Thomas Wander & Harald Kloser - Independence Day 2: Resurgence (2016)

[Wawrzyniec]

No np. "The Way"
http://www.filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=902

I sam kiedyś chyba uznałeś za taki wypadek "Doomsday":
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=902


Chociaż niby Kloser z Wanderem mają "Anonymousa" jako wypadek przy pracy:
http://www.filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=1473

I 13th Floor jest niezłe (nie mamy recki). Jak i temat z "The Day After Tomorrow" jest w porządku.

Powinieneś za gruby hajs ogarniać PRkę holiłódzkim nieudacznikom jadącym w branży tylko na znajomościach.

Powinieneś za gruby hajs ogarniać PRkę holiłódzkim nieudacznikom jadącym w branży tylko na znajomościach.

Bardzo chętnie, tylko jak to robić?

[Koper]

Wawrzek, te Twoje dobre scory w filmografii tych leszczy to w najlepszym razie średniactwo. No ale jaki kompozytor, takie jego opus magnum.

[Wawrzyniec]

No to przecież piszę, że jak na nich były dobre. Nie były to wielkie prace, ale takie które można było przesłać, bez potrzeby szukania ostrego narzędzia w pobliżu.

[Wawrzyniec]

Klipy, dla tych bez zdolności Flasha:
https://www.amazon.com/Independence-Day ... soundtrack

[Cisek]

Album leży już na Spotify [']

[Adam]

ależ szit bezpłciowy.. warcraft to to nie jest (werble nawet fajne :] ) ale normalnie załamka jak taka muza do takiego byczego filmu..

[Koper]

Ja tam obstawiam że film będzie podobnymi popłuczynami po jedynce jak score...

[Wawrzyniec]

Tak dla przypomnienia, akurat jedna z lepszych prac Haralda Klosera:
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2184

[qnebra]

Jakieś takie to mdłe mi się wydaje po odsłuchu. Brzmi dobrze, zrobione rzetelnie, lecz nie pobudza wyobraźni. Zwykła tapeta do jakiegoś tam filmu.

[Mystery]

Dziwne, żeby zwykli tapeciarze, którzy dali światu tak pamiętne prace jak Day After Tomorrow, 2012 czy White House Down nagle sprezentowali fresk. Nie ma o czym za bardzo pisać, zwykła symfoniczna tapeta, a aranżacja "ID4 Reprise" jest po prostu śmieszna, choć to i tak najlepszy kawałek. Może gniotowate to nie jest, ba są nawet momenty i utwory, ale jak tak ma brzmieć Dzień Niepodległości, to panowie Thomas & Harald idźcie w ch*j, choć temu pierwszemu to w sumie na rękę

[Koper]

Tak dla przypomnienia, akurat jedna z lepszych prac Haralda Klosera:
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2184

Wawrzek niestrudzenie próbuje wyławiać z szamba coś nieco mniej śmierdzącego

[Wawrzyniec]

Taka dola poszukiwacza

[Adam]

Film jest cienki jak makaron...

Wszystklo już było, wszystko oklepane, i zaoszczędzili sporo na efektach, bo kto spodziewa się rozwałki miast i planety, to owszem jest to i super zrobione, ale trwa to wszystko może 2, 3 minuty razem i wszystko było w zwiastunie w zasadzie. Reszta to ciągła strzelanka mysliwców z UFO-spodkami a potem z chodzącymi po ziemi ufokami i królową.. W jedynce było więcej scen które do dziś robią wrażenie. Tutaj nie ma nic. Nawet żadnego patosowego przemówienia prezydenta nie ma.. To z jedynki do dziś wywołuje ciary i łzy w oczach (tak jak i to z Armegeddonu). BYłem w Imaxie 3D - efektu 3d oczywiście brak, może ze 3 scenki po 2 sekundy gdy coś leci rozwalone na ekran, a tak to nic.. Jestem fanem popkornu w kinie, mądrego popkornu. Jestem fanem jedynki, którą uważam za jeden z kamieni milowych w kinie, też pod względem efektów.. Na tym się po prostu nudziłem i nic mnie nie zaciekawiło, nie zaskoczyło, nawet się nie uśmiechnąłem przy cukierkowych tekstach, wszystko suche i.. NUDNE.

MUzyka jak na cd - oklepane tapeciarstwo, wychodzą wojaki z hangaru, to mamy werble, ktoś wali patosowe zdanie, podniosłe dęciaki... tematu Arnolda nie ma w ogóle, słychać go dopiero jak startuje end credits.

Absolutnie odradzam kino, te 30 zł lepiej przeznaczyć na zakup jakiegoś scoru którego nam brakuje w kolekcji.

[Kaonashi]

BOOMER... WILL LIVE

[Adam]

a i jeszcze jedno - Emerich nie potrafił nawet zagrać na sentymencie. W Force Awakens się udało mimo że też były kotletem. Tutaj ten kotlet jest po prostu zepsuty bo leży niedojedzony na talerzu od... 20 lat.