John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59954
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#286 Post autor: Adam » sob lip 22, 2023 06:48 am

Czyli stało się to o czym pisałem - katastrofa finansowa i artystyczna filmu ubiła wydanie. Pierwszy rzut wytłoczony był ostatnim (dziś nikt nie tłoczy dużych ilości, tylko małymi partiami). Kompletacze Williamsa będą mieć dobrą kartę przetargową w ręku, skoro debilni Amerykanie już płacą po 100$ za domowej roboty CD-R :lol:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1525
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#287 Post autor: Pawel P. » sob lip 22, 2023 07:47 am

Pisałeś też, że "prawdopodobnie po katastrofie filmu w boxoffice Disney anulował wydanie CD" ;)

Nie ma katrastrofy artystycznej filmu (cokolwiek Ty o nim sądzisz), jest finansowa. I bardzo nie sądzę, by miała cokolwiek wspólnego z losami soundtracku - po prostu Disney ma wywalone na płyty CD, a tę wydał, bo obligował go do tego kontrakt z Williamsem. I od początku wytloczyl sobie limitowana liczbę - 500 lub 1000 egz. Zapewne gdyby Indiana zarobił trzy razy więcej, byłoby podobnie.

Sytuacja jest strasznie dziwna i mam nadzieję, myśląc o tych, ktorzy nie kupili (na jwfanie, patrząc na wyniki sondy, dwie trzecie chętnych nie zdążyło z zakupem), że pod wpływem presji jednak dotłoczą jeszcze jakąś partię.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59954
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#288 Post autor: Adam » sob lip 22, 2023 10:41 am

No bo anulował. Wypuścili tylko pierwszy rzut i koniec. Przecież jakby żarło, to by tego pół miliona wytłoczyli a nie skończyli na max paru setkach sztuk.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1525
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#289 Post autor: Pawel P. » sob lip 22, 2023 11:07 am

Adam pisze:
sob lip 22, 2023 10:41 am
No bo anulował. Wypuścili tylko pierwszy rzut i koniec. Przecież jakby żarło, to by tego pół miliona wytłoczyli a nie skończyli na max paru setkach sztuk.
Z tego względu pół miliona egz CD nowego Avatara zalega we wszystkich sklepach.

Nikt niczego nie anulował. Odbębnili limita i tyle w temacie.

I dodam jeszcze, że płytę zamówilem 24 czerwca - dzień wcześniej pojawiła się na stronie adnotacja: In order for everyone to enjoy the magic, this item is limited to 2 per customer.

To oznacza, że już wtedy płyta była limitowana. I chociaż rózne były przewidywania boxoffice'owe, nic nie zapowiadalo tak katastrofalnego wyniku, bo film wszedł na ekrany tydzień później.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#290 Post autor: Ghostek » sob lip 22, 2023 13:33 pm

Pawel P. pisze:
sob lip 22, 2023 11:07 am
I chociaż rózne były przewidywania boxoffice'owe, nic nie zapowiadalo tak katastrofalnego wyniku, bo film wszedł na ekrany tydzień później.
Tu się nie zgodzę, bo już na kilka tygodni przed premierą wszyscy wiedzieli, że będzie bardzo źle. Prognozy na weekend wyraźnie mówiły, że będzie bardzo źle, a rzeczywistość tylko to zweryfikowała jeszcze niższymi liczbami. Pytanie było tylko ile Lucasfilm będzie z tym filmem na minusie.
Obrazek

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3218
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#291 Post autor: qnebra » sob lip 22, 2023 14:30 pm

Tak w tej chwili? Około 200 mln, nie licząc w ogóle marketingu.

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1525
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#292 Post autor: Pawel P. » sob lip 22, 2023 17:01 pm

Ghostek pisze:
sob lip 22, 2023 13:33 pm
Tu się nie zgodzę, bo już na kilka tygodni przed premierą wszyscy wiedzieli, że będzie bardzo źle. Prognozy na weekend wyraźnie mówiły, że będzie bardzo źle, a rzeczywistość tylko to zweryfikowała jeszcze niższymi liczbami. Pytanie było tylko ile Lucasfilm będzie z tym filmem na minusie.
Ok, prognozy były słabe - w ogóle w ostatnich tygodniach blockbustery są w box offisie poniżej oczekiwań (Flash, MI7) - ale nie widzę tu żadnego związku ze sprzedażą CD, który od początku jak widać był limitowany. A jesli nawet dotłoczą, choć to mało prawdopodobne, to nieprędko, a wynik filmu nie będzie miał na to zadnego wpływu. Co najwyżej presja ludzi, ale Disney ma na to kompletnie... wiadomo, co.

Poza tym, w sumie I don't care. Każdy, kto był zaintersowany, mial szansę kupić - chociaż, jak widać, nie każdy. Taki paradoks.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#293 Post autor: Wojteł » sob lip 22, 2023 18:03 pm

Pawel P. pisze:
sob lip 22, 2023 07:47 am
Pisałeś też, że "prawdopodobnie po katastrofie filmu w boxoffice Disney anulował wydanie CD" ;)

Nie ma katrastrofy artystycznej filmu (cokolwiek Ty o nim sądzisz), jest finansowa.
Film od czasu Cannes zbiera kiepsko albo średnie recenzje, więc nie wiem, jak inaczej chcesz to nazwać. A co do widzów - co z tego, że na RT to ma całkiem dobry wynik publiczności, skoro reszta zagłosowała protfelami i na ten film nie poszła. Mierząc to obiektywnymi miarami, ten film jest niewypałem i artystycznym i finansowym. "Cokolwiek Ty o nim sądzisz" jest niewiarygodnie kulawym i łatwym do odbicia w drugą stronę argumentem: Recenzje są złe, kina świecą pustkami, film odniósł porażkę pod tymi względami "cokolwiek Ty o nim sądzisz". Moim zdaniem też nie był taki zły, ale jest to zdecydowanie film na jeden raz.
Ghostek pisze:
sob lip 22, 2023 13:33 pm
Pawel P. pisze:
sob lip 22, 2023 11:07 am
I chociaż rózne były przewidywania boxoffice'owe, nic nie zapowiadalo tak katastrofalnego wyniku, bo film wszedł na ekrany tydzień później.
Tu się nie zgodzę, bo już na kilka tygodni przed premierą wszyscy wiedzieli, że będzie bardzo źle. Prognozy na weekend wyraźnie mówiły, że będzie bardzo źle, a rzeczywistość tylko to zweryfikowała jeszcze niższymi liczbami. Pytanie było tylko ile Lucasfilm będzie z tym filmem na minusie.
No dokładnie, ten film od początku zapowiadał się źle – Lucasfilm od czasu KK nie robił z marką nic, w przeciwieństwie do SW, które po prequelach wciąż wydawały komiksy, seriale i gry, więc IJ nie zbudował nowej publiczności. Do tego film akcji z 80letnią gwiazdą to raczej ryzykowna zagrywka, potem doszły dokrętki, przecieki, a na koniec strzelili sobie w stopę znosząc embargo na recenzje po Cannes, a że były w większości negatywne, to raczej nikogo nie zachęciło do wyjścia do kin.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1525
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#294 Post autor: Pawel P. » sob lip 22, 2023 18:46 pm

Publiczność zagłosowała portfelami, ale problem w tym, ze o wynikach box officeu decydują widzowie do 30. roku, a ten film do nich nie był adresowany, bo ich średnio obchodzi – i tu się zgodzę, jego zrobienie było obarczone bardzo dużym ryzykiem, do tego budżet wzrosl do kuriozalnych rozmiarow, co nie pomaga w ograniczeniu strat. Gdyby wynosil 150 mln, wygladaloby to jednak inaczej, chociaż dalej byłoby stratnie.

Film miał glownie kiepskie i srednie recenzje po Cannes, gdzie generalnie nie wszyscy krytycy rozumieją takie kino, do tego ogladaja po 5-6 filmow dziennie, często w ciężkich warunkach, czasem nawet siedząc na schodach, co takze niekoniecznie podbija ocenę (oczywiscie nie sugeruje, ze o odbiorze decydowaly warunki, ale jakis wlyw mogly miec, bardziej jednak inny sznyt artystyczny festiwalu). I dlatego tez uważam, ze pokazanie go tam to był strzał w kolano. Ale tuż przed i po premierze swiatowej recenzje były jednak lepsze. Dlatego określenie katastrofa artystyczna mi tu komletnie nie pasuje. Bo recenzje nie są zle, nie są tez oszałamiające.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#295 Post autor: Wojteł » sob lip 22, 2023 19:06 pm

Pawel P. pisze:
sob lip 22, 2023 18:46 pm
Publiczność zagłosowała portfelami, ale problem w tym, ze o wynikach box officeu decydują widzowie do 30. roku, a ten film do nich nie był adresowany, bo ich średnio obchodzi – i tu się zgodzę, jego zrobienie było obarczone bardzo dużym ryzykiem, do tego budżet wzrosl do kuriozalnych rozmiarow, co nie pomaga w ograniczeniu strat. Gdyby wynosil 150 mln, wygladaloby to jednak inaczej, chociaż dalej byłoby stratnie.

No i to jest kolejny problem, bo nie wiadomo, do kogo ten film był adresowany. Nie zbudowano fanbase'u wśród widzów poniżej 30stego roku życia, natomiast większość fanów koło 40-stki i 50-tki, którzy się na nim wychowali, na wieść o postaci Heleny prawdopodobnie obawiała się powtórki z trylogii sequeli i spasowali.
Pawel P. pisze:
sob lip 22, 2023 18:46 pm
Film miał glownie kiepskie i srednie recenzje po Cannes, gdzie generalnie nie wszyscy krytycy rozumieją takie kino, do tego ogladaja po 5-6 filmow dziennie, często w ciężkich warunkach, czasem nawet siedząc na schodach, co takze niekoniecznie podbija ocenę (oczywiscie nie sugeruje, ze o odbiorze decydowaly warunki, ale jakis wlyw mogly miec, bardziej jednak inny sznyt artystyczny festiwalu). I dlatego tez uważam, ze pokazanie go tam to był strzał w kolano. Ale tuż przed i po premierze swiatowej recenzje były jednak lepsze. Dlatego określenie katastrofa artystyczna mi tu komletnie nie pasuje. Bo recenzje nie są zle, nie są tez oszałamiające.

Ok, ale trochę absurdem jest powiedzieć, że złe recenzje mogły wynikać przez artystyczną otoczkę tego festiwalu, biorąc pod uwagę jak mainstreamowe filmy nieraz dostają tam owacje na stojąco. Mało tego, w świetle problemów z grupą docelową, do której adresowany jest ten film, powiedziałbym, że np. ten recenzent BBC utrafił w sedno:
Like another of Ford's so-called "legacy sequels", Star Wars: The Force Awakens, this one brings back old characters (John Rhys-Davies's Sallah has a pointless cameo), introduces new ones who are strangely similar to the old characters (Ethann Isidore plays a substandard copy of Short Round from Temple of Doom), and has the air of a film passing the torch (or whip) to the next generation. But it does all this in an even gloomier fashion than The Force Awakens did. I'm not sure how many fans want to see Indiana Jones as a broken, helpless old man who cowers in the corner while his patronising goddaughter takes the lead, but that's what we're given, and it's as bleak as it sounds.
Fani Indiany i fani postaci pokroju Heleny, czy tego, co robi PWB, to w zasadzie dwie przeciwstawne grupy odbiorcze, więc w efekcie film jest dla nikogo. To tak tak, jakby w restauracji połowa klientów by chciała ostrą pizzę, a druga połowa słodki tort, i szef kuchni probował to połączyć w jedno danie, żeby zadowolić wszystkich.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1525
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#296 Post autor: Pawel P. » sob lip 22, 2023 19:32 pm

Mnie sie nowy Indiana podoba, podoba się też tym moim znajomym, w tym także dziennikarzom, którzy na Indianę w latach 80. chodzili do kina - ja chodzilem. I także tym, którzy kręcili nosem na Czaszkę. Kręciłem trochę mniej, świadomy jej licznych wad, ale DOD stawiam wyzej, mimo braku pewnego niepowtarzalnego kunsztu Spielberga. Na pewno wybiorę się drugi raz, tylko muszę znaleźć chwilę, a potem z kupię blu-raya i nieraz do niego wrócę.

Odowiadajac na zarzut, który już kiedyś tu padł, ze "Tobie się wszystko podoba", odpowiem, skuiając się na ostatnich rzeczach tylko, że nie jestem w stanie wytrzymać nawet 10 minut Szybkich i wscieklych, Marvel mnie coraz bardziej nudzi, podobnie jak DC, a oglądając Avatara zastanawiałęm się, jak można nakręcić 3-godzinny film bez scenariusza (fakt, ślicznie nakręcić).

Jeśli chodzi o Phoebe Waller-Bridge, to dwa sezony Fleabag (fakt, ze krotkie), wciagnąlem w kilka dni. Uwlebiam ja, a Helena jako bohaterka podnosi cały film, więc nie bardzo rozumiem argument. :)

Za to nietrafiona i zupelnie niepotrzebna jest postac tego chlopaka w stylu Short-Rounda.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#297 Post autor: Wojteł » ndz lip 23, 2023 00:53 am

Pawel P. pisze:
sob lip 22, 2023 19:32 pm
Odowiadajac na zarzut, który już kiedyś tu padł, ze "Tobie się wszystko podoba", odpowiem, skuiając się na ostatnich rzeczach tylko, że nie jestem w stanie wytrzymać nawet 10 minut Szybkich i wscieklych, Marvel mnie coraz bardziej nudzi, podobnie jak DC, a oglądając Avatara zastanawiałęm się, jak można nakręcić 3-godzinny film bez scenariusza (fakt, ślicznie nakręcić).
Nie zgadzam się z zarzutem, że Tobie się wszystko podoba. Tobie się podoba wszystko z franczyczy lub od reżysera, którego lubisz. Gwiezdne Wojny? Każdy film 10 na 10 i 5 wizyt w kinie. Nowy obcy? Wszystko arcygenialne, 4 wizyty w kinie. Nowy film od Spielberga? 7 wizyt w kinie, wszystko wspaniałe.
Pawel P. pisze:
sob lip 22, 2023 19:32 pm
Jeśli chodzi o Phoebe Waller-Bridge, to dwa sezony Fleabag (fakt, ze krotkie), wciagnąlem w kilka dni. Uwlebiam ja, a Helena jako bohaterka podnosi cały film, więc nie bardzo rozumiem argument. :)
Ponownie: to, że Ty personalnie jesteś wyjątkiem od reguły, to nie znaczy, że ten argument nie jest prawdziwy. Ja mam absolutnie w dupie piłkę nożną, ale nigdy nie będę się cietrzewił jak ktoś powie, że faceci uwielbiają oglądać piłkę nożną i wolą iść na balet do NOSPRu. Ja mam odwrotnie, ale to wcale nie znaczy, że takie twierdzenie jest nieprawdziwe w stosunku do 80% facetów. Naprawdę mam wrażenie, że Twoje personalne odczucia często są dla Ciebie obiektywnym argumentem na temat jakości czy powszechnych opinii dotyczących filmu.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14285
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#298 Post autor: lis23 » ndz lip 23, 2023 07:09 am

Najbardziej zaszkodziło filmowi to całe Cannes ( zresztą, poprzednia część też miała tam premierę i o ile pamiętam, też nie wypadła dobrze ) bo recenzje, np. w Polsce były na poziomie 7,8 / 10 i film podobał się, tym, którzy na niego poszli a że poszło niewielu to mamy taki a nie inny wynik. Plus Harrison Ford nie jest już aktorem na którego się chodzi do kina i nie jest nim od ponad 20 lat, od tego czasu nie miał On żadnego hitu na Swoim koncie. Przez te lata Indiana Jones nie istniał za bardzo w pop kulturze i nikt za nim nie tęsknił, poza Samym Fordem więc nie dziwota, że młodzi nie poszli na film o bohaterze swoich rodziców ;)

Pytanie jeszcze, jak oceniamy "sukces artystyczny"?
Czy to są dobre recenzje, czy branżowe nagrody? Czy należy liczyć na sukces artystyczny w przypadku filmów, które nie mają takich ambicji?
Dla przykładu: "Łowca Androidów 2049" odniósł sukces artystyczny ale poniósł porażkę finansową, z drugiej strony, obie części 'Venoma" miały fatalne recenzje a odniosły niespodziewany sukces komercyjny. Nie zawsze, dobre lub złe recenzje przekładają się na sukces komercyjny filmu lub jego brak. Do tego, sukces artystyczny bywa subiektywny, np. "Czarna Pantera" odniosła sukces artystