Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
hp_gof

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#361 Post autor: hp_gof » pt lis 30, 2012 18:59 pm

A mnie nie obchodzi, że nikogo to nie obchodzi :mrgreen: Więc nie odmówię sobie przyjemności opisania moich wrażeń! :)
Film jest świetny! Ufffffffff, uspokoiłem się. Okazało się, że klipy były po prostu poskracane, przemontowane i stąd takie dziwne wrażenie. Animacja bardzo fajna, nie wiem czemu się czepialiście, a postacie fantastyczne! Wszyscy strażnicy na dopingu, akcja, akcja, akcja :) Pitch jest naprawdę przerażający - tzn. duży tutaj udział ma muzyka. Bo generalnie Desplat napisał dla niego motyw, ale on na płycie się wydawał taki niemrawy, co nie ma w filmie żadnego znaczenia, bo czuć to, czego wymagają sceny z jego udziałem - grozę.
Generalnie muzyka pojawia się co chwilę, w zasadzie w każdej scenie jest highlightem, co u Desplata jest rzadkością! Nawet najmniejsze kawałeczki z FYC, których może i się trudno słuchało na sucho, w filmie mają świetne zastosowanie!
Szczerze mówiąc wzruszyły mnie na maxa zwłaszcza 2 utwory w trakcie seansu - Memorial i Jamie Believes - to były czyste desplatowskie emocje i magia!!! Piano solo w Easter też świetnie wyszło. Najśmieszniejsze jest to, że to 'plumkanie' nigdzie nie zginęło, wręcz zostało w tych scenach doskonale wyeksponowane, żeby wzruszać. Muzyka akcji plus fanfara - niesie cały obraz.
Elfy zajebiste, yeti też dają radę ;) Historyjka może i powiecie, że prosta, oklepana bla bla bla, ale to jest przede wszystkim animacja dla dzieci. Jeśli wyrośliście już z takich 'bajek', to lepiej nie idźcie do kina, bo nie chcę potem wyczytywać jakichś głupot. Natomiast jeśli komuś coś niecoś się jeszcze ostało z wrażliwości dziecka - to śmiało do kin w Mikołajki, nie ma na co czekać :) A Desplat pokazał, że jest badass.
I jak dla mnie, ocena płyty (oficjalnego albumu) - 4,5, natomiast w filmie daję 5 i dorzucam jeszcze trochę fanbojskiego podniecenia zaokrąglając ocenę sumaryczną (średnią) do pełnej piątki (5)! A co! Jak Smok mógł dostać, to i Strażnicy zasługują :)
Musicie szykować konkretne argumenty, żeby skrytykować muzykę w tym filmie, bo to jest bardzo mocna pozycja i ciężko będzie mnie przekonać, że jest inaczej.
A co do piosenki - owszem, po rozpoczęciu napisów końcowych następuje nagłe wyciszenie, tak jakby piosenka z innego świata czy z innego filmu, ale teraz całkowicie rozumiem i akceptuję zamysł Desplata. Głos Flemingowej o dziwo w kinie lepiej brzmiał, nie wiem czym to jest spowodowane :P
Może moja mega optymistyczna relacja nie spotka się z akceptacją z Waszej strony, powiecie, że jestem fanboj, że znam score na pamięć, więc przeżywam bardziej - trudno. Dla mnie Desplat ma realne szanse na wszelkie nagrody, a wszystko zależy obecnie tylko od kampanii promocyjnej i od konkurencji. Jak nie dostanie, to trudno, ja jestem dumny, że mój ulubiony kompozytor napisał zajebistą pracę w tym roku i cieszę się, że ją mam na półce i że film mi sie spodobał :)
Ja uwierzyłem w Strażników, a ogromna w tym zasługa Olka ;)

Mefisto

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#362 Post autor: Mefisto » pt lis 30, 2012 19:53 pm

Bardzo ładna recenzja, ale końmi mnie nie wyciągniecie na polski dubbing :>

hp_gof

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#363 Post autor: hp_gof » pt lis 30, 2012 22:25 pm

Nie wiem czy było, ale tu są kawałki sesji nagraniowej :) 5:20-7:24
http://www.youtube.com/watch?v=UEwrN9BwKzI
Ooooooooo, i Desplat sam przyznaje, że to najprawdopodobniej najpiękniejszy score jaki stworzył :) True!

hp_gof

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#364 Post autor: hp_gof » pt lis 30, 2012 22:39 pm

Pottery to już przeszłość. Ładne, ale nie najładniejsze ;)

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13738
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#365 Post autor: Kaonashi » ndz gru 02, 2012 00:09 am

Znane prace, bo filmy znane. Za kilkadziesiąt lat prędzej będziemy pamiętać muzykę z Autora Widmo czy chociażby Idów Marcowych niż z Potterów.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60173
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#366 Post autor: Adam » ndz gru 02, 2012 08:36 am

tylko że tym rozumowaniem to Pottery, bo za parę lat nikt nie będzie pamiętał o filmach typu Ghost writer czy Idy :roll:
NO CD = NO SALE

hp_gof

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#367 Post autor: hp_gof » ndz gru 02, 2012 13:11 pm

Dokładnie! Sądząc np. po komentarzach na youtubie pod 'Twilight Overture' fani Zmierzchu doskonale pamiętają motyw New Moon i nazwisko kompozytora, który go stworzył; to samo z Potterami. Może fani filmówki będą lepiej pamiętać Ghost Writera i Idy, ale ogół zapamięta te komercjalne projekty. Gdyby zrobić koncert Desplata na FMFie, to większość ludzi przyszłoby na niego właśnie ze względu na filmy tego pokroju ;)
Choć inna sprawa jest taka, że z Pottera to ludzie pamiętają głównie Hedwig's Theme, a nie Obliviate czy Lily's Theme, ale o tym już dyskutowaliśmy. Skupiamy się w tym przypadku na samej twórczości AD.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13738
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#368 Post autor: Kaonashi » ndz gru 02, 2012 14:37 pm

No ja właśnie miałem na myśli fanów filmówki.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25361
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#369 Post autor: Mystery » ndz gru 02, 2012 18:26 pm

Tutaj, w zapowiedzi poprzedzającej wywiad, Olo sam się przedstawia (gdzieś na początku)
http://www.timburden.com/Movie-magic.aspx

hp_gof

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#370 Post autor: hp_gof » ndz gru 02, 2012 19:50 pm

Świetny wywiad. Chociaż dobór kawałków trochę przypadkowy i nieprzemyślany ;)
I fajnych rzeczy można się dowiedzieć. Że pierwszym motywem i głównym tematem był Jamie Believes, a drugim Easter :) I że Desplat nie wiedział jaki temat napisać dla Mikołaja, więc go nie napisał ;) Bo Mikołaj jest tak wyrazistą postacią ze swoim rosyjskim akcentem i przekleństwami (nazwiska rosyjskich kompozytorów :P), że motywu nie potrzebuje.
Plus wiecie, że w pierwszej scenie z Mikołajem leci 'Firebird suite' Stravinsky'ego? :)

Templar

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#371 Post autor: Templar » czw gru 06, 2012 17:43 pm

Całkiem przyjemna animacja, ale jednak taka rewelacyjna to nie jest, w kilku momentach trochę przynudzała. Na plus zakończenie całe, tak od momentu jak Zając kazał się Jackowi wynosić, a do tego elfy (one były świetne, mogli dać więcej scen z nimi :mrgreen: ), a także Yeti :D Bardziej jednak podobał mi się "Artur ratuje Gwiazdkę", ostatnio się pojawił na DVD/BR i go w końcu obejrzałem, dla mnie to jest jedna z lepszych animacji świątecznych :)

Co do muzyki, no tym razem jest jej naprawdę sporo, spisuje się bez zarzutu, ale jednak czegoś mi brakowało, te spokojniejsze utwory, m.in. te na fortepian mogłyby by robić trochę lepsze wrażenie, dlatego maksa niestety nie dam, Desplat musi się zadowolić 4,5 :P

hp_gof

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#372 Post autor: hp_gof » czw gru 06, 2012 20:09 pm

Ja też wróciłem z seansu, w moim przypadku drugiego - dubbing polski nie oddaje wielu smaczków z oryginału, bo po prostu nie da się tego przetłumaczyć - cała zabawa akcentami: australijskim i rosyjskim i kontekstami z nimi związanymi odpada. Dodatkowo wiele kwestii jest przetłumaczonych i wypowiadanych w sposób dość sztuczny i patetyczny. Plus dobór głosów. W polskiej wersji niezbyt wypada Zając i Pitch (porównuję do oryginału), a i Jack nie zawsze jest perfect. Plus przetłumaczenie Pitch na Mrok i Boogeyman na Czarny Pan, zwłaszcza to drugie daje niepotrzebną aluzję i skojarzenie z Voldemortem :P
Ale animacja na pewno broni się wyrazistymi postaciami, które po prostu urzekają :D Elfy i Yeti (czy 'Mleczuszki')będąc nawet bohaterami drugiego planu zwyczajnie wymiatają, skąd myślę każdy kto widział film zrozumie czemu mam te elfy u siebie w banerze :D
Co do muzyki - kwestia nagłośnienia, wydaje mi się, że mimo słabego nagłośnienia w Hiszpanii muzyka bardziej rzucała się na pierwszy plan, dzisiaj w kinie wydawało mi się, że jest bardziej wycofana. Partie na fortepian są proste i przez to genialne. Jeśli nie wczujesz się w scenę, możesz stwierdzić, że nie robi na Tobie żadnego wrażenia. Ja scenę w pokoju Jamiego oglądałem już po raz któryś i za każdym razem ten fortepian wzbudza we mnie najpierw smutek, a potem pozostała część utworu wprowadza radość i wzruszenie, czyli wszystko to co scena ma przekazać. I oczywiście scena z utworem Memorial to typowy wyciskacz łez. No i końcówka Easter na fortepian z Zającem, Jackiem i śpiącą Sophie - to taki słodki moment. Pitch/Mrok nie zrobił dzisiaj na mnie żadnego wrażenia, bo miał podłożony zbyt teatralny głos i trochę naiwne, nudne teksty plus muzyka była bardziej wyciszona. Gdybyście usłyszeli Jude'a Law z Desplatem na maxa... :)
Od początku mówiłem, że historia jest do bólu przewidywalna i standardowa, nic oryginalnego w niej nie ma, więc może nieco przynudzać, ale sceny akcji są jak nie z animacji :D Epika epika epika.
Plus 3D jest bardzo mądrze wykorzystane - nie narzuca się, a podkreśla całą magię :)
Swoją drogą śmiesznie jest nazywać ten film animacją świąteczną, wydać ją w Święto Dziękczynienia w USA, a w Polsce w okolicy Bożego Narodzenia podczas gdy akcja rozpoczyna się 3 dni przed Wielkanocą, w trakcie której jeszcze pada śnieg, a bohaterami są również Jack Mróz i Święty Mikołaj :P Istna mieszanka :D
Ja jako fanboj dam oczywiście piątkę, bo w dyskografii Desplata to dzieło wyjątkowe, ale wydaje mi się, że nawet najwięksi jego sceptycy nie powinni zjechać z oceną poniżej 4, bo to co najmniej bardzo dobra, solidna praca, w której ja do tego czuję mnóstwo magii :) Szkoda tylko, że film ten jest traktowany nieco niepoważnie przez to, że jest głównie animacją dla dzieci. Tak czy siak, mnie mój idol nie zawiódł i jest git :)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60173
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#373 Post autor: Adam » sob gru 08, 2012 07:51 am

nowe Composer Alexandre Desplat Talks 'Rise of the Guardians' - http://blogs.indiewire.com/thompsononho ... paign=Feed

Scoring Session Video w tym piosenki - http://www.dwaawards.com/rise-of-the-guardians/#score
NO CD = NO SALE

hp_gof

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#374 Post autor: hp_gof » sob gru 08, 2012 12:18 pm

Adam pisze:nowe Composer Alexandre Desplat Talks 'Rise of the Guardians' - http://blogs.indiewire.com/thompsononho ... paign=Feed
Scoring Session Video w tym piosenki - http://www.dwaawards.com/rise-of-the-guardians/#score
Fajny reportażyk, chociaż strasznie krótki. Mam nadzieję, że na DVD i Blu-rayu walną porządny kilku(nasto)minutowy dokument, bo na razie wygląda, że Desplat jest jednym z najpoważniejszych koni wyścigowych po Oscara dla Dreamworks i bardzo doceniają i promują jego pracę :) No i ten filmik pokazuje, że musieli nakręcić jakieś materiały na sesji nagraniowej :)
PS. Swoją drogą, zauważyliście że Olek nosi buty Nike? :P

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60173
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Rise of the Guardians - Alexandre Desplat

#375 Post autor: Adam » ndz gru 09, 2012 17:48 pm

video wywiad o Guardianach dla DP30: http://www.youtube.com/watch?v=CrJn6lIl ... r_embedded
NO CD = NO SALE

ODPOWIEDZ