Dokładnie, tak było i Mefisto ma rację.

Zresztą na moim Facebooku to chyba jednoznacznie było widać gdzie jestem i co robię. Ale jakby to dziękuję, że o mnie się pamięta i za mną tęskni. W ogóle tyle mnie nie było, tyle się opisaliście, że teraz trudno mi będzie to wszystko nadrobić.
A w ogóle to czemu piszecie w temacie Cinderella, która nomen omen, miała premierę równo rok temu na poprzednim Berlinale.
