#330
Post
autor: Łukasz Wudarski » ndz cze 27, 2010 15:25 pm
Oj Wawrzek już nie przesadzaj. Nie sądzę abym był RCP Haterem. Raczej jestem przeciwnikiem słabej muzyki (podobnie jak reszta pionu redakcyjnego FM.pl) To że nie chylimy pokłonów przed każdym dziełem Hansa to przecież nie znaczy że go nie cenimy. Wiele jest dzieł Zimmera które lubię uwielbiam, adoruję etc. I nie mam na myśli tylko TTRL, ale choćby Hannibala, Power of One, Black Hawk Down, Beyond Rangoon, Prince of Egypt, Tears of The sun (a to przecież praca kolektywna), czy nawet Last of the Samurai. To że nie wciągamy każdego produktu spod znaku RCP, nie znaczy przecież że ich nienawidzimy. Owszem krytykujemy grupę, ale za to że od pewnego czasu twórczej inspiracji u nich zupełnie brak, a wszystko za bardzo opiera się na raz ustalonym przez Hansa języku. To co było dobre (bo wnosiło jednak jakiś powiew nowoczesności do kina choćby epickiego) dziś już nie intryguje. Co więcej jeśli grupę RCP obedrze się z ich kreatywności (czyli inaczej mówiąc pomysłowości muzycznej) to zostaje nam bardzo niewiele (orkieatracyjnie to niestety często wielka kupa). I tylko o to nam chodzi. A większość Fanboyów robi z nas inkwizytorów. Tak nie jest i mam nadzieję że po Inception będziemy mogli napisać że Hans odwalił kawał dobrej roboty. W to póki co głęboko wierzę.
Why So Serious !?