Czego ostatnio słuchaliście?

[Templar]

Nie możesz, ja nie pozwalam.

[lis23]

Jestem ślepozaurem i głuchozaurem , na jedno ucho też nie słyszę
o " Omenie " nie mogę się wypowiadać, gdyż słuchałem tylko suitę na YT, ale podoba mi się - zresztą, Goldsmitha zawsze lubiłem, tylko mało znałem Jego twórczość i nadal mało znam
" Titan A.E " też jeszcze nie w całości odsłuchałem ale też jest nieźle, to co na razie słyszałem jest fajne - zresztą, pamiętam tę muzę z filmu, choć to było dawno - jutro / dzisiaj / skończę odsłuch.

E, no Mefi, ja rozumiem nabijanie się z faili Lisa, ale z teraz to chyba trochę przeginasz

Spoko, nie obrażam się tak na każdym kroku

[Koper]

Jestem ślepozaurem i głuchozaurem , na jedno ucho też nie słyszę

Eee, to może "Lincoln" w mono brzmi lepiej?

[Mefisto]

Spoko, nie obrażam się tak na każdym kroku

Prawidłowo. Nie to, co Wawrzek

Nie możesz, ja nie pozwalam.

Krwiomofob

[lis23]

Eee, to może "Lincoln" w mono brzmi lepiej?

Nic nie brzmi lepiej w mono ale wszystko tak słyszę - najgorzej jest na słuchawkach

[Koper]

A że tak niedyskretnie spytam, Ty Lisu to w jakimś Afganistanie byłeś, czy co Ci się stało?

[lis23]

Nie, od urodzenia - porażenie prawej strony, miałem w ogóle nie funkcjonować, skończyło się na tym, że nie słyszę na prawe ucho, prawie nie widzę na prawe oko i jestem mańkutem
miałem chyba zaćmę, kataraktę, mam też zeza i odklejającą się siatkówkę w zdrowym oku.

[Wawrzyniec]

Spoko, nie obrażam się tak na każdym kroku

Prawidłowo. Nie to, co Wawrzek

Hej.

[Koper]

Nie, od urodzenia - porażenie prawej strony, miałem w ogóle nie funkcjonować, skończyło się na tym, że nie słyszę na prawe ucho, prawie nie widzę na prawe oko i jestem mańkutem
miałem chyba zaćmę, kataraktę, mam też zeza i odklejającą się siatkówkę w zdrowym oku.

Zawsze mogło być gorzej, na przykład mógłbyś się fochać jak Wawrzek.

[Wawrzyniec]

Gdyby nie było powodów, to bym się nie fochał.

[Mefisto]

Quartet - meh, ponad godzina wycinków z klasyki m. poważnej i operowej, oryginalnego score jest tu tyle, co kot napłakał i jest bardzo miałki. Zdecydowanie się Dario nie popisał. Bez filmu mi głupio oceniać, ale za album dałbym 1, bo to czyste kopiuj-wklej bez ładu i składu (a i dobór materiału kompletnie nie dla mnie).

Hatsukoi - Hisaishi w formie, choć żeby jakkolwiek się ta pozycja w jego dorobku wyróżniała to nie powiem. Solidne granie liryczne i tyle w sumie.

3 / 5

Wild Geese 1 i 2 - ależ znakomite, staroświeckie granie! Potężne, orkiestrowe tamaty akcji, intrygujący underscore i całkiem solidna, zmyślna kompilacja. Miód!

4,5 / 5

The Final Option - tu już tak różowo nie jest, choć Budd staje na wysokości zadania i jest na czym ucho zawiesić.

3 / 5

House Of D - miły dla ucha promos, który jednym uchem wlatuje, a drugim wylatuje. Złe to nie jest, ale i niespecjalnie dobre również. Nie wiem jedynie jak w filmie, więc daję neutralne 3 / 5

East-West - kolejny Doyle na poziomie. Podobnie jak ww pozycje dupy nie urywa, ale czuć klasę i jakość wykonania. Trochę lepszy mógłby być montaż albumu, ale nie narzekam mocno, bo dobrze się słuchało.

3+ / 5

The Spanish Prisoner - niestety muzyki nie wydano, istnieje jedynie 20-minutowy promos, który prezentuje dość standardowe podejście Burwella do muzyki, ergo nie ma tu nic, czego nie słyszelibyśmy w jego innych pracach, niemniej ilustracja intryguje, co zważywszy na sam film (w którym spisywała się poprawnie z tego co kojarzę) jest atutem.

3 / 5

[Wawrzyniec]

Becoming Jane - Adrian Johnston

Proszę, kolejne potwierdzenie mojej teorii, że najlepiej na początku obejrzeć film, a potem przesłuchać soundtrack. Tylko tak najlepiej można zrozumieć dany score. I nie inaczej jest z "Becoming Jane", które pewnie jako dzieło autonomiczne nie przyjąłbym tak dobrze. Wszak jest o muzyka bardzo przeklasyzowana i jakże bliska podobnym kompozycjom chociażby Dario Marianellego. Zważywszy jednak, że sam film jest bardzo brytyjski, bardzo kostiumowy i bardzo romantyczny, muzyka ta wydaje się być jak najbardziej adekwatna. W filmie spisuje się bardzo dobrze, a i poza nim dobrze się jej słucha. Przyjemny, ładny score.

=4/5

[kiedyśgrześ]

to z tego filmu ta muza

[Koper]

"Becoming Joker"?



Swoją drogą Marianelli musi zacząć komponować do filmów z Hathaway, od razu zyska u Wawrzka.

[Marek Łach]

I Wawrzyniec będzie wtedy chętnie wracał do lepszych kostiumowych score'ów niż ten Johnstona.