Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
-
Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
-
Kontakt:
#301
Post
autor: Wawrzyniec » ndz lut 05, 2012 14:16 pm
Tomasz Goska pisze:Litania do Najświętszej Powtórki w Black Gold:
Kyrie Eleison, Chryste Eleison.
Chryste usłysz nas. Chryste wysłuchaj nas.
- Za rżnięcie Enemy at the Gates - Wybacz mu Panie
- Za rżnięcie The Four Feathers - Wybacz mu Panie
- Za rżnięcie Troi - Wybacz mu Panie
...
Padłem.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
-
DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
#302
Post
autor: DanielosVK » ndz lut 05, 2012 14:21 pm
muaddib_dw pisze:DanielosVK pisze:Bez żartów, Seven Years in Tibet poza pięknym tematem nie miało w sobie nic, również w filmie nic nie było poza nim słychać. Dobra ścieżka, ale Horner pisał lepsze. Ostatnio oglądałem "Imię Róży" i tam to muzyka miała klimat, mimo, że to był sam underscore.

http://www.youtube.com/watch?v=nOnoIIQv ... re=related Btw. poza 4 pięknymi tematami

W filmie ta muzyka miała tylko momenty, całościowo wypadła poniżej oczekiwań, można było wycisnąć dużo więcej.
A na płycie poza JEDNYM tematem i ciekawym, ale niespecjalnie na dłuższą metę angażującym zabarwieniem etnicznym, nie ma do czego wracać.

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
-
lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14481
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
#303
Post
autor: lis23 » ndz lut 05, 2012 14:21 pm
Wojtek pisze:
Koper pisze:Film na pewno będzie lepszy od tych pretensjonalnych płodów Spielberga (w końcu to Annaud), Horner u Annauda zawsze działał dobrze (nie tylko Horner zresztą), wystarczy wspomnieć "Enemy at the Gates", więc jak najbardziej przypuszczam, że "Black Gold" w filmie wypada lepiej niż zarówno "Tintin" jak i "War Horse".
Ok, ale z tego co powiedziałeś wynika, że Horner będzie działał w filmie lepiej dlatego, że sam film będzie lepszy. Co to za logika w ogóle? Jak Goldsmith pisał wyjebaną w kosmos muzę do kupowatych filmów to tez kiepsko działał w filmie? A oglądałeś w ogóle Tintina? ja War Horse nie widziałem, ale Tintin w filmie działał świetnie i doczepić się nie można.
Weźmy też takiego " The Last Airbender " i muzykę Howarda; film do bani a muzyka świetna i w filmie też się nieźle spisuje, tak więc, " lepszość " filmu nie przekłada się wcale na " lepszość " muzyki w tym filmie.
Tylko On, Williams John

Tylko on, Elton John

-
Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26569
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
Kontakt:
#304
Post
autor: Koper » ndz lut 05, 2012 14:23 pm
bladerunner22 pisze:Enemy at the gates to lepsza praca niż Seven Years in Tibet na rzecz Annauda

, właśnie względem klimatu nawet bym rzekł

. To co Hornero wyczynia w tym filmie przechodzi ludzkie pojęcie

.
Wreszcie nawet Bladu dobrze prawi. Enemy at the Gates w filmie działa lepiej niż Seven Years... chociaż oczywiście ciężko to porównywać bo to kompletnie różne konwencje.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
-
DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
#305
Post
autor: DanielosVK » ndz lut 05, 2012 14:24 pm
lis23 pisze:Wojtek pisze:
Koper pisze:Film na pewno będzie lepszy od tych pretensjonalnych płodów Spielberga (w końcu to Annaud), Horner u Annauda zawsze działał dobrze (nie tylko Horner zresztą), wystarczy wspomnieć "Enemy at the Gates", więc jak najbardziej przypuszczam, że "Black Gold" w filmie wypada lepiej niż zarówno "Tintin" jak i "War Horse".
Ok, ale z tego co powiedziałeś wynika, że Horner będzie działał w filmie lepiej dlatego, że sam film będzie lepszy. Co to za logika w ogóle? Jak Goldsmith pisał wyjebaną w kosmos muzę do kupowatych filmów to tez kiepsko działał w filmie? A oglądałeś w ogóle Tintina? ja War Horse nie widziałem, ale Tintin w filmie działał świetnie i doczepić się nie można.
Weźmy też takiego " The Last Airbender " i muzykę Howarda; film do bani a muzyka świetna i w filmie też się nieźle spisuje, tak więc, " lepszość " filmu nie przekłada się wcale na " lepszość " muzyki w tym filmie.
Akurat Last Airbender działał w filmie do dupy.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
-
Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
-
Kontakt:
#306
Post
autor: Wawrzyniec » ndz lut 05, 2012 14:24 pm
Agree. Chociaż też zdarzają się przypadki, kiedy zbyt dobra muzyka, zbyt ambitna, w dziadowskim filmie po prostu gryzie się z obrazem. Znam taki jeden przykład pewnego francuskiego kompozytora.
A co do "Black Gold" to na razie sam nie przesłuchałem. Ale nawet jeżeli tutaj James miałby nie zachwycić to mamy jeszcze w tym roku "Cristiadę".

#WinaHansa #IStandByDaenerys
-
Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
#307
Post
autor: Wojteł » ndz lut 05, 2012 14:25 pm
DanielosVK pisze:
A na płycie poza JEDNYM tematem i ciekawym, ale niespecjalnie na dłuższą metę angażującym zabarwieniem etnicznym, nie ma do czego wracać.

http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=HZcLfhq4l98
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
-
DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
#308
Post
autor: DanielosVK » ndz lut 05, 2012 14:26 pm
Płyta jest nieco monotonna i męcząca. To, kurwa.

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
-
Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
#309
Post
autor: Wojteł » ndz lut 05, 2012 14:26 pm
A, już myślałem, że do tematu się dojebałeś

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
-
DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
#310
Post
autor: DanielosVK » ndz lut 05, 2012 14:28 pm
Przecież napisałem, że temat to jedna z niewielu rzeczy w tej ścieżce, do których chce mi się wracać.

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
-
Mystery
- James Horner
- Posty: 25390
- Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am
#311
Post
autor: Mystery » ndz lut 05, 2012 14:30 pm
lis23 pisze:ja tam wolę " 7 Lat w Tybecie " Williamsa, niż "Wroga u Bram " Hornera, mino że muzyka Williamsa oparta jest tu przede wszystkim na jednym temacie - ale za to, jakim
poza tym, są jeszcze inne, dobre i zapadające w pamięć utwory, chociażby: " Regaining A Son
Jeśli chodzi o filmy, to nie ma porównania na korzyść "Wroga u Bram", "7 Lat w Tybecie" to jedna najmniej udanych ilustracji Williamsa z jaką się spotkałem, co pisałem już pod recenzją, która również przy ocenie za obraz gwiazdkami nie szastała

-
Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
#312
Post
autor: Wojteł » ndz lut 05, 2012 14:31 pm
DanielosVK pisze:Przecież napisałem, że temat to jedna z niewielu rzeczy w tej ścieżce, do których chce mi się wracać.

To zdanie było dziwnie skonstruowane, jak u Krzysztofa czy cos

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
-
lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14481
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
#313
Post
autor: lis23 » ndz lut 05, 2012 14:32 pm
DanielosVK pisze:
Akurat Last Airbender działał w filmie do dupy.
Wiesz, finałowa scena + muzyka robi jednak wrażenie.
DanielosVK pisze:Przecież napisałem, że temat to jedna z niewielu rzeczy w tej ścieżce, do których chce mi się wracać.

Widzisz, ja nie słucham płyt wybiórczo, tylko jako całość.
Tylko On, Williams John

Tylko on, Elton John

-
Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
-
Kontakt:
#314
Post
autor: Wawrzyniec » ndz lut 05, 2012 14:33 pm
E tam, ładne jest "Siedem lat w Tybecie". Zamiast ganić niesłusznie Williamsa, to prędzej bym Pana Kręci Lepsze Filmy od Spielberga Annauada zganił, gdyż to chyba najsłabszy film jaki nakręcił.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
-
DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
#315
Post
autor: DanielosVK » ndz lut 05, 2012 14:33 pm
lis23 pisze:DanielosVK pisze:
Akurat Last Airbender działał w filmie do dupy.
Wiesz, finałowa scena + muzyka robi jednak wrażenie.
No, finał tak. Reszta już nie.
lis23 pisze:DanielosVK pisze:Przecież napisałem, że temat to jedna z niewielu rzeczy w tej ścieżce, do których chce mi się wracać.

Widzisz, ja nie słucham płyt wybiórczo, tylko jako całość.
Też się staram, ale w niektórych wypadkach nie ma sensu, bo nie warto.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.