Paweł, nie uderzem tu w Zimmera, nie interesuje mnie kogo wprowadził, kogo zatrudnił, oceniam muzykę. Te wszystkie zakulisowe rozgrywki mnie kompletnie nie interesują. Fakty są takie, że wyszedł nowy score RCP i ludzie kolejny raz piszą, że to śmierdząca kupa. Koniec, kropka.
Klasy Wallfischowi nikt nie odmówi, tylko co on tak naprawdę osiągnął na razie? Można się spodziewać ścieżek na poziomie - do czego, do tych filmów, co chłopaki z RCP pisują?

Myślisz, że Wallfisch na raz wysmaży artystyczny score a la Marianelli? Żyjesz w chmurach, Paweł

A poza tym rozmawiamy o Jackmanie, więc nie wiem po co ten Wallfisch - na uspokojenie sumienia RCP?
Paweł Stroiński pisze:Podobno wbrew pozorom Jackman też ma duży talent. Ja się tutaj osobiście nie wypowiadam, bo nie słyszałem jego animacji, ani jego X-Menów.
No właśnie się wypowiadasz

Podobno to wiesz...

Ja twierdzę, że nie ma a X-Men było fajne, ale totalnie odtwórcze. I nie trzeba śledzić zakulisowych poczynań Zimmera i jego studia, a wystarczy mieć trochę doświadczenia w słuchaniu filmówki, by stwierdzić to po 10 minutach
