
"Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definicji
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
Ale tematy to nie wszystko co wymieniłem
Weźmy takiego Bernarda Herrmanna - gość pisał świetną technicznie muzykę tylko poza tym miał pomysły, świeże koncepcje muzyczne, które później znakomicie aranżował (technicznie!:P). A jak ktoś wyjeżdża, że score jest techniczny i jest to jego solowy argument to znaczy score jest słaby. W tym rzecz.

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9320
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
Tak, tylko że zwłaszcza w przypadku Williamsa funkcjonalność w filmie ocenia się z powodów jego techniki kompozytorskiej (np. mało kto tak jak on nawarstwia na siebie poszczególne tematy, mało kto tak jak on robi wariacje tychże w różnych tonacjach, itd.). W przypadku Goldsmitha często rozważa się to, jak on wraca obsesyjnie do tematu i rozpływa się nad tym, że w jednym kawałku przechodzi przez 5 różnych metrów (aż nawet ludzie się zastanawiają jak do cholery on tym dyrygował). W przypadku Golden Age'u, czasem Silver Age (głównie Goldsmith) i epoce po Williamsie bardzo często ludzie się rozpływali nad techniką kompozytorską, nad tym, jak się łączy, jakie są pasaże, itd. A to wynika z faktu, że analiza muzyki filmowej z konieczności jest często strukturalna. To czysta analiza techniczna. W przypadku Powella jakoś was dyskusja nad zajebistą techniką (najlepszą wśród kompozytorów grupy, z której się wywodzi) nie dziwi.
To samo się mówi o Hornerze, to w zasadzie obok jego kopii z samego siebie i pięknej tematyki trzeci punkt 99% dyskusji nad karierą Hornera.
Mój bullying tyczył się nie tyle Wawrzyńca (choć temat aż tak potrzebny nie jest i nie dziwi mnie to, co tu się pojawiło), co WhiteHussara, który stwierdził, że bodaj jedyne w pełni obiektywne kryterium oceny muzyki jest kwestią indywidualnych upodobań.
To samo się mówi o Hornerze, to w zasadzie obok jego kopii z samego siebie i pięknej tematyki trzeci punkt 99% dyskusji nad karierą Hornera.
Mój bullying tyczył się nie tyle Wawrzyńca (choć temat aż tak potrzebny nie jest i nie dziwi mnie to, co tu się pojawiło), co WhiteHussara, który stwierdził, że bodaj jedyne w pełni obiektywne kryterium oceny muzyki jest kwestią indywidualnych upodobań.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
Kaonashi pisze:Ale tematy to nie wszystko co wymieniłemWeźmy takiego Bernarda Herrmanna - gość pisał świetną technicznie muzykę tylko poza tym miał pomysły, świeże koncepcje muzyczne, które później znakomicie aranżował (technicznie!:P). A jak ktoś wyjeżdża, że score jest techniczny i jest to jego solowy argument to znaczy score jest słaby. W tym rzecz.
No to wiadomo, że jak jest coś takiego jak Godzilla Desplata czy nowy Briana to każdy powie, że "technicznie wszystko fajnie, ale rzemiosło maks na 3" i tylko die hard fanboje będą tej techniczności używać jako argumentu - po chuj z takich oczywistości robić dysputę na 3 strony? Wawrzek i jego problemy to jedno, ale to, że forum się daje w to wciągnąć to to już jest lekka załamka

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
No i mi tylko o to chodziWojtek pisze:Kaonashi pisze:Ale tematy to nie wszystko co wymieniłemWeźmy takiego Bernarda Herrmanna - gość pisał świetną technicznie muzykę tylko poza tym miał pomysły, świeże koncepcje muzyczne, które później znakomicie aranżował (technicznie!:P). A jak ktoś wyjeżdża, że score jest techniczny i jest to jego solowy argument to znaczy score jest słaby. W tym rzecz.
No to wiadomo, że jak jest coś takiego jak Godzilla Desplata czy nowy Briana to każdy powie, że "technicznie wszystko fajnie, ale rzemiosło maks na 3" i tylko die hard fanboje będą tej techniczności używać jako argumentu - po chuj z takich oczywistości robić dysputę na 3 strony?


Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
On nie obserwuje, on chodzi po Berlinie i szuka 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
No wiesz, Wojtek, upatruję w tej technicznej wartości jakiegoś argumentu w ocenie Godzilli, którą postawiłem, ale wciąż to jest tylko 3,5 - ok, pół fanbojskiej gwiazdki więcej od Ciebie, ale w dalszym ciągu skala jest porównywalna. No w każdym razie każdą ocenę czymś trzeba uzasadnić. Nie używałem tutaj tego jako naciąganego argumentu, żeby usprawiedliwić 4,5 albo i 5. Co nie zmienia faktu, że 3 czy 3,5 to nie jest score słaby tylko przeciętny. No chyba że ktoś nie schodzi poniżej 4,5 i ma wszystko w dupie.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26514
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
Gadka o techniczności w ogóle jest śmieszna, bo generalnie każdy score powinien być dobry technicznie, zanim przejdzie się do argumentacji o jego walorach artystycznych czy ilustracyjnych. Zgodnie z zasadą, że każdy atysta powinien być najpierw dobrym rzemieślnikiem, żeby potem z tego wejść na "wyższy poziom". A że niektórzy kompozytorzy zostają na etapie rzemieślnika, to i potem jest takie pierdolenie o techniczności.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34898
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
Widzę, że przynajmniej dwie osoby (Kaonashi i hp_gof) starają się przynajmniej zrozumieć, zamiast jak reszta łamać regulaminy forum.
I przede wszystkim pomińmy na chwilę tę "Godzillę" Desplata, gdyż i inne Francuz prace tworzył, gdzie można było i o innych aspektach podyskutować i to nawet tak banalnych jak "czy to ładna muzyka" "czy dobra do słuchania itd."
I nie twierdzę, że nie można się pozachwycać jaki score jest super technicznie i rozpływać się nad kontrapunktami, ale jednocześnie łatwo popaść w Clemmensena. Może zaprzeczać, ale naprawdę czasami to przypomina Clemmensena, gdzie jak jest orkiestra to od razu soundtrack może liczyć na przynajmniej 3 gwiazdki w ocenie.
Znowu nic przeciwko orkiestrowym score'om, super niech będzie ich jak najwięcej! Ale widzę i nie tylko tutaj na stronie, że wielu miłośników filmówki jest utęskniona za orkiestrowymi pracami. I niestety z tej tęsknoty często wychodzi, że jest orkiestra ktoś potrafi się nią obsługiwać i już mamy dodatkowe plus-punkty czy jak to tam nazwiecie.
Już pomijając fakt, że naprawdę ostatnio na forum to określenie stało się takim zastępczym określeniem do: "niezbyt dobrze mi się tego słucha, ale jest tak rozpisane na orkiestrę, że nie wypada mi za mocno krytykować".
I przede wszystkim pomińmy na chwilę tę "Godzillę" Desplata, gdyż i inne Francuz prace tworzył, gdzie można było i o innych aspektach podyskutować i to nawet tak banalnych jak "czy to ładna muzyka" "czy dobra do słuchania itd."
I nie twierdzę, że nie można się pozachwycać jaki score jest super technicznie i rozpływać się nad kontrapunktami, ale jednocześnie łatwo popaść w Clemmensena. Może zaprzeczać, ale naprawdę czasami to przypomina Clemmensena, gdzie jak jest orkiestra to od razu soundtrack może liczyć na przynajmniej 3 gwiazdki w ocenie.
Znowu nic przeciwko orkiestrowym score'om, super niech będzie ich jak najwięcej! Ale widzę i nie tylko tutaj na stronie, że wielu miłośników filmówki jest utęskniona za orkiestrowymi pracami. I niestety z tej tęsknoty często wychodzi, że jest orkiestra ktoś potrafi się nią obsługiwać i już mamy dodatkowe plus-punkty czy jak to tam nazwiecie.
Już pomijając fakt, że naprawdę ostatnio na forum to określenie stało się takim zastępczym określeniem do: "niezbyt dobrze mi się tego słucha, ale jest tak rozpisane na orkiestrę, że nie wypada mi za mocno krytykować".
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
hp_gof pisze:No wiesz, Wojtek, upatruję w tej technicznej wartości jakiegoś argumentu w ocenie Godzilli, którą postawiłem, ale wciąż to jest tylko 3,5 - ok, pół fanbojskiej gwiazdki więcej od Ciebie, ale w dalszym ciągu skala jest porównywalna. No w każdym razie każdą ocenę czymś trzeba uzasadnić. Nie używałem tutaj tego jako naciąganego argumentu, żeby usprawiedliwić 4,5 albo i 5. Co nie zmienia faktu, że 3 czy 3,5 to nie jest score słaby tylko przeciętny. No chyba że ktoś nie schodzi poniżej 4,5 i ma wszystko w dupie.
To też nie do końca czaję całą tę nagonkę na Ciebie, ale ona wynika raczej z faktu, że nawet, jak dajesz rozsądną i umiarkowaną ocenę, to zamiast spuścić ten temat o Godzilli w kiblu, co chwila go podbijasz, a jak zrobi to za Ciebie ktoś inny, to ochoczo bierzesz udział w dyskusji często broniąc tego score, jakbyś go uważał za lepszy, niż wynika z Twojej oceny

Wawrzyniec pisze:Już pomijając fakt, że naprawdę ostatnio na forum to określenie stało się takim zastępczym określeniem do: "niezbyt dobrze mi się tego słucha, ale jest tak rozpisane na orkiestrę, że nie wypada mi za mocno krytykować".
A Ty co znowu za haluny masz? Technika Briana albo Beltramiego kiedykolwiek ratowała ich przed batami ze strony słuchaczy? W najlepszym wypadku dawała im dodatkowe 0,5 czy nawet cała gwiazdkę, bo technika niejednokrotnie była jedynym, co odróżniało poziom ich ścieżek od potworków z RCP. No chyba, że czytasz opinię fanbojów, ale oni z kolei nie tyle wstrzymują się od krytyki tylko rozpływają nad każdym kolejnym produktem idola.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34898
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
I właśnie według mnie nie powinno być, ani jednej gwiazdki, anie 0,5, ani 0,1, tylko całkowita równość. Jeżeli ktoś np. za pomocą kapeli garażowej jest w stanie uzyskać dla filmu, a i też na płycie podobne efekt i mam tutaj na myśli, tylko średni, to według mnie powinien być tak samo oceniany. A tak to bawimy się w Farmę Zwierzęcą.Wojtek pisze:W najlepszym wypadku dawała im dodatkowe 0,5 czy nawet cała gwiazdkę, bo technika niejednokrotnie była jedynym, co odróżniało poziom ich ścieżek od potworków z RCP.
Każdy jest czyimś fanbojem i nie inaczej jest tutaj na forum.Wojtek pisze: No chyba, że czytasz opinię fanbojów, ale oni z kolei nie tyle wstrzymują się od krytyki tylko rozpływają nad każdym kolejnym produktem idola.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
Jeśli mam jakąś informację do przekazania, to wklejam ją w odpowiednim wątku i od dłuższego czasu są to raczej informacje neutralne. A jak ktoś wali z dupy argumenty, to je próbuję obalić i mam gdzieś, że "trolla nie powinno się karmić". A że na tym forum wszyscy się wyśmiewają ze wszystkich, to już każdy swoimi wypowiedziami wystawia sobie laurkę. Ja przede wszystkim nie rozumiem nagonki na Desplata, ciągle wyciągany jest argument Godzilli, jakby w tym roku same gnioty napisał i stoczył się na samo dno. Życzę każdemu stoczenia się na takie dnoWojtek pisze:To też nie do końca czaję całą tę nagonkę na Ciebie, ale ona wynika raczej z faktu, że nawet, jak dajesz rozsądną i umiarkowaną ocenę, to zamiast spuścić ten temat o Godzilli w kiblu, co chwila go podbijasz, a jak zrobi to za Ciebie ktoś inny, to ochoczo bierzesz udział w dyskusji często broniąc tego score, jakbyś go uważał za lepszy, niż wynika z Twojej oceny![]()

- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
Wawrzek, Ty dzisiaj szalejesz z tymi porównaniami. Serio jest to Twoim zdaniem bezpodstawne? Ok, czyli np. (abstrahując od Twojego gwiezdno-wojennego fanbojstwa) Mroczne Widmo i Wiedźmin to tak samo złe filmy i nie ma między nimi żadnej róznicy, bo mają kiepską fabułę i drewniane aktorstwo i nie ma znaczenia, że pierwszy z nich ma fenomenalną stronę techniczną, a drugi gównianego smoka za 1 milion zł? Że jeden ma wybitnych kaskaderów i szermierzy układających choreografię walk, a drugi ma Żebwroskiego latającego z jakąś gównianą imitacją ni to szabli, ni to katany? Że ten pierwszy ma genialnie sfilmowaną scenę wyścigu ścigaczy, a ten drugi nie ma ani jednej przyzwoicie nakręconej sceny akcji, czy jakiejkolwiek innej sceny? Zastanów się czasem co Ty mówisz. To porównanie filmowe to tylko przykład, ale możesz sobie poszukać czegoś w innej kategorii, np. bardziej wyrównany poziom pod względem finansowym - jak sceny akcji wyglądają u Jamesa Camerona,a jak choćby prezentują się zdjęcia u Michaela Baya czy Zacka Snydera z jego nieustannym slow-mo albo trzęsącą się kamerą. Jak genialny technicznie jest Matric, a jak biedna jego kopia Equlibrium. Walory techniczne to też walory. Jasne, czasem ktoś, kto nie jest technicznym geniuszem albo nie ma palety środków potrzebnych do osiągnięcia danego poziomu będzie w stanie nadrobić czymś innym - ale jak nie jest, to nie widzę powodów, żeby nie dawać tej pół gwiazdki więcej "technicznym" ludziom - to nie jest dar z nieba, który im przyszedł za darmo, oni musieli poświęcić wiele lat życia na naukę tego. I jeśli potrafią to wykorzystać i sprawić, że ścieżka jest dzięki temu odrobinę mniej kupowata, to należy im tą technikę przyznać, nawet, jeśli cała reszta płyty leży i kwiczy. Poza tym ta ocena też nie jest jakaś niebotyczna - te jebane pół gwiazdki za technikę to się nawet Brianowi należy.Wawrzyniec pisze:I właśnie według mnie nie powinno być, ani jednej gwiazdki, anie 0,5, ani 0,1, tylko całkowita równość. Jeżeli ktoś np. za pomocą kapeli garażowej jest w stanie uzyskać dla filmu, a i też na płycie podobne efekt i mam tutaj na myśli, tylko średni, to według mnie powinien być tak samo oceniany. A tak to bawimy się w Farmę Zwierzęcą.Wojtek pisze:W najlepszym wypadku dawała im dodatkowe 0,5 czy nawet cała gwiazdkę, bo technika niejednokrotnie była jedynym, co odróżniało poziom ich ścieżek od potworków z RCP.
Każdy jest czyimś fanbojem i nie inaczej jest tutaj na forum.[/quote]Wojtek pisze: No chyba, że czytasz opinię fanbojów, ale oni z kolei nie tyle wstrzymują się od krytyki tylko rozpływają nad każdym kolejnym produktem idola.
I to ma być argument? Będziesz się powoływał na opinię fanbojów, którzy ocenią score lepiej nie o pół, tylko o 3 gwiazdki więcej bo jest dobry technicznie? Przecież fanboj pod byle pretekstem będzie dawał scorom 4 i 5, więc to to żaden argument.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34898
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
Proszę, aktualnie w trzech tematach na samym szczycie forum pojawia się "Godzilla". A ja sam chciałem, aby się nie tylko na "Godzilli" koncentrować, ale już mniejsza oto.
