JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
bartex9
Spec od additional music
Posty: 696
Rejestracja: sob gru 25, 2010 00:55 am
Lokalizacja: Cracovia

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#316 Post autor: bartex9 » sob lis 10, 2012 19:40 pm

Ja jestem obiektywnym fanbojem :-]

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#317 Post autor: Wawrzyniec » sob lis 10, 2012 20:06 pm

Adam pisze::mrgreen:

Wawrzyniec i Lisu jak na razie nie mogą towarzysza znaleźć w lincolnowej niedoli :D
Hej, a muaddib, bartex i pewnie jeszcze parę osób się znajdzie. Na jwfan.com soundtrack się podoba.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#318 Post autor: Templar » sob lis 10, 2012 21:30 pm

bartex9 pisze:Ja jestem obiektywnym fanbojem :-]
Te z awatarem Johna to pewnie konta samego Johna, nauczył się polskiego i robi hype na swoje scory na filmmusic.pl :mrgreen:

Awatar użytkownika
bartex9
Spec od additional music
Posty: 696
Rejestracja: sob gru 25, 2010 00:55 am
Lokalizacja: Cracovia

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#319 Post autor: bartex9 » ndz lis 11, 2012 12:23 pm

No a jak :-]

Czy tylko ja nie mogę przestać słuchać utworu nr 7 "Call to Muster and Battle Cry of Freedom"? Genialny jest po prostu. Taki hmmm... patriotyczny i amerykański (oczywiście w pozytywnym znaczeniu).

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#320 Post autor: Tomek » ndz lis 11, 2012 12:37 pm

Mefisto pisze:No i ja też przesłuchałem. I zgodzę się, muzyka jest rewelacyjna, ale... tylko przez 11 minut trwania "The Peterson House and Finale", które potwierdza wysoki kunszt Williamsa, jeśli idzie o tworzenie podniosłych suit podsumowujących film/partyturę. Reszta albumu to natomiast takie smęty, żę chciałem się pociąć ołówkiem już przy czwartym tracku. Niby między tymi smętami snuje się jeszcze jakieś wesolutkie gospelowanko, ale wzbudza ono efekt odmienny od zamierzonego i zamiast różnicować doznania, to irytuje. Słowem: poziom dokładnie ten sam, co przy War Horse, choć tam muzyka była jednak mimo wszystko bardziej angażująca. Na plus trzeba jednak Lincolnowi zaliczyć fakt braku przepompatyzowania, jak to miało miejsce przy Koniu. Na razie jednak bez oceny, choć wątpię, żeby film tu wiele zmienił (zwłaszcza, że zapowiada się na podobne flaki z olejem, co ost).
Jak myślisz Mefi, film Stefka będzie równie gromkopierdny pod kątem patriotycznego smęcenia? ;-) Ja coś tak raczej podejrzewam.
A War Horse był jednak lepszy - mieliśmy chociaż dobre tematy, dramatyczną (choć tylko fragmentarycznie) akcję.
lis23 pisze:Wolę słuchać takiego Williamsa, niż smętów Zimmera, to dopiero jest nuda ;)
poza tym, nie tylko Naszej dwójce się " Lincoln " podoba, Spójrz na kilka postów wyżej.
Lisu, poza Williamsem i Zimmerem istnieje jakichś jeszcze z 50 godnych uwagi kompozytorów filmowych na świecie, wiesz?
Koper pisze:
bladerunner22 pisze:piękny, piękny, piękny temat :shock: , i jeszcze piękniejsza muzyka, ost roku , póki co dla mnie :) .
Trolling roku :D
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#321 Post autor: Templar » ndz lis 11, 2012 13:30 pm

Jeszcze całości nie przesłuchałem, ale i tak score roku dla mnie. Musiałem dzisiaj wcześniej pójść spać, żeby się wyspać przed Biegiem Niepodległości, no i miałem z tym duży problem, zapuściłem sobie jakieś stare plumkacze Desplata, też nie pomogło, puściłem Lincolna, w sumie początek fajny, szczególnie "The People's House" oraz nawet bardzo zajebiste "Call to Muster and Battle Cry of Freedom", ale nagle pojawia się "The Southern Delegation and the Dream" - Boże kochany jaki zamulacz, nim się utwór skończył to ja już zasnąłem i dzięki temu porządnie się wyspałem i w dobrym humorze pobiegłem w Biegu Niepodległości. Score roku, 6/5 i nie ma chuja we wsi.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#322 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 11, 2012 13:56 pm

Już bez złośliwości score jest taki jak powinien do tego filmu być. Zapewne parę tracków Plan 9 pewnie zwiększyłoby siłę słuchania i dodało trochę akcji i emocji, ale nie o to w tym scorze ma chodzić. Zobaczycie przez 2/3 filmu będziemy mieli dialogi w zamkniętych pomieszczeniach, więc trudno aby wtedy grał jakiś pumpin.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Mefisto

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#323 Post autor: Mefisto » ndz lis 11, 2012 19:26 pm

Tomek pisze:Jak myślisz Mefi, film Stefka będzie równie gromkopierdny pod kątem patriotycznego smęcenia? ;-) Ja coś tak raczej podejrzewam.
Podejrzewam tak też. Spielberg się niestety skończył - już zeszłoroczny konik był niezłą szmirą, a teraz dojdzie do tego jeszcze posągowy bohater, którego nie daj boże pokazać inaczej, niż w najbielszym odcieniu bieli.
A War Horse był jednak lepszy - mieliśmy chociaż dobre tematy, dramatyczną (choć tylko fragmentarycznie) akcję
Czy ja wiem czy lepszy. Muzyka była po prostu bardziej urozmaicona mimo wszystko, więcej ciekawszych melodii w niej było, atrakcyjniejsze to wszystko. Lincoln tymczasem, choć muzyka sama w sobie to ładna, dostojna - typowy Johnny - jest po prostu nudny i niesamowicie smęci, przez co godzina materiału jest mocno męcząca.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#324 Post autor: Koper » ndz lis 11, 2012 19:28 pm

Cicho, to score roku przecież. Ch*j tam, że zamula.
:mrgreen:
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#325 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 11, 2012 19:33 pm

Nikt tutaj nie pisze, że to score roku, więc ta prowokacja nie ma najmniejszego sensu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#326 Post autor: Koper » ndz lis 11, 2012 19:38 pm

Wawrzyniec pisze:Nikt tutaj nie pisze, że to score roku, więc ta prowokacja nie ma najmniejszego sensu.
No, nikt...
bladerunner22 pisze:piękny, piękny, piękny temat :shock: , i jeszcze piękniejsza muzyka, ost roku , póki co dla mnie :) .
Bladu się może obrazić, że o nim "nikt" piszesz. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14345
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#327 Post autor: lis23 » ndz lis 11, 2012 20:02 pm

Tomek pisze:
Jak myślisz Mefi, film Stefka będzie równie gromkopierdny pod kątem patriotycznego smęcenia? ;-) Ja coś tak raczej podejrzewam.
A War Horse był jednak lepszy - mieliśmy chociaż dobre tematy, dramatyczną (choć tylko fragmentarycznie) akcję.
Tyle tylko, że i " Lincoln " posiada sporo tematyki jak na tak krótki score a różnica jest taka, że " War Horse " jest po prostu filmem o dużym ładunku emocjonalnym, toteż i score jest taki a nie inny, " Lincoln " zapewne będzie stonowanym obrazem skupiającym się na aktorstwie i na dialogach
zrozumiałbym, gdyby muza była atematyczna, niesłuchalna, ale taka nie jest, prawie w każdym utworze jest coś ciekawego i jest jakiś temat a jedynym przynudzaczem jest tu wspomniany "The Southern Delegation and the Dream" , reszta scoru jest bardzo dobra i nudy jej zarzucić nie można.

Mefisto, co do " War Horse " każdy ma prawo do własnego zdania, mi się film podoba, nawet bardziej niż IJ4, a " Lincoln " / film / ma już 91% przy 93 recenzjach na Rotten Tomatoes i 88% na Metacritic.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60022
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#328 Post autor: Adam » ndz lis 11, 2012 20:09 pm

lis23 pisze:mi się film podoba, nawet bardziej niż IJ4.
o to akurat nie trudno bo ten indiana to jedna z największych porażek dekady :P
#FUCKVINYL

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#329 Post autor: Templar » ndz lis 11, 2012 20:11 pm

Adam pisze:o to akurat nie trudno bo ten indiana to jedna z największych porażek dekady :P
Chyba raczej najlepszy film Spielberga z ostatnich lat :P

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)

#330 Post autor: Templar » ndz lis 11, 2012 20:41 pm

No tu już parę osób powiedziało, że w filmie muzyka pewnie będzie na 5, a tak przeglądam recki i podobno muzyka jest zbyt natrętna, za każdym razem podobno jak Lincoln zaczyna coś mówić to automatycznie zaczyna lecieć też i Williams i według niektórych recenzentów mocno psuje te sceny.

ODPOWIEDZ