OK, niech Wam będzie

I naprawdę bardzo chciałbym zobaczyć ten film, ale niestety nie mam jak. I wybaczcie mi moje haterstwo, ale po prostu często krew mnie zalewa jakie filmy powstają w Polsce.
Szczególnie jak później czytam o chociażby takim filmie jak "Ewa", który w opisie prezentuje się tak (za filmweb.pl):
Giza mieszka ze swoim mężem Erwinem i dwojgiem dzieci w familoku na Śląsku. Erwin stracił pracę w kopalni i teraz zajmuje się wynoszeniem złomu z opuszczonych hal. Uporczywie szuka pracy, próbując dostosować się do nowej rzeczywistości. Stara się sprostać wymaganiom opanowania obsługi komputera i znajomości języków obcych, stawianym przez pracowników urzędu pracy. Mimo wielkiej miłości łączącej głównych bohaterów, brak pieniędzy wywołuje coraz częstsze kłótnie. Przez splot okoliczności oraz przypadków Giza poznaje elegancką Monikę (Anna Guzik), która proponuje jej pracę w klubie nocnym. Na początku Giza tylko sprząta, ale wkrótce otrzymuje bardziej intratną propozycję. Albo zajmie się prostytucją albo może się wynosić. Narastające długi i coraz gorsza sytuacja finansowa powodują, że kobieta wbrew sobie godzi się na prace w agencji w innym charakterze niż sprzątaczka... I jak zawsze prawda wychodzi na jaw, a mąż dowiaduje się o niej ostatni.
I mamy znowu biedę i patologię na Śląsku. OK nie twierdzę, że to źle, ale ile można

Albo filmy historyczno-martyrologiczne, albo filmy-reklamy od TVNu, albo znowu pokazanie najgorszych stron w narodzie i największych problemów go trapiących.
I mnie się po prostu taka sytuacja w polskim kinie nie podoba i okropnie mnie ona irytuje. Ale o tym już zresztą mówiliśmy, a przynajmniej ja mówiłem i chyba tylko Koper mnie jako tako zrozumiał.
Ale dobrze, obiecuję być grzeczny w tym temacie, a za me zachowanie najmocniej przepraszam.