Howard Shore - Hobbit

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14474
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Howard Shore - Hobbit

#346 Post autor: lis23 » śr sie 01, 2012 01:05 am

Jackson nie tylko pominął trochę rzeczy ale też sporo zmienił:

- Bombadila bym mu darował ale Starego Lasu i kurhanów już nie
- rozwleczenie wątku Rohanu
- brak grot pod Helmowym Jarem
- Theoden jako beksa
- Faramir i jego stosunek do Froda i Sama
- brak Eomera podczas obrony Helmowego Jaru
- Aragorm posiadał już przekłuty na nowo miecz od opuszczenia Rivendell
- śmierć Sarumana to bardziej parodia
- podobnie śmierć Demethora
- Frodo przepędzający Sama, litości
- brak ciemności podczas oblężenia Minas Thirit
- nieciekawe przejście przez Ścieżki Umarłych
- za krótki wątek Faramira i Eowiny nawet w wersji reżyserskiej
- zbyt mało Mordoru, przez dwa filmy doń wędrowali a gdy już dotarli, myk, myk i koniec

i to na razie tyle ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6104
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#347 Post autor: kiedyśgrześ » śr sie 01, 2012 01:20 am

OMG :!: Jakie nerdowisko się zrobiło :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Howard Shore - Hobbit

#348 Post autor: Wojteł » śr sie 01, 2012 03:16 am

lis23 pisze:Jackson nie tylko pominął trochę rzeczy ale też sporo zmienił:

- Bombadila bym mu darował ale Starego Lasu i kurhanów już nie
- rozwleczenie wątku Rohanu
- brak grot pod Helmowym Jarem
- Theoden jako beksa
- Faramir i jego stosunek do Froda i Sama
- brak Eomera podczas obrony Helmowego Jaru
- Aragorm posiadał już przekłuty na nowo miecz od opuszczenia Rivendell
- śmierć Sarumana to bardziej parodia
- podobnie śmierć Demethora
- Frodo przepędzający Sama, litości
- brak ciemności podczas oblężenia Minas Thirit
- nieciekawe przejście przez Ścieżki Umarłych
- za krótki wątek Faramira i Eowiny nawet w wersji reżyserskiej
- zbyt mało Mordoru, przez dwa filmy doń wędrowali a gdy już dotarli, myk, myk i koniec

i to na razie tyle ;)
Większość rzeczy, które tu wymieniasz, to detale. Zgodzić się mogę ze śmiercią Sarumana, bo też mi się niezbyt podobała, chociaż umieszczenie jej po zgodnie z pierwowzorem, po zniszczeniu Pierścienia, niepotrzebnie przedłużałoby zakończenie (na którego długość i tak się wielu skarży), zarzut z Frodem i Samem tez jest trafny. O wątku Faramira i Hobbitów pisałem wcześniej.

Ale np. to, że Aragorn dostaje miecz dwie części później oceniam jako zmianę na plus - Aragorn coś tam wspomniał, że mu elfy miecz przekuły i wyruszył sobie wesoło z nim w świat. A Jackson pokazuje nam, że to sprawa wielkiej wagi i że Aragorn musi przypomnieć sobie, że w jego żyłach płynie krew królów. W książce nie było takiego efektu jak w filmie.

Nie wiem też, czemu uważasz, że Theoden to beksa?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#349 Post autor: Adam » śr sie 01, 2012 07:11 am

Wojtek pisze:Obrazek
no proszę. po byku mozliwości duchowo inspiracyjnych :P z pewnością więcej niż w lotrze ;-)
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#350 Post autor: DanielosVK » śr sie 01, 2012 08:26 am

Wojtek pisze:Jak dla mnie to ilość pominiętych przez Jacksona wątków jest marginalna, a w większości wychodzi na plus:

-Pominięcie Toma Bombadila - Taka pstrokata, wesoła postać nie pasowałaby do tak epickiej ekranizacji
- W filmie Arwena zawozi Froda do Rivendell - i dobrze, bo po co wprowadzać nową postać, który znika zaraz po wypełnieniu tego questa (pominięcie gwardzisty Beregonda, czy jakmutam, tez nie uważam za wielki grzech)
- Pominięcie wątku dzikich ludzi, walczących po stronie Rohanu - Dzięki Bogu, że Jackson pominął ten wątek, bo mi tam pasował jak pięść do nosa
- Detale, takie jak np. fakt, że Theoden był niezwykle dumny z tego, że udało mu się przed śmiercią ściąć wodza Harradrimów

Jedyne, co niekoniecznie się może podobać, to zmiana stosunku Faramira do Hobbitów - no ale cóż, dzięki temu mamy pogłebiona psychikę Faramira, robi to z niego postać jeszcze bardziej tragiczną, gdy decyduje się na śmierć, byle tylko zaimponowac ojcu
Niech będzie, ale zmiana wyniku pojedynku między Gandalfem, a Królem Nazguli to już nieporozumienie. Skąd Jackson wytrzasnął, że ten drugi złamał Gandalfowi różdżkę?
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14474
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Howard Shore - Hobbit

#351 Post autor: lis23 » śr sie 01, 2012 12:43 pm

Wojtek pisze:
Większość rzeczy, które tu wymieniasz, to detale. Zgodzić się mogę ze śmiercią Sarumana, bo też mi się niezbyt podobała, chociaż umieszczenie jej po zgodnie z pierwowzorem, po zniszczeniu Pierścienia, niepotrzebnie przedłużałoby zakończenie (na którego długość i tak się wielu skarży), zarzut z Frodem i Samem tez jest trafny. O wątku Faramira i Hobbitów pisałem wcześniej.

Ale np. to, że Aragorn dostaje miecz dwie części później oceniam jako zmianę na plus - Aragorn coś tam wspomniał, że mu elfy miecz przekuły i wyruszył sobie wesoło z nim w świat. A Jackson pokazuje nam, że to sprawa wielkiej wagi i że Aragorn musi przypomnieć sobie, że w jego żyłach płynie krew królów. W książce nie było takiego efektu jak w filmie.

Nie wiem też, czemu uważasz, że Theoden to beksa?
Nie, nie wszystko to detale ( zmiana relacji Froda z Samem, lękliwy Theodem, głupkowaty Demethor i jego haniebna śmierć, brak Eomera wśród obrońców Helmowego Jaru, brak ciemności podczas oblężenia Minas Thirit / dla mnie to największa zbrodnia Jacksona /, Aragorn spadający w przepaść na wielkiej hienie, etc ), dla mnie to poważne wady i choć niektóre zmiany wyszły filmom na dobre to wiele nie, a wręcz przeciwnie, przede wszystkim brakuje mi trochę poszanowania dla literackiego pierwowzoru ( głupawy Gimli bekający na miejscu Namiestnika Gondoru i Legolas- super hero ) oraz brak takiego jakby rycerskiego etosu, nie wiem ... w każdym razie uważam, że najlepszą częścią filmowej trylogii jest " Drużyna Pierścienia " - najwierniejsa książce, posiadająca najlepszy klimat i jak najmniej zmian i debilizmów.
DanielosVK pisze: Niech będzie, ale zmiana wyniku pojedynku między Gandalfem, a Królem Nazguli to już nieporozumienie. Skąd Jackson wytrzasnął, że ten drugi złamał Gandalfowi różdżkę?
Dzięki, o tym zapomniałem ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Howard Shore - Hobbit

#352 Post autor: Wojteł » śr sie 01, 2012 15:07 pm

Bo Jackson chciał zaznaczyć, że kolesie w wieku Gandalfa raczej nie mają sprawnej różdżki :mrgreen:


Btw. Lisie - nie mówię, że wszystkie, tylko że większość. A co do niektórych przyznałem Ci rację, więc nie wiem, po co je wymieniasz ponownie.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#353 Post autor: Wawrzyniec » śr sie 01, 2012 15:10 pm

Let's do some more spoilers. :D W sumie najlepiej opowiedzcie całą historię tutaj na forum to tym bardziej nie trzeba będzie tych 7 godzin, czy ile ich tam będzie oglądać. :)
Marek Łach pisze:Ja też nie rozumiem, co to za teksty, że Hobbit to popłuczyny po LOTR. Hobbit to klasyka gatunku, książka zupełnie inna niż LOTR, bo skierowana do innego odbiorcy, ale przecież to jest wzorowa powieść fantasy z targetem głównie młodzieżowym. Powiedziałbym nawet, że jest to ścisły top książek przeznaczonych dla młodszego (ale nie dziecinnego) czytelnika, spośród całej literatury XX wieku.
Oczywiście, że "Hobbit" to żadne tam popłuczyny po LOTRze. Zresztą ja wolę "Hobbita", gdyż jest mniej napuszony i czytając nie musiałem opuszczać co jakiś kawałek po 10 stron z nudów. Mimo wszystko "Hobbit" to bajka, która jak zrobi się z niej trylogię, wielką epicka opowieść to straci swoją magię. OK, producenci chcą dorównać "Gwiezdnym wojnom" i też mieć 6 części. Ale tę walkę przegrają, o tak. :twisted:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Howard Shore - Hobbit

#354 Post autor: Marek Łach » śr sie 01, 2012 17:34 pm

Z samego Hobbita pewnie się nie da, chyba że mocno poprzesuwają różne akcenty - ale skoro z infantylnych de facto komiksów o gościu w pelerynie robi się kino sensacyjne, to czemu z bajki fantasy nie dałoby się zrobić kina fantasy o "powadze" LOTRów? W każdym razie, jeśli mają dodać dużo materiału pobocznego, z wątkiem Czarnoksiężnika na czele, to przedsięwzięcie może się udać. Wszystko zależy od podejścia, wyobraźni, konsekwencji.

Bo przecież nikt chyba nie spodziewa się, że Peter Jackson zekranizuje Hobbita jako film dla dziesięciolatków. A jeśli ktoś się spodziewa, to niech jednak obejrzy jeszcze raz trailer. :P
brak ciemności podczas oblężenia Minas Thirit / dla mnie to największa zbrodnia Jacksona /
No normalnie na dożywocie trzeba go do więzienia wsadzić. :lol:

Templar

Re: Howard Shore - Hobbit

#355 Post autor: Templar » śr sie 01, 2012 17:47 pm

Marek Łach pisze:No normalnie na dożywocie trzeba go do więzienia wsadzić. :lol:
A tam dożywocie, na pohybel z nim! :mrgreen:

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14474
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Howard Shore - Hobbit

#356 Post autor: lis23 » śr sie 01, 2012 18:18 pm

Wawrzyniec pisze:
Oczywiście, że "Hobbit" to żadne tam popłuczyny po LOTRze. Zresztą ja wolę "Hobbita", gdyż jest mniej napuszony i czytając nie musiałem opuszczać co jakiś kawałek po 10 stron z nudów. Mimo wszystko "Hobbit" to bajka, która jak zrobi się z niej trylogię, wielką epicka opowieść to straci swoją magię. OK, producenci chcą dorównać "Gwiezdnym wojnom" i też mieć 6 części. Ale tę walkę przegrają, o tak. :twisted:
Widzisz, ja nie opuściłem żadnej strony WP a czytałem całość już siedem razy ;)
Marek Łach pisze:
brak ciemności podczas oblężenia Minas Thirit / dla mnie to największa zbrodnia Jacksona /
No normalnie na dożywocie trzeba go do więzienia wsadzić. :lol:
Oj tam, od razu do więzienia ;)
niemniej, jak sobie popatrzę na klimat zdobycia przez Mordor Osgiliat / zwłaszcza sceny tuż przed świtem w szarej tonacji / to strasznie jest mi żal, ze tak zmarnowano potencjał oblężenia Minas Thirit ...
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: Howard Shore - Hobbit

#357 Post autor: hp_gof » sob wrz 01, 2012 09:43 am

No to się wszystko wyjaśniło :)
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=90412
Fajnie, że w lipcu będzie trzecia część, bo ile by można czekać! A Smauga dopiero zobaczymy w drugiej, bo z tego co czytałem pod koniec pierwszej zobaczymy tylko jego oko :P Jakież to oryginalne zakończenie!

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#358 Post autor: Adam » sob wrz 01, 2012 09:45 am

Smigul.
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Howard Shore - Hobbit

#359 Post autor: Wawrzyniec » ndz wrz 02, 2012 15:37 pm

Długie roadmovie się się szykuje. Zobaczymy co tam Shore skomponuje. Czekam z ciekawością i delikatnym dzikim uśmieszkiem. :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Howard Shore - Hobbit

#360 Post autor: DanielosVK » ndz wrz 02, 2012 23:33 pm

A ja właśnie byłem w Multikinie na Nocy Kinowej z Władcą Pierścieni w wersjach reżyserskich. Od 22 wieczorem do 10 rano. 12 godzin nie tylko z dobrymi filmami, ale przede wszystkim z genialną muzyką. Warto było. Ani przez moment nie chciało mi się spać. 8)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

ODPOWIEDZ