A warto zaznaczyć, że balonik Godzilli był bardzo mocno napompowany, więc niestety powietrze z niego szybko nie uleci. A jak mam być szczery nie ujdzie tak naprawdę nigdy. Już ponad 4 lata minęły, a "Dzieło doskonałe" ciągle się mnie trzyma, mimo że jak zawsze co do oceny muzyki miałem rację. Ale cóż po prostu wyprzedziłem resztę, ale tak to już tutaj jest.
A "Godzillasplashe" będą się często pojawiały, tak samo jak "Sherlockholmessplashe", "PotC4spalsh", "MoSsplash", "Lincolnsplash" itd. itd. itd.
Toż przecież pierwszym zdaniem odpowiedziałeś sobie na drugie. Sam wspomniałem na wstępie, że na forum obowiązuje zasada PMZ - Profesjonalnie, Merytorycznie, Złośliwie. Dlatego też nic nie sprawia tutaj takiej radości, jak czyjemuś idolowi podwinie się noga. Już nie mogę doczekać się co to będzie w listopadzie.hp_gof pisze:A że na tym forum wszyscy się wyśmiewają ze wszystkich, to już każdy swoimi wypowiedziami wystawia sobie laurkę. Ja przede wszystkim nie rozumiem nagonki na Desplata, ciągle wyciągany jest argument Godzilli, jakby w tym roku same gnioty napisał i stoczył się na samo dno.
A warto zaznaczyć, że balonik Godzilli był bardzo mocno napompowany, więc niestety powietrze z niego szybko nie uleci. A jak mam być szczery nie ujdzie tak naprawdę nigdy. Już ponad 4 lata minęły, a "Dzieło doskonałe" ciągle się mnie trzyma, mimo że jak zawsze co do oceny muzyki miałem rację. Ale cóż po prostu wyprzedziłem resztę, ale tak to już tutaj jest.
A "Godzillasplashe" będą się często pojawiały, tak samo jak "Sherlockholmessplashe", "PotC4spalsh", "MoSsplash", "Lincolnsplash" itd. itd. itd.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34898
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
OK, zrozumiałem wszystkie porównania i nie chcę się już rozpisywać z tym dość kontrowersyjnym porównaniem Matrix - Equilibrium, ale mniejsza oto.Wojtek pisze:Wawrzek, Ty dzisiaj szalejesz z tymi porównaniami. Serio jest to Twoim zdaniem bezpodstawne? Ok, czyli np. (abstrahując od Twojego gwiezdno-wojennego fanbojstwa) Mroczne Widmo i Wiedźmin to tak samo złe filmy i nie ma między nimi żadnej róznicy, bo mają kiepską fabułę i drewniane aktorstwo i nie ma znaczenia, że pierwszy z nich ma fenomenalną stronę techniczną, a drugi gównianego smoka za 1 milion zł? Że jeden ma wybitnych kaskaderów i szermierzy układających choreografię walk, a drugi ma Żebwroskiego latającego z jakąś gównianą imitacją ni to szabli, ni to katany? Że ten pierwszy ma genialnie sfilmowaną scenę wyścigu ścigaczy, a ten drugi nie ma ani jednej przyzwoicie nakręconej sceny akcji, czy jakiejkolwiek innej sceny? Zastanów się czasem co Ty mówisz. To porównanie filmowe to tylko przykład, ale możesz sobie poszukać czegoś w innej kategorii, np. bardziej wyrównany poziom pod względem finansowym - jak sceny akcji wyglądają u Jamesa Camerona,a jak choćby prezentują się zdjęcia u Michaela Baya czy Zacka Snydera z jego nieustannym slow-mo albo trzęsącą się kamerą. Jak genialny technicznie jest Matric, a jak biedna jego kopia Equlibrium. Walory techniczne to też walory. Jasne, czasem ktoś, kto nie jest technicznym geniuszem albo nie ma palety środków potrzebnych do osiągnięcia danego poziomu będzie w stanie nadrobić czymś innym - ale jak nie jest, to nie widzę powodów, żeby nie dawać tej pół gwiazdki więcej "technicznym" ludziom - to nie jest dar z nieba, który im przyszedł za darmo, oni musieli poświęcić wiele lat życia na naukę tego. I jeśli potrafią to wykorzystać i sprawić, że ścieżka jest dzięki temu odrobinę mniej kupowata, to należy im tą technikę przyznać, nawet, jeśli cała reszta płyty leży i kwiczy. Poza tym ta ocena też nie jest jakaś niebotyczna - te jebane pół gwiazdki za technikę to się nawet Brianowi należy..
Właściwie długo myślałem co odpisać, gdyż jednak ten post, a szczególnie jego końcówka daje do myślenia. Zwłaszcza, że ja sam byłem przekonany, że jestem jednym z bardziej empatycznych użytkowników forum i recenzentów, który w każdym gniocie stara się dostrzec ziarnko dobroci i woli zawyżać oceny niż zaniżać. W sumie TY, właśnie TY, uświadomiłeś mnie jakże okropny, cyniczny i dwulicowy tak naprawdę jestem. Gdyż tak naprawdę, kiedy ja widzę/słyszę zaplecze (orkiestrę), warsztat danego kompozytora, a następnie słyszę niezadowalający mnie efekt końcowy. To zamiast wykazać się empatią jak TY, czy inni i docenić włożoną pracę, to u mnie rodzi się raczej żal, a może nawet lekki gniew, za niewykorzystanie potencjału. A czasami nawet to chce mi się "te jebane pół gwiazdki" zaniżyć za zmarnowanie szansy na coś lepszego.
W sumie to daje do myślenia i teraz muszę się oddać medytacji na ten temat, jak i nad samym sobą...
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: "Dobre od strony technicznej score'y" - szukanie definic
To też jest ciekawy punkt widzenia. Tylko szansę, to ma KAŻDY kompozytor - z warsztatem czy bez - i różnie ją wykorzystuje. Zimmer nie ma wykształcenia, czasem szansę na świetny score wykorzysta, czasem zmarnuje. Desplat podobnie.Gdyż tak naprawdę, kiedy ja widzę/słyszę zaplecze (orkiestrę), warsztat danego kompozytora, a następnie słyszę niezadowalający mnie efekt końcowy. To zamiast wykazać się empatią jak TY, czy inni i docenić włożoną pracę, to u mnie rodzi się raczej żal, a może nawet lekki gniew, za niewykorzystanie potencjału. A czasami nawet to chce mi się "te jebane pół gwiazdki" zaniżyć za zmarnowanie szansy na coś lepszego.
A teraz omówmy taki przypadek, jak Ramin Djawadi - ukończył kompozycję, więc teoretycznie warsztat powinien mieć, jednak jego scory często brzmią, jakby kompozycji zaczął się uczyć wczoraj. Jeśli miałbym porównywać jego score z brianem, to w pierwszej kolejności wybrałbym ten, z lepszym tematem, jak oba zawodzą, to może któryś ma jakiś pamiętny kawałek akcji, ale jeśli leżą również i w tej kwestii, a i w filmie działają podobnie, to jednak Brian dostanie pół gwiazdki więcej tylko dlatego, że nie jest całkowitą techniczną padliną. Oczywiście, gdyby tylko Ramin mnie powalił swoim geniuszem melodycznym czy ilustracyjnym, to Brianowi żaden warsztat by nie pomógł. (dodam jeszcze, że jakimś fanem warsztatu Briana nie jestem - ogarnia orkiestrę, ale frazowanie w tematach ma zwyczajnie chujowe, do tego ma jakies nawyki perkusisty, które każą mu urywać każdą myśl muzyczną po 3 sekundach i robi się z tego trochę bajzel)
I właśnie Wawrzku pomyśl sobie nad tym - co by było, gdybyśmy tutaj mieli trochę taką ideologię soundtracksów, że żaden score Zimmera nigdy by nie dostał maksa, bo jest za cienki technicznie? Nikt tutaj nie oceni wyżej Godzilli od Gladiatora, bo Godzilla lepsza technicznie. Tak więc naprawdę myślę, że nie masz powodu do rozpaczania nad tym ochłapem w postaci połówki gwiazdki, która winduje score'y z dwóch na niebotyczne 2,5

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara