pm

Wyjaśnisz mi Mystery co jest dobrego w "Zdarzeniu"? :P Tam nawet zdjęcia dość przeciętne, nie umywają się do wcześniejszych filmów Hindusa, podobnież aktorstwo a o fabule to szkoda gadać. Byle "Powrót żywych trupów" jest bardziej inteligentnym i bardziej naukowo prawdopodobnym filmem. :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25178
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#387 Post autor: Mystery » pt lip 02, 2010 23:44 pm

Koper pisze:Wyjaśnisz mi Mystery co jest dobrego w "Zdarzeniu"? :P
Samobójstwa :mrgreen:

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#388 Post autor: Marek Łach » pt lip 02, 2010 23:44 pm

Koper pisze: Film o wierze i przeznaczeniu? Litości, na cholerę do takiej tematyki wpychać kosmitów
A czemu nie? Po to żeby spojrzeć na temat w świeży sposób.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26548
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#389 Post autor: Koper » pt lip 02, 2010 23:55 pm

Mystery Man pisze:Samobójstwa :mrgreen:
Z trudem powstrzymywałem się od tego oglądając to "dzieło". :P
Marek Łach pisze:A czemu nie? Po to żeby spojrzeć na temat w świeży sposób.
Można by tam jeszcze wpieprzyć Azteków, kapitana Nemo i Trzecią Rzeszę, spojrzenie byłoby jeszcze bardziej świeże i oryginalne. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#390 Post autor: Marek Łach » sob lip 03, 2010 00:15 am

Czyli filozofia i humanizm Odysei kosmicznej czy Blade Runnera to też błąd, bo wprowadza do surowego SF międzygatunkowe naleciałości?

ODPOWIEDZ