JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 3241
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#316 Post autor: swordfish » wt paź 25, 2011 12:19 pm

Jeszcze całego dokładnie nie odsłuchałem. Startuje jazzem, a później przechodzi w dobrze znane nutki Williamsa. Brzmi jak podsumowanie jego twórczości, bo słyszę tu "Park Jurajski", "Indianę", "Szczęki", "Gwiezdne wojny". Czekaliśmy długo i nasz staruszek pokazał, że jeszcze może dać czadu na orkiestrę. Szkoda, że takich utalentowanych kompozytorów, którzy potrafią stworzyć melodię i trzymać w napięciu jest coraz mniej. Niech nam JW żyje 100 lat! I jeszcze niech skomponuje nam Lincolna, Robocalypse i kolejne odsłony przygód TinTina.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14355
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#317 Post autor: lis23 » wt paź 25, 2011 12:28 pm

A ja bym chciał żeby duet Spielberg / Jackson wzięli się za ekranizację serii gier " Uncharted ": scenografia,miniatury i efekty od Vety i muzyka Williamsa,to by były filmy :P
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#318 Post autor: Templar » wt paź 25, 2011 12:38 pm

lis23 pisze:A ja bym chciał żeby duet Spielberg / Jackson wzięli się za ekranizację serii gier " Uncharted ": scenografia,miniatury i efekty od Vety i muzyka Williamsa,to by były filmy :P
No do Uncharted to nie wyobrażam sobie akurat nikogo innego niż Edmonson ;) W dwójce dał czadu i oglądałem trochę materiałów z gameplayem z trzeciej części i muzyka po raz kolejny brzmi genialnie :D A poza tym ekranizację Uncharted ma zrobić Neil Burger (Jestem bogiem, Iluzjonista).

Mefisto

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#319 Post autor: Mefisto » wt paź 25, 2011 13:18 pm

lis23 pisze:A ja bym chciał żeby duet Spielberg / Jackson wzięli się za ekranizację serii gier " Uncharted "
15 lat temu może - teraz wyszedłby z tego nieoglądalny shit a la Indy 4

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14355
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#320 Post autor: lis23 » wt paź 25, 2011 14:00 pm

Templar pisze:
No do Uncharted to nie wyobrażam sobie akurat nikogo innego niż Edmonson ;) W dwójce dał czadu i oglądałem trochę materiałów z gameplayem z trzeciej części i muzyka po raz kolejny brzmi genialnie :D A poza tym ekranizację Uncharted ma zrobić Neil Burger (Jestem bogiem, Iluzjonista).
Ja tam nie czuję tego " czadu " w soundtracku do gier,poza motywem głównym - ja jestem zwolennikiem raczej muzyki symfonicznej,dlatego growy soundtrack nie bardzo mi podchodzi bo jest tam mieszanina stylów,nie lubię czegoś takiego.
15 lat temu może - teraz wyszedłby z tego nieoglądalny shit a la Indy 4
Film będzie i tak,więc wolałbym żeby zrobił go ktoś z renomą
na pewno nie byłoby tak jak w przypadku IJ4 bo tam za wszystkie sznurki pociągał Lucas,nie Spielberg.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#321 Post autor: Templar » wt paź 25, 2011 18:29 pm

lis23 pisze:Ja tam nie czuję tego " czadu " w soundtracku do gier,poza motywem głównym - ja jestem zwolennikiem raczej muzyki symfonicznej,dlatego growy soundtrack nie bardzo mi podchodzi bo jest tam mieszanina stylów,nie lubię czegoś takiego.
Bustin' Chops, Reunion, Marco Polo, Warzone, Cat and Mouse, Cornered, Among Thieves - te utwory są najlepsze jak dla mnie i Williams obecnie nie stworzył by nic lepszego ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14355
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#322 Post autor: lis23 » wt paź 25, 2011 22:19 pm

Już wiadomo że Jackson raczej na pewno nakręci drugą część przygód TinTina gdy tylko skończy pracę nad ' Hobbitami ":
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=82025

a tu,mała ciekawostka:
http://www.filmweb.pl/news/WIDEO+Zobacz ... lmie-79067

szkoda że gość nie wykorzystał muzyki Williamsa ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#323 Post autor: hp_gof » czw paź 27, 2011 15:34 pm

Po kilku przesłuchaniach moje wrażenia. Motywy w pierwszej chwili średnio charakterystyczne, ale po uważnym wsłuchaniu się ciekawe i klimatyczne, choć nic oryginalnego. Mam takie wrażenie, że przez cały film/score ktoś biegnie i biegnie i ucieka i ucieka i jedzie, i leci, i znowu biegnie - i tak bez końca :D Skojarzenia z Ratatujem i Wallacem&Gromitem są chyba słuszne. No i niepodrabialne Williamsowskie brzmienie - słyszałem w Tintinie i Indianę Jonesa i Star Wars i Pottery (zwłaszcza PoA) itd. Świetna przygodówka! Mimo że ten score nie jest supersłuchalny, to od samego początku czułem że świetnie opowiada historię filmową, której jeszcze nie znam, i potrafię sobie poszczególne sceny wyobrazić :) No i technicznie na najwyższym poziomie, ale to akurat bez zaskoczenia. Standard. Ogólnie: 4/5!

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34963
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#324 Post autor: Wawrzyniec » czw paź 27, 2011 15:43 pm

No i świetnie. :) Oto magia Williamsa. Wszyscy się cieszą, wszyscy są zadowoleni. Desplatowi też na pewno podoba się "Tintin", wszak bardzo lubi on Williamsa. :)
Film właśnie wszedł do kin, muszę znaleźć jakiś wolny dzień i wybrać się na niego. Potem skoczyć do sklepu, może być Dussmann (choć on jest drogi), czy też Saturna, Media Marktu, wziąć w moje ręce tę płytę, zapłacić za nią, następnie biegiem wrócić do siebie, włączyć ją, słuchać i cieszyć się tak jak Wy się cieszycie. :)
Po za tym znając Williamsa, który jest mistrzem nad mistrze jeżeli chodzi o oddziaływaniu muzyki w filmie, to dla wielu z Was wartość tej ścieżki urośnie, kiedy usłyszycie/zobaczycie, jak to się sprawuje w gotowym obrazie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#325 Post autor: hp_gof » czw paź 27, 2011 16:00 pm

Ty się lepiej nie wypowiadaj za Desplata :D On jest cholernym dyplomatą i choćby Williams się zesrał w tym roku na oscarowej scenie, to Desplat i tak powie, że to zaszczyt być nominowanym razem z mistrzem (bo zakładamy, że obaj nominacje mają zagwarantowane, nie?). A co myśli naprawdę - tego nawet najstarsi górale nie wiedzą :D
Wawrzyniec pisze:Potem skoczyć do sklepu, może być Dussmann (choć on jest drogi), czy też Saturna, Media Marktu, wziąć w moje ręce tę płytę, zapłacić za nią, zesrać się z wrażenia,* następnie biegiem wrócić do siebie, włączyć ją, słuchać i cieszyć się tak jak Wy się cieszycie.
*nie mogłem się oprzeć :)

Jak nie przestaniesz uprawiać grafomanii na tym forum, to znajdę Cię, urwę Ci głowę, zmielę w maszynce do mięsa (sprawdzając uprzednio czy nie miałeś jakiegoś guza przysadki), zrobię kebab i zaserwuję Djawadiemu, który się tym udławi. Mam nadzieję, że admini nie banują tu za takie groźby :mrgreen: Naprawdę, wszyscy na tym skorzystamy ;)

A tak w ogóle, to nie bierz tego wszystkiego aż tak bardzo na serio do siebie :D

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34963
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#326 Post autor: Wawrzyniec » czw paź 27, 2011 16:06 pm

hp_gof pisze:A tak w ogóle, to nie bierz tego wszystkiego aż tak bardzo na serio do siebie :D
A czy jakoś widać po mnie, że biorę to do siebie? :) Jestem wyluzowany, spokojny i nawet niewybredne dowcipy na temat moich idoli, czy też pewne uszczypliwości przyjmuję spokojnie. Muzyczno-filmowo jestem szczęśliwy i koniec roku zapowiada się wspaniale, więc trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Chill out. 8)

A co do Desplata to akurat w tym co napisałem jest trochę prawdy, gdyż kiedyś czytałem z nim wywiad, w którym mówił, że od młodości bardzo lubił muzykę filmową i słuchał sobie Johna Williamsa. :)
Więc też nie sądź, że tylko czekam, aby dokopać Desplatowi na każdym kroku, zwłaszcza, że za ostatniego Pottera ma u mnie na ten rok plusa. Chill out. 8)
#WinaHansa #IStandByDaenerys


Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#328 Post autor: muaddib_dw » czw paź 27, 2011 22:43 pm

hp_gof pisze:Po kilku przesłuchaniach moje wrażenia. Motywy w pierwszej chwili średnio charakterystyczne, ale po uważnym wsłuchaniu się ciekawe i klimatyczne, choć nic oryginalnego. Mam takie wrażenie, że przez cały film/score ktoś biegnie i biegnie i ucieka i ucieka i jedzie, i leci, i znowu biegnie - i tak bez końca :D Skojarzenia z Ratatujem i Wallacem&Gromitem są chyba słuszne. No i niepodrabialne Williamsowskie brzmienie - słyszałem w Tintinie i Indianę Jonesa i Star Wars i Pottery (zwłaszcza PoA) itd. Świetna przygodówka! Mimo że ten score nie jest supersłuchalny, to od samego początku czułem że świetnie opowiada historię filmową, której jeszcze nie znam, i potrafię sobie poszczególne sceny wyobrazić :) No i technicznie na najwyższym poziomie, ale to akurat bez zaskoczenia. Standard. Ogólnie: 4/5!
Zgadzam się z oceną - uważaj bo ci koledzy z forum przykleją etykietę "fanboy" :wink:

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#329 Post autor: DanielosVK » czw paź 27, 2011 23:03 pm

Nieprawda, bo 4/5 to właśnie bardzo dobra ocena. Fanboystwo to nazywanie tego score'u geniuszem czy czymkolwiek na wyrost, czym nie jest. Dobry soundtrack. Tyle. :)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#330 Post autor: muaddib_dw » pt paź 28, 2011 08:06 am

Bo Williams jest geniuszem, natomiast soundtrack jest świetny a to różnica chyba i oceniłem go na 4,5 podobnie jak kolega hp_gov.

ODPOWIEDZ