JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
- bartex9
- Spec od additional music
- Posty: 696
- Rejestracja: sob gru 25, 2010 00:55 am
- Lokalizacja: Cracovia
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Ja jestem obiektywnym fanbojem :-]
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Hej, a muaddib, bartex i pewnie jeszcze parę osób się znajdzie. Na jwfan.com soundtrack się podoba.Adam pisze:![]()
Wawrzyniec i Lisu jak na razie nie mogą towarzysza znaleźć w lincolnowej niedoli
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Te z awatarem Johna to pewnie konta samego Johna, nauczył się polskiego i robi hype na swoje scory na filmmusic.plbartex9 pisze:Ja jestem obiektywnym fanbojem :-]

- bartex9
- Spec od additional music
- Posty: 696
- Rejestracja: sob gru 25, 2010 00:55 am
- Lokalizacja: Cracovia
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
No a jak :-]
Czy tylko ja nie mogę przestać słuchać utworu nr 7 "Call to Muster and Battle Cry of Freedom"? Genialny jest po prostu. Taki hmmm... patriotyczny i amerykański (oczywiście w pozytywnym znaczeniu).
Czy tylko ja nie mogę przestać słuchać utworu nr 7 "Call to Muster and Battle Cry of Freedom"? Genialny jest po prostu. Taki hmmm... patriotyczny i amerykański (oczywiście w pozytywnym znaczeniu).
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Jak myślisz Mefi, film Stefka będzie równie gromkopierdny pod kątem patriotycznego smęcenia?Mefisto pisze:No i ja też przesłuchałem. I zgodzę się, muzyka jest rewelacyjna, ale... tylko przez 11 minut trwania "The Peterson House and Finale", które potwierdza wysoki kunszt Williamsa, jeśli idzie o tworzenie podniosłych suit podsumowujących film/partyturę. Reszta albumu to natomiast takie smęty, żę chciałem się pociąć ołówkiem już przy czwartym tracku. Niby między tymi smętami snuje się jeszcze jakieś wesolutkie gospelowanko, ale wzbudza ono efekt odmienny od zamierzonego i zamiast różnicować doznania, to irytuje. Słowem: poziom dokładnie ten sam, co przy War Horse, choć tam muzyka była jednak mimo wszystko bardziej angażująca. Na plus trzeba jednak Lincolnowi zaliczyć fakt braku przepompatyzowania, jak to miało miejsce przy Koniu. Na razie jednak bez oceny, choć wątpię, żeby film tu wiele zmienił (zwłaszcza, że zapowiada się na podobne flaki z olejem, co ost).

A War Horse był jednak lepszy - mieliśmy chociaż dobre tematy, dramatyczną (choć tylko fragmentarycznie) akcję.
Lisu, poza Williamsem i Zimmerem istnieje jakichś jeszcze z 50 godnych uwagi kompozytorów filmowych na świecie, wiesz?lis23 pisze:Wolę słuchać takiego Williamsa, niż smętów Zimmera, to dopiero jest nuda
poza tym, nie tylko Naszej dwójce się " Lincoln " podoba, Spójrz na kilka postów wyżej.
Koper pisze:Trolling rokubladerunner22 pisze:piękny, piękny, piękny temat, i jeszcze piękniejsza muzyka, ost roku , póki co dla mnie
.




Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Jeszcze całości nie przesłuchałem, ale i tak score roku dla mnie. Musiałem dzisiaj wcześniej pójść spać, żeby się wyspać przed Biegiem Niepodległości, no i miałem z tym duży problem, zapuściłem sobie jakieś stare plumkacze Desplata, też nie pomogło, puściłem Lincolna, w sumie początek fajny, szczególnie "The People's House" oraz nawet bardzo zajebiste "Call to Muster and Battle Cry of Freedom", ale nagle pojawia się "The Southern Delegation and the Dream" - Boże kochany jaki zamulacz, nim się utwór skończył to ja już zasnąłem i dzięki temu porządnie się wyspałem i w dobrym humorze pobiegłem w Biegu Niepodległości. Score roku, 6/5 i nie ma chuja we wsi.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Już bez złośliwości score jest taki jak powinien do tego filmu być. Zapewne parę tracków Plan 9 pewnie zwiększyłoby siłę słuchania i dodało trochę akcji i emocji, ale nie o to w tym scorze ma chodzić. Zobaczycie przez 2/3 filmu będziemy mieli dialogi w zamkniętych pomieszczeniach, więc trudno aby wtedy grał jakiś pumpin.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Podejrzewam tak też. Spielberg się niestety skończył - już zeszłoroczny konik był niezłą szmirą, a teraz dojdzie do tego jeszcze posągowy bohater, którego nie daj boże pokazać inaczej, niż w najbielszym odcieniu bieli.Tomek pisze:Jak myślisz Mefi, film Stefka będzie równie gromkopierdny pod kątem patriotycznego smęcenia?Ja coś tak raczej podejrzewam.
Czy ja wiem czy lepszy. Muzyka była po prostu bardziej urozmaicona mimo wszystko, więcej ciekawszych melodii w niej było, atrakcyjniejsze to wszystko. Lincoln tymczasem, choć muzyka sama w sobie to ładna, dostojna - typowy Johnny - jest po prostu nudny i niesamowicie smęci, przez co godzina materiału jest mocno męcząca.A War Horse był jednak lepszy - mieliśmy chociaż dobre tematy, dramatyczną (choć tylko fragmentarycznie) akcję
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Cicho, to score roku przecież. Ch*j tam, że zamula.


"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Nikt tutaj nie pisze, że to score roku, więc ta prowokacja nie ma najmniejszego sensu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
No, nikt...Wawrzyniec pisze:Nikt tutaj nie pisze, że to score roku, więc ta prowokacja nie ma najmniejszego sensu.
Bladu się może obrazić, że o nim "nikt" piszesz.bladerunner22 pisze:piękny, piękny, piękny temat, i jeszcze piękniejsza muzyka, ost roku , póki co dla mnie
.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14345
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Tyle tylko, że i " Lincoln " posiada sporo tematyki jak na tak krótki score a różnica jest taka, że " War Horse " jest po prostu filmem o dużym ładunku emocjonalnym, toteż i score jest taki a nie inny, " Lincoln " zapewne będzie stonowanym obrazem skupiającym się na aktorstwie i na dialogachTomek pisze:
Jak myślisz Mefi, film Stefka będzie równie gromkopierdny pod kątem patriotycznego smęcenia?Ja coś tak raczej podejrzewam.
A War Horse był jednak lepszy - mieliśmy chociaż dobre tematy, dramatyczną (choć tylko fragmentarycznie) akcję.
zrozumiałbym, gdyby muza była atematyczna, niesłuchalna, ale taka nie jest, prawie w każdym utworze jest coś ciekawego i jest jakiś temat a jedynym przynudzaczem jest tu wspomniany "The Southern Delegation and the Dream" , reszta scoru jest bardzo dobra i nudy jej zarzucić nie można.
Mefisto, co do " War Horse " każdy ma prawo do własnego zdania, mi się film podoba, nawet bardziej niż IJ4, a " Lincoln " / film / ma już 91% przy 93 recenzjach na Rotten Tomatoes i 88% na Metacritic.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
o to akurat nie trudno bo ten indiana to jedna z największych porażek dekadylis23 pisze:mi się film podoba, nawet bardziej niż IJ4.

#FUCKVINYL
Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
Chyba raczej najlepszy film Spielberga z ostatnich latAdam pisze:o to akurat nie trudno bo ten indiana to jedna z największych porażek dekady

Re: JOHN WILLIAMS - LINCOLN (2012)
No tu już parę osób powiedziało, że w filmie muzyka pewnie będzie na 5, a tak przeglądam recki i podobno muzyka jest zbyt natrętna, za każdym razem podobno jak Lincoln zaczyna coś mówić to automatycznie zaczyna lecieć też i Williams i według niektórych recenzentów mocno psuje te sceny.