Wawrzyniec pisze: Naturalnie mimo pewnego wyciszenia Steve Jablonsky nie porzuca swojego (?) stylu, który w dużej mierze opiera się na kopiowaniu stylistyki Hansa Zimmera. Nie mogą tak też dziwić batmanowskie ostinata, jak i naleciałości z Inception ze słynnym odgłosem BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!! na czele. W sumie to Jablonsky częściej korzysta w swojej filmografii z zagrań i pomysłów Zimmera, niż sam Niemiec to czyni we własnych pracach.
Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
A zakwestionujesz to jak stwierdze, że Gregson jest lepszy od Zimmera w wykorzystywaniu chórów tak jak Powell jest lepszy w ostinatach? Bynajmniej nie jest to krzywdzące dla Zimmera bo jednak w porównaniu z tą dwójką jego podopiecznych Zimmer jest kompozytorem kompletnym. Różnica między Zimmerem a jego uczniami jest taka, że on w każdym gatunku filmowym pokazał kreatywnośc i umiejętnosc spójnej pracy zespołowej w 'band score' . Powell poza animacjami, fimami akcji i komediami nic nie zrobił, ale napewno jest bardziej pragmatyczny od HGW, który lubi takie wycieczki nadając sakralny charakter jego muzyki nadużywając przy tym elektroniki jak u nieżyjącego już brata Ridleya. Jablonsky, Jackman i Junkie XL to zwykłe papugi. Djawadi też raczej nie mówi własnym głosem, ale nie przecze, że Pacific Rim mu się udał i ma dryg do pisania chwytliwych tematów. Niektórzy piszą w recenzjach (tak jak w Sherlocku) ,że Zimmer nie umie pisac underscore a z tym się zgodzic raczej nie można tym bardziej, że ostatnimi czasy nie on za to odpowiada a Orvarrson,Balfe chocby...
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Obu nie zakwestionuję. Ale jak mógłbym kwestionować, że chórzysta piszący na chór pisze lepiej niż samouk piszący na chór? 

Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Ktoś taki jak Zimmer wszystkiego się już pewnie nauczył w muzyce filmowej. Innym idzie to łatwiej a drugim wcale to nie wychodzi. Zimmer jest na 100% bardzo konkretny w swoich sugestiach i wskazówkach do muzyków. Problem jest tylko taki, że nie każdy dba o detale. Gregson zesrał się a nie o detale dba. 

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Co do tego Gregsona aż tak ostry bym nie był. Pamiętaj, że koncepcja ścieżki powstaje często w bólach i jest wbrew pozorom bardzo detaliczna.
Dużą różnicą między procesem pracy np. Herrmanna w latach 60-tych a Zimmera czy HGW, Powella, kogokolwiek dzisiaj, polega na tym, że tzw. efekty DSP (pogłos, tzw. chorus...) kiedyś nie istniały, a dzisiaj możesz je zmieniać w czasie rzeczywistym i w kwestiach nazwijmy to semantycznych (tzn. znaczenia utworu w filmie i poza nim) zyskują tak ważną rolę jak sama instrumentacja czy tematyki. Jeśli podbijesz solową trąbkę dużym pogłosem ma to wielkie znaczenie, itd.
Herrmann w latach 60-tych takimi możliwościami by się załamał, ale gdyby taki geniusz pojawił się dzisiaj, to by na pewno elektronikę miał w małym palcu. I nie chodzi o trendy, tylko że kompozytor, który jest naprawdę dobry i zna się na rzeczy potrafi docenić fakt, że dubstep, elementy tzw. EDM (electronic dance music), ambientu, mogą pomóc mu powiedzieć, co chce powiedzieć. Weź pod uwagę, że nawet Horner miewał ścieżki, a potem fragmenty, podchodzące pod ambient dość wyraźnie.
Dużą różnicą między procesem pracy np. Herrmanna w latach 60-tych a Zimmera czy HGW, Powella, kogokolwiek dzisiaj, polega na tym, że tzw. efekty DSP (pogłos, tzw. chorus...) kiedyś nie istniały, a dzisiaj możesz je zmieniać w czasie rzeczywistym i w kwestiach nazwijmy to semantycznych (tzn. znaczenia utworu w filmie i poza nim) zyskują tak ważną rolę jak sama instrumentacja czy tematyki. Jeśli podbijesz solową trąbkę dużym pogłosem ma to wielkie znaczenie, itd.
Herrmann w latach 60-tych takimi możliwościami by się załamał, ale gdyby taki geniusz pojawił się dzisiaj, to by na pewno elektronikę miał w małym palcu. I nie chodzi o trendy, tylko że kompozytor, który jest naprawdę dobry i zna się na rzeczy potrafi docenić fakt, że dubstep, elementy tzw. EDM (electronic dance music), ambientu, mogą pomóc mu powiedzieć, co chce powiedzieć. Weź pod uwagę, że nawet Horner miewał ścieżki, a potem fragmenty, podchodzące pod ambient dość wyraźnie.
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Nie znam się na tych wszystkich cudotwórczych metodach komputerowych wspomagających nadanie danej partyturze większej jakości, ale wiem że z każdym instrumentem można zdziałac cuda. Np. Jackman tego nie potrafi zrobic. Nie jest Prometeuszem i nic nie skleja w nic sensownego.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Chodzi mi raczej o to, że w tej chwili brzmienie ma taką samą wartość znaczeniową, jak instrumentacja, tempo, dynamika czy harmonia.
Byłem jakiś czas temu na sesji nagrywanej przez jednego z najwybitniejszych inżynierów dźwięku w tym kraju i jego podejście jest proste. Jeśli chcesz dokładnie odwzorować klasyczne brzmienie muzyki orkiestralnej (a robił tego od cholery, uwierz mi), po prostu robisz, jak mówi, fonografię.
W muzyce filmowej chodzi o stworzenie nowego, nie do końca "realnego", bytu muzycznego. Dlatego możesz przestawić sekcje orkiestry (nie pamiętam, który już kompozytor bawił się skrajnym ustawieniem blachy w orkiestrze tak, by pół sekcji było po jednej stronie stereo, pół po drugiej, tak by był efekt "dialogu" między nimi), dlatego możesz wyróżnić poszczególny instrument, dlatego nagrywasz na tzw. stemach, czyli każdą sekcję oddzielnie i potem masz większą precyzję w miksie.
Byłem jakiś czas temu na sesji nagrywanej przez jednego z najwybitniejszych inżynierów dźwięku w tym kraju i jego podejście jest proste. Jeśli chcesz dokładnie odwzorować klasyczne brzmienie muzyki orkiestralnej (a robił tego od cholery, uwierz mi), po prostu robisz, jak mówi, fonografię.
W muzyce filmowej chodzi o stworzenie nowego, nie do końca "realnego", bytu muzycznego. Dlatego możesz przestawić sekcje orkiestry (nie pamiętam, który już kompozytor bawił się skrajnym ustawieniem blachy w orkiestrze tak, by pół sekcji było po jednej stronie stereo, pół po drugiej, tak by był efekt "dialogu" między nimi), dlatego możesz wyróżnić poszczególny instrument, dlatego nagrywasz na tzw. stemach, czyli każdą sekcję oddzielnie i potem masz większą precyzję w miksie.
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Bardzo mało przestrzennie brzmi muzyka Giacchino. Nie lubię tego. Strasznie mdłe jest te brzmienie. Jakaś taka dziwna serialowa maniera.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Nie dziwna serialowa maniera, ale raczej Dan Wallin, który wkurza takim miksem fanów muzyki filmowej od lat 80-tych. Ale co zrobić - Giacchino jest wielkim fanem takiego brzmienia.
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Chyba właśnie John Powell się tak bawił. W United 93.Paweł Stroiński pisze: nie pamiętam, który już kompozytor bawił się skrajnym ustawieniem blachy w orkiestrze tak, by pół sekcji było po jednej stronie stereo, pół po drugiej, tak by był efekt "dialogu" między nimi)....
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Możliwe. Nie wiem, czy nie Davis w Matrixach też
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Co do jeszcze United 93. Przyznaję się, że przesłuchałem ten score z 40 razy (wiem, jestem dziwny) , ale raczej nigdy za bardzo nie angażowałem się w w odsłuch bo ścieżka jest anonimowa jak diabli. To co przykuwa uwagę w tej ścieżce to pewna mistycznośc ,która potrafi zahipnotyzowac. Bardzo frapująca jest progresywnośc tej ścieżki w budowaniu napięcia za pomocą etnicznie brzmiących instrumentów z bliskiego wschodu, techniki opartej na tym, że nie ma tam raczej żadnej linii melodycznej bo pulsująca elektronika koresponduje z drgającymi instrumentami smyczkowymi i perkusjonaliami oraz wokalizami syna Johna Powella Olivera. To bardzo osobista muzyka w karierze anglika.
Sam film nie podoba mi się. Wiem, że Greengrass to jeden z lepszych reżyserów kina akcji, ale często zamula widza rozbudowaną satyrą na biurokracje.Wiem, że chce byc ultra-realistyczny w tym co chce przekazac, ale United 93 męczy niemiłosiernie i tylko końcówka filmu zwraca wszystko z nawiązką.
Sam film nie podoba mi się. Wiem, że Greengrass to jeden z lepszych reżyserów kina akcji, ale często zamula widza rozbudowaną satyrą na biurokracje.Wiem, że chce byc ultra-realistyczny w tym co chce przekazac, ale United 93 męczy niemiłosiernie i tylko końcówka filmu zwraca wszystko z nawiązką.
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6064
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
tak, kopiował Pendereckiego i się z tym nie kryłPaweł Stroiński pisze:Możliwe. Nie wiem, czy nie Davis w Matrixach też
Powell w United 93 również, ale poszedł o krok dalejOliver pisze:Chyba właśnie John Powell się tak bawił. W United 93.Paweł Stroiński pisze: nie pamiętam, który już kompozytor bawił się skrajnym ustawieniem blachy w orkiestrze tak, by pół sekcji było po jednej stronie stereo, pół po drugiej, tak by był efekt "dialogu" między nimi)....
a wytłumaczył co to znaczyPaweł Stroiński pisze:Byłem jakiś czas temu na sesji nagrywanej przez jednego z najwybitniejszych inżynierów dźwięku w tym kraju i jego podejście jest proste. Jeśli chcesz dokładnie odwzorować klasyczne brzmienie muzyki orkiestralnej (a robił tego od cholery, uwierz mi), po prostu robisz, jak mówi, fonografię.



Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
Fragment nowej piosenki Imagine Dragons w nowym klipie, będzie hicior
https://www.youtube.com/watch?v=2R1e7STypu0
"Following an early footage screening of the film, Imagine Dragons wrote the original song “BATTLE CRY,” which Bay used in critical points in the film. Additionally, the band contributed originalmusic during the scoring process by recording cues with Jablonsky, the film’s composer, and Hans Zimmer, who assisted in the process. The collaboration resulted in added depth to the sound of the film"

https://www.youtube.com/watch?v=2R1e7STypu0
"Following an early footage screening of the film, Imagine Dragons wrote the original song “BATTLE CRY,” which Bay used in critical points in the film. Additionally, the band contributed originalmusic during the scoring process by recording cues with Jablonsky, the film’s composer, and Hans Zimmer, who assisted in the process. The collaboration resulted in added depth to the sound of the film"
Re: Transformers 4, 5, 6 - pośmiertne newsy
czyli Hansik robi za ghosta. Radioactive, radioactive... 

#FUCKVINYL