Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Zapomniałem dodać score jest już na spotify:
https://open.spotify.com/album/5kSUsy5FU3Wcxd4DBvXFm4
https://open.spotify.com/album/5kSUsy5FU3Wcxd4DBvXFm4
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9371
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
I tam przesłucham go wieczorem.
Wysłane z mojego LG-K220 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LG-K220 przy użyciu Tapatalka
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3251
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Vangelis połączony z RCP elektro pierdami, ciężkie to w słuchaniu jak nie wiem co, choć klimat ma i to dobry.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10488
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Polskie info prasowe Sony:
Już dzisiaj, na dzień przed polską premierą filmu Blade Runner 2049 do sprzedaży i do serwisów streamingowych trafiła jego ścieżka dźwiękowa (kliknij TUTAJ aby posłuchać/pobrać). Muzyka do kontynuacji najsłynniejszego mrocznego klasyka sci fi w historii, czyli Blade Runnera (Łowcy Androidów), jest owocem współpracy dwóch słynnych twórców muzyki filmowej - zdobywcy Oscara Hansa Zimmera (Incepcja, Mroczny Rycerz, Gladiator, Król Lew) i nominowanego do Złotego Globa Benjamina Wallfischa (To, Ukryte Działania, Anabelle: Narodziny zła). Kompozytorzy z powodzeniem kontynuują klimatyczną podróż przez dźwięki, jaką w 1982 rozpoczął Vangelis, używając w tym celu 'gwiazdy' tamtych lat - oryginalnych klawiszy Yamaha CS80 i nowinek technologicznych, które idealnie uzupełniają dzieło reżysera Denisa Villeneuve. Pod wrażeniem uzyskanego efektu jest także sam Vangelis: 'Zimmer i Wallfischer oddają klimat mojego świata, jednocześnie zachowując od niego zdrowy dystans'. Oprócz muzyki instrumentalnej w filmie wykorzystano też utwory Elvisa Presleya, Franka Sinatry a także nowy utwór amerykańskiej wokalistki, nominowanej do Grammy Lauren Daigle. Album na płycie CD trafi do powszechnej sprzedaży już wkrótce, a póki co na stronie oficjalnej filmu dostępnych jest 2049 sztuk specjalnej, numerowanej dwupłytowej edycji soundtracku.
Czyli będzie CD
Już dzisiaj, na dzień przed polską premierą filmu Blade Runner 2049 do sprzedaży i do serwisów streamingowych trafiła jego ścieżka dźwiękowa (kliknij TUTAJ aby posłuchać/pobrać). Muzyka do kontynuacji najsłynniejszego mrocznego klasyka sci fi w historii, czyli Blade Runnera (Łowcy Androidów), jest owocem współpracy dwóch słynnych twórców muzyki filmowej - zdobywcy Oscara Hansa Zimmera (Incepcja, Mroczny Rycerz, Gladiator, Król Lew) i nominowanego do Złotego Globa Benjamina Wallfischa (To, Ukryte Działania, Anabelle: Narodziny zła). Kompozytorzy z powodzeniem kontynuują klimatyczną podróż przez dźwięki, jaką w 1982 rozpoczął Vangelis, używając w tym celu 'gwiazdy' tamtych lat - oryginalnych klawiszy Yamaha CS80 i nowinek technologicznych, które idealnie uzupełniają dzieło reżysera Denisa Villeneuve. Pod wrażeniem uzyskanego efektu jest także sam Vangelis: 'Zimmer i Wallfischer oddają klimat mojego świata, jednocześnie zachowując od niego zdrowy dystans'. Oprócz muzyki instrumentalnej w filmie wykorzystano też utwory Elvisa Presleya, Franka Sinatry a także nowy utwór amerykańskiej wokalistki, nominowanej do Grammy Lauren Daigle. Album na płycie CD trafi do powszechnej sprzedaży już wkrótce, a póki co na stronie oficjalnej filmu dostępnych jest 2049 sztuk specjalnej, numerowanej dwupłytowej edycji soundtracku.
Czyli będzie CD

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
mówiłem
jednopłytówka będzie normalnie, tylko obicięta ilość materiału żeby się zmieściło na 1 cd.. idiotami musieli by być żeby nie wydać fizycznie w normalnej sprzedaży która gwarantuje zbyt na tysiące sztuk.
no to teraz czekamy na równe sprawiedliwe ocenianie jak z Mumią Brajana gdy wszyscy udawali że nie ma krótszej wersji bo przecież najpierw wyszła 2cd. I czekamy na narzekania jakie to długie

no to teraz czekamy na równe sprawiedliwe ocenianie jak z Mumią Brajana gdy wszyscy udawali że nie ma krótszej wersji bo przecież najpierw wyszła 2cd. I czekamy na narzekania jakie to długie

NO CD = NO SALE
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
ten score jest tak Vangelisowy że masakra
- jeden wielki tribute do jego scoru, aż się momentami zastanawiałem czy jedynki nie słucham przypadkiem..
gdzie Wy tu duszności widzicie? może sobie przypomnijcie jedynkę najpierw?
jestem w połowie i nie widzę - Dunkierka to ze 2 razy cięższa była od tego co do tej pory tu usłyszałem... delikatnie muza sie "snuje" bez żadnych wybuchów i psychodelicznych tyrad z głośników jak w Dunkierce..
goście zrobili dokładnie to samo co Gjaczin w Łotrze - umiejętnie zerżnęli z legendy. I to trzeba było i to wystarczyło zrobić. Tyle i aż tyle.
ale słuchamy dalej, kilka traków do końca tych najdłuższych.

gdzie Wy tu duszności widzicie? może sobie przypomnijcie jedynkę najpierw?

goście zrobili dokładnie to samo co Gjaczin w Łotrze - umiejętnie zerżnęli z legendy. I to trzeba było i to wystarczyło zrobić. Tyle i aż tyle.
ale słuchamy dalej, kilka traków do końca tych najdłuższych.
NO CD = NO SALE
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
I tu trzeba się z Adamem zgodzić. W 100%.Adam pisze: ↑czw paź 05, 2017 18:37 pmten score jest tak Vangelisowy że masakra- jeden wielki tribute do jego scoru, aż się momentami zastanawiałem czy jedynki nie słucham przypadkiem..
gdzie Wy tu duszności widzicie? może sobie przypomnijcie jedynkę najpierw?jestem w połowie i nie widzę - Dunkierka to ze 2 razy cięższa była od tego co do tej pory tu usłyszałem... delikatnie muza sie "snuje" bez żadnych wybuchów i psychodelicznych tyrad z głośników jak w Dunkierce..
goście zrobili dokładnie to samo co Gjaczin w Łotrze - umiejętnie zerżnęli z legendy. I to trzeba było i to wystarczyło zrobić. Tyle i aż tyle.
ale słuchamy dalej, kilka traków do końca tych najdłuższych.
Ale jest kilka trackow gdzie Dunkierką zajeżdża, a nawet jest wątpliwość czy to nie odpad z Dunkierki.
Bardzo dużo nawiązania do Vangelisa.
Inteligentnie swoim stylem Hansu oddal Vangelisa.
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
Po kilku przesłuchaniach jestem bardzo zadowolony, że Zimmer i Wallfish przejęli stery ta muzyka, ten score ta paleta dżwięku idealnie oddaje ducha muzyki Vangelisa i klimat Blade Runnera nie siląc się na ordynarne naśladownictwo prędko nie zejdzie z głośników czekam na swoje 2CD 

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
OK, dalej było jeszcze bardziej Vangelisowo i już bez Dunkierki...
Cały album to absolutny tribute dla scoru z jedynki. Absolutny. Hans z młodym jadą bez wazeliny. I dobrze. Obawiałem się darksynthów - w klimacie Carpentera (Stranger Things ostatnio najlepszy przykład), ale na szczęście całkowity brak.
Są tu dosłownie 4 traki (a w zasadzie 3 i pół traka), które jadą "Supermarine" z Dunkierki i jako jedyne odstają stylistyka od reszty albumu:
Mesa - pod koniec dośc ostro muzyka podbija i robi sie strasznawo-horrorowo
Furnace - jakbym słuchał z bardzo daleka odgłos spadających bombowców
Hijack i Sea Wall (w tym drugim tylko w pierwszej połowie, bo druga to juz Vangelis) - jedzie ostrą akcją z Dunkierki na przesterach, nawet ten sam efekt jakby syreny okrętowej jest)
Pisanie o jakiś dronach, czy duszności tutaj, to jakies nieporozumienie i wprowadzanie w błąd, choćby naszego naczelnego forumowego narzekacza na wszelkie nowości w filmówce, który już niesłusznie sobie wyrobił opinię z powodu postu Ghostka, cytuję -
W ogóle polecam najpierw każdemu przesłuchać jedynkę, a potem zabierać się za 2049. Nie jestem i nigdy nie byłem wielkim fanem scoru Vangelisa, bo to nie jest całościowo muzyka przyjemna do słuchania, ale bardzo szanuję ten score i lubie czasem do niego wrócić, bo to po prostu legenda i nie da się obok tego przejść na buca - jak np Penderecki w stosunku do filmówki. Jest kilka kultowych scorów których "nie lubie" tak jak tego - np Lista Schindlera czy stare scory z filmów Hitchcocka - i moja opinia nt temat tej muzyki jest powszechnie znana od lat, co niejedna osoba na forum może potwierdzić.
Jedyne co można zarzucić na starcie 2049, bez wchodzenia w muzykologię, to że oryginalność na 1 i jedna wielka zżyna, oraz że album za długi i te w/w traki zbędne bo kopiują akcję z Dunkierki, i to akurat taką muzę, o którą było największe halo ze strony hejterów.
Score z 2049 to konstruktywnie zaprojektowany muzyczny pejzaż, futurystyczny klimat sci-fi, powtórzenie w zasadzie całej konstrukcji scoru z jedynki. Można sie nie zgadzać z tym, można wytaczać działa o plagiaty itp. Ale ta muza miała właśnie taka być. I dlaczego wylewac krytykę z założenia, skoro nie robimy tego na jedynke? Wylewać krytyke można że zżynka, ale nie krytykować formy i konstrukcji, która jest w większości powtórzeniem jedynki, która za to nie była krytykowana..
I oczywistym jest, że trudno się słucha 80 minut takiej muzyki. Mnie też. W filmie musi to robić kapitalną robotę i pod tym względem trzeba będzie powiedzieć, że Hans ma w tym roku życiówkę - dwa wielkie filmy w których muza jest z nimi tak esencjonalnie związana do granic możliwości. To jest wielki wyczyn ogólnie, jak i również w jego karierze.
Songi sa jakie są, każdy je zna, wielki plus za to że jakością nagrania nie odstają od reszty i są czyściutkie - bo nie trawię scorów na których są piosenki brzmiące jak z porysowanego gramofonu słuchanego ze stu metrów przez ścianę - a takich wydań niestety jest sporo.
Piosenka promująca bez wyrazu - jakaś wokalna kopia Katy Perry, Gagi, i innych tych aktualnie topowych graczek, ale bez pumpinu. Nie dziwie się że tego nie reklamują, bo song jest totalnie nijaki i randomowy.
Cały album to absolutny tribute dla scoru z jedynki. Absolutny. Hans z młodym jadą bez wazeliny. I dobrze. Obawiałem się darksynthów - w klimacie Carpentera (Stranger Things ostatnio najlepszy przykład), ale na szczęście całkowity brak.
Są tu dosłownie 4 traki (a w zasadzie 3 i pół traka), które jadą "Supermarine" z Dunkierki i jako jedyne odstają stylistyka od reszty albumu:
Mesa - pod koniec dośc ostro muzyka podbija i robi sie strasznawo-horrorowo
Furnace - jakbym słuchał z bardzo daleka odgłos spadających bombowców
Hijack i Sea Wall (w tym drugim tylko w pierwszej połowie, bo druga to juz Vangelis) - jedzie ostrą akcją z Dunkierki na przesterach, nawet ten sam efekt jakby syreny okrętowej jest)
Pisanie o jakiś dronach, czy duszności tutaj, to jakies nieporozumienie i wprowadzanie w błąd, choćby naszego naczelnego forumowego narzekacza na wszelkie nowości w filmówce, który już niesłusznie sobie wyrobił opinię z powodu postu Ghostka, cytuję -
Takie coś można napisać jak ktoś nie zna lub nie pamięta scoru z jedynki. Bo albo to hipokryzja, albo całkowite pominięcie scoru z jedynki - jego konstrukcji i klimatu, albo niewiedza. Tu nie ma ani grama RCP, żadnych ostinat, żadnego braaam....Tomek pisze: @Tomek - Czyli wszystkie najgorsze obawy jakie miałem z tą pracą oraz wszystko to, czego najbardziej nie trawię we współczesnym Zimmerze i muzyce made in RCP...
W ogóle polecam najpierw każdemu przesłuchać jedynkę, a potem zabierać się za 2049. Nie jestem i nigdy nie byłem wielkim fanem scoru Vangelisa, bo to nie jest całościowo muzyka przyjemna do słuchania, ale bardzo szanuję ten score i lubie czasem do niego wrócić, bo to po prostu legenda i nie da się obok tego przejść na buca - jak np Penderecki w stosunku do filmówki. Jest kilka kultowych scorów których "nie lubie" tak jak tego - np Lista Schindlera czy stare scory z filmów Hitchcocka - i moja opinia nt temat tej muzyki jest powszechnie znana od lat, co niejedna osoba na forum może potwierdzić.
Jedyne co można zarzucić na starcie 2049, bez wchodzenia w muzykologię, to że oryginalność na 1 i jedna wielka zżyna, oraz że album za długi i te w/w traki zbędne bo kopiują akcję z Dunkierki, i to akurat taką muzę, o którą było największe halo ze strony hejterów.
Score z 2049 to konstruktywnie zaprojektowany muzyczny pejzaż, futurystyczny klimat sci-fi, powtórzenie w zasadzie całej konstrukcji scoru z jedynki. Można sie nie zgadzać z tym, można wytaczać działa o plagiaty itp. Ale ta muza miała właśnie taka być. I dlaczego wylewac krytykę z założenia, skoro nie robimy tego na jedynke? Wylewać krytyke można że zżynka, ale nie krytykować formy i konstrukcji, która jest w większości powtórzeniem jedynki, która za to nie była krytykowana..
I oczywistym jest, że trudno się słucha 80 minut takiej muzyki. Mnie też. W filmie musi to robić kapitalną robotę i pod tym względem trzeba będzie powiedzieć, że Hans ma w tym roku życiówkę - dwa wielkie filmy w których muza jest z nimi tak esencjonalnie związana do granic możliwości. To jest wielki wyczyn ogólnie, jak i również w jego karierze.
Songi sa jakie są, każdy je zna, wielki plus za to że jakością nagrania nie odstają od reszty i są czyściutkie - bo nie trawię scorów na których są piosenki brzmiące jak z porysowanego gramofonu słuchanego ze stu metrów przez ścianę - a takich wydań niestety jest sporo.
Piosenka promująca bez wyrazu - jakaś wokalna kopia Katy Perry, Gagi, i innych tych aktualnie topowych graczek, ale bez pumpinu. Nie dziwie się że tego nie reklamują, bo song jest totalnie nijaki i randomowy.
Ostatnio zmieniony czw paź 05, 2017 19:58 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
NO CD = NO SALE
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
A są jakieś mocarne tematy? Bo nikt tego tematu nie poruszył
Zakładam, że są, skoro udało wam się tego scoru wysłuchać
Więc proszę o ich identyfikację 



Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
jest z jedynki.
aha i nie wiem czy ten pomysł z songami był dobry, ale ja bez oglądania jeszcze filmu wolałbym, by do akcji w jakiejś dyskotece, jazdy przy neonie, czy coś, panowie sięgneli tutaj po synthpop - dać jakiś bicik i cyfrowa perkusję rodem z Electric Youth i by się lepiej uzupełniło z albumem, niż ten wrzucony śpiewający oldschool. ale może te songi są uzasadnione. shall see. Ale na pewno nie jest uzasadnione ich takie rozmieszczenie na albumie
I tak, Dunkierka albumowo była ze 2 razy trudniejsza w odbiorze, niż ten - całościowo jednak w zdecydowanej większości - delikatny, "snujący" się muzycznie album.
teraz czekamy na fizyczną 2CD - oby tam było coś ponad to co tu
aha i nie wiem czy ten pomysł z songami był dobry, ale ja bez oglądania jeszcze filmu wolałbym, by do akcji w jakiejś dyskotece, jazdy przy neonie, czy coś, panowie sięgneli tutaj po synthpop - dać jakiś bicik i cyfrowa perkusję rodem z Electric Youth i by się lepiej uzupełniło z albumem, niż ten wrzucony śpiewający oldschool. ale może te songi są uzasadnione. shall see. Ale na pewno nie jest uzasadnione ich takie rozmieszczenie na albumie

I tak, Dunkierka albumowo była ze 2 razy trudniejsza w odbiorze, niż ten - całościowo jednak w zdecydowanej większości - delikatny, "snujący" się muzycznie album.
teraz czekamy na fizyczną 2CD - oby tam było coś ponad to co tu

Ostatnio zmieniony czw paź 05, 2017 20:09 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
NO CD = NO SALE
- galljaronim
- John Powell
- Posty: 1218
- Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
- Lokalizacja: Kęty
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
A czy jest gdzieś wplecione to vangelisowskie elektroniczne piano? To jest to co uwielbiam u Vangelisa i w ogóle muzyce z Blade Runnera.
Re: Blade Runner 2049 (2017) - Hans Zimmer & Benjamin Wallfisch (Nie Jóhann Jóhannsson)
no raczej
choć to nie pianinko 


NO CD = NO SALE
- galljaronim
- John Powell
- Posty: 1218
- Rejestracja: czw sty 14, 2010 21:23 pm
- Lokalizacja: Kęty