Adam Krysiński pisze:bo są fleciki i smyki w jego stylu. dobrze Ci się wydaje ale jakoś mnie to nie przeszkadza. Za to Hot Spot mi się niezbyt podoba, za bardzo rozwleczone, odgłosy dżungli czy coś, wtf

No i momentami Avatar

Nie, takiego Sato nie chcę słuchac, choć sama praca w sobie jest ciekawa. IMO do Gaku się nie umywa.
Po Hot Spot dobrze słychać, że to przyrodniczy dokument. Całość może nie porywa, ale podoba mi się ta nietuzinkowość, a i dla paru tracków naprawdę warto.
A Sato nie pierwszy raz brzmi jak Horner, przypomnieć choćby Sword of Stranger, ogólnie to Crevasse to właśnie taka mieszanka "Sword of Stranger" z "Pandorą".