
Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
nie, po prostu był to jeden z najbardziej aktualnych przykładów zaprzeczenia tez HPka - film który zmasakrował muzykę w filmie, w którym 3/4 muzyki nie ma, a to co jest w ogóle nie jest słyszalne. A jakoś nie przeszkodziło to zrobić dobrej muzyki czy dobrego end credits, i nikt nie mówił że Rihanna tam śpiewa więc nie można było.. A kto Olkowi bronił zrobić suitę na album jak robi 3/4 kompozytorów? tłumaczenie że End credits jest chujowe, czy że go nie ma, bo tam rezyser dał Rihanne, to totalna bzdura i kłamstwo by wytłumaczyć kompozytora z czegoś, czego obronić się tu nie da. Było zrobić dobre end credits, to by się znalazło na płycie i każdy by miał w dupie że reżyser tam dał piosenkę. swoją drogą żeby nie dobijać leżącego - sugeruję popatrzyć znów na... wspomnianą Rihannę i End Credits do Star Treka 3 gdzie została też wrzucona jak tutaj (czy whatever jakiś song po prostu)
A jakoś na płycie się dało... No ale to jest Majkel, który czuje taki gatunek.

#FUCKVINYL
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Phi, "ramy gatunkowe zostały dawno wyznaczone"... A potem się człowiek dziwi, że powstaje tyle generic scorów (nawet z wyraźnymi tematami) i jeszcze więcej odgrzewanych kotletów z taśmy produkcyjnej w postaci franczyz... Wracaj lepiej do Dunkierki, tam masz eksplozję tematów (tak, wiem, realizm, nie sci-fi, Hansu geniusz, nagrał tykanie zegarka Nolana, score miażdży w filmie, te emocje, ten klimat!) 
PS. Ty czytaj moje posty ze zrozumieniem, bo widzę, że nie ogarniasz... Rihanna nie śpiewa w tym filmie, tylko tańczy, a piosenki są śpiewane przez Alexiane i Carę. No, a przy okazji doszliśmy do sedna sprawy - Ty po prostu krytykujesz przede wszystkim konstrukcję albumu. To napisz następnym razem - Olo robi słabe albumy, a nie piszesz, że komponuje słabą tematycznie muzykę do blockbustera... Bo muzyka jest świetna, tylko Ty szukasz czego innego - hedonistycznej rozrywki w domu, nie w kinie

PS. Ty czytaj moje posty ze zrozumieniem, bo widzę, że nie ogarniasz... Rihanna nie śpiewa w tym filmie, tylko tańczy, a piosenki są śpiewane przez Alexiane i Carę. No, a przy okazji doszliśmy do sedna sprawy - Ty po prostu krytykujesz przede wszystkim konstrukcję albumu. To napisz następnym razem - Olo robi słabe albumy, a nie piszesz, że komponuje słabą tematycznie muzykę do blockbustera... Bo muzyka jest świetna, tylko Ty szukasz czego innego - hedonistycznej rozrywki w domu, nie w kinie

Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
oho, uczepił się że Rihanna nie śpiewa... ale śpiewa inna jakaś cizia i płakałeś że reżyser nie dał skrzydeł Olkowi bo dał piosenkę
Więc napisałem bo mi się przypomniało z Rihanną, że w Star Treku 3 reżyser tak samo zrobił Majkelowi a jakoś tam się dało
I oczywiste że ja sie wypowiadam tylko o albumie - po prostu jest on mocno średni i bez znaczących tematów dla takiego kina. No ale to napisali też wszyscy wypowiadający sie tu, poza Tobą 



#FUCKVINYL
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Napisałem, że "nie byłoby szans na end credits". Nie byłoby, gdyby Olo miał praktykę robienia suit pod napisy końcowe. Bo zazwyczaj lecą tam u niego zmontowane highlighty z filmu. On po prostu pisze tyle muzyki ile jest na nią miejsca w filmie i to co jest w filmie trafia na album. Może to PRowy błąd. Oczywiście, chętnie bym słuchał takich suit. Ale on tak nie robi i już. Można mu kiedyś zadać o to pytanie, ciekaw jestem odpowiedzi. Co nie zmienia faktu, że podstawą jest muzyka w filmie. Następnym razem pisz, że jest chujowym producentem albumów, to w mniejszym lub większym stopniu będę się mógł zgodzić
Jeśli chodzi o sprawowanie się muzyki w filmie, to Valerian wypada fajnie. Seans dodatkowo sprawia, że album staje się jeszcze przyjemniejszy. Jeśli chodzi o zdanie większości (na tym forum) - większość kraju głosuje na PiS, czy to oznacza, że PiS ma rację we wszystkim? 


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26548
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Nie ma tematów (przepraszam są, tylko specyficznie zakamuflowane:P) bo montaż, bo piosenki, bo pocięli... Że też Barry'emu się onegdaj chciało temat do Króla Szczurów napisać, albo Moroderowi do Flashdance'a, mogli skorzystać z takich wymówek i machnąć jakieś ukryte motywiki po 3 sekundy. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Debussy, nie Wagner, ile razy można powtarzać? Valerian's Armor, Pearls Power, Flight Above the Big Market i Spaceship Chase - masz tematy na pełnej kurwie, niezakamuflowane. A w pozostałych utworach istna wirtuozeria. Czegoś jeszcze nie ogarniasz?
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26548
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Do kogo Ty puszesz?

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Do Ciebie. Ale widzę, że nic nie ogarniasz.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26548
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Robisz z Ola jakiegoś Debussy'ego, nagle stwierdzasz że tematy, które wcześniej musiałeś paluszkiem wskazywać to o, ja pierdziu, klękajcie narody, zaraz pół świata zrobi z tego dzwonki na komórkę... czort wie o co Tobie chodzi, poza tym, żebyśmy docenili rzekomy geniusz Ola i Valeriana. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Po pierwsze, nigdzie nie powiedziałem o geniuszu Valeriana, dałem ogólną ocenę 4/5, co na geniusz nie wskazuje, tylko na dobry, wart uwagi score. Więc nie próbuję nikomu wmówić, że Valerian to geniusz, tylko bronię go przed brakiem argumentów lub przed bezsensownymi argumentami przeciwko. Po drugie, w mojej analizie wymieniłem wszystkie miejsca gdzie tematy w takiej czy innej formie się pojawiają, to się wówczas zaczęliście śmiać, że to tylko 3-sekundowe nawiązania. To ci wypisałem, gdzie wybrzmiewają one w pełnej wersji, gdzie robią dodatkowo w filmie świetną robotę (a więc nie są ukryte, bo są na froncie, po jednym odsłuchu bez problemu da się je wyłapać). Po trzecie, nie robię z Olka Debussy'ego, tylko mówię o inspiracji czy też o kierunku, w którym poszedł - czyli w kierunku Debussy'ego/Ravela, nie Wagnera (co sam przyznał w lutym w wywiadzie). I bardzo smutne jest to, że ludzie się zachwycają byle lamą, która napisze jakiś chwytliwy temat i puści go w kinie na cały regulator, a wirtuozeria kompozytorska, mistrzostwo faktury i detalu są sprowadzone do pejoratywnego i prześmiewczego określenia "dobry technicznie score". Widać, że filmówka sięgnęła bruku, skoro traktujecie ją jak fast food.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10446
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)

nie mogłem się powstrzymać


Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Mem idealnie oddaje istotę problemu, ale... to smutne 

Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Ale taka jest prawda.. ktoś chce u Olka soczysty temat to niech się wróci do Strażników albo Autora widmo, bo tutaj to soczyście co najwyżej można się wkurwic nad anonimowością tej muzyki..
#FUCKVINYL
Re: Alexandre Desplat & VA - Valerian And The City Of A Thousand Planets (2017)
Anonimowością? Chyba żart 
