lis23 pisze:Ja tam internetowym krytykom nie ufam,tym bardziej że fani serialu mają odmienne zdanie na temat filmu - najgorsze recenzje wystawiają osoby które nie znają animacji i liczą że na końcu filmu będzie fabularny " twist " jak w innych filmach tego reżysera a że go nie ma ( bo być nie może ) to obrażają reżysera jak leci

Czy ja wiem... Ebert czy Levy nie wspominają o twistach, a i tak wystawiają najniższe albo prawie najniższe możliwe oceny. W każdym razie jak tak dalej pójdzie (na RT ma 10% pozytywnych), to na pewno się nie wybiorę do kina i nie usłyszę JNH w pełnej krasie...
Wawrzyniec pisze:
Po pierwsze: Nie do końca rozumiem Mefisto o co Tobie chodzi? Gdyż niestety po "Sixth Sense" trudno mi znaleźć jakiś inny dobry film "Nighta"
No akurat i Unbreakable i Znaki to dobre, pomysłowe obrazy - dopiero potem zaczyna się jazda w dół, przeciętna Osada i beznadziejne dwa następne filmy.
Wawrzyniec pisze:Po trzecie: No akurat John Williams w przeciwieństwie do Jerry'ego Goldsmitha to miał większe szczęście do filmów i głównie do dobrych, bardzo dobrych i rewelacyjnych komponował. Takie moje drobn zdanie
I w tym też tkwi część sukcesu Williamsa w Hollywood - nie dość że pisał świetną muzykę, to nie rozmieniał się z reguły na drobne przy beznadziejnych filmach. No ale jak ma się Spielberga za współpracownika, to trudno się dziwić.
