Wiesz, ja w starej Trylogii najbardziej lubię Hana, w nowej ... Qui-Gona i Obi-Wana a w najnowszej właśnie Rey, która - moim zdaniem, jest ciekawszym bohaterem, niż niesympatyczny Anakin Skywlker, którego nie polubiłem już w "Mrocznym Widmie" a który w "Ataku Klonów" jest istną tragedią - w ogóle, dwójka głównych aktorów gra tam tak:
- Hayden Christensen - Jestem młody, jestem przystojny, mam lśniące włosy!
- Natalie Portman - O k ..., co ja tutaj robię? Po co przyjęłam tę rolę?
Sorry, ale, moim zdaniem, oboje nie odnaleźli się w swoich rolach i w tym uniwersum, może niekoniecznie z własnej winy, bo część ponosi Sam Lucas i jego sposób pracy.
Mimo wszystko też uważam, że Disney przesadza z promowaniem kobiet: Elsa, Anna, Rey, Judy, Moana i ta laska z "Łotra 1" której imienia nie pamiętam ... Dobrze, że raczej Indiego nie przerobią na kobietę? ... Eeee ... lepiej nie dawać im takich pomysłów

Ostatnio oglądałem w tv "Ostatnią Krucjatę" i pamiętając różne dyskusje na temat aktora grającego Czarną Panterę to jednak myślę, że Indiana Jones powinien dostać restart z nowym aktorem, bo jak ktoś stwierdził: aktor nie jest większy niż rola i recasting powinien być czymś normalnym, nawet jeśli oryginalny aktor obrósł kultem - seria o Bondzie jest tu najlepszym przykładem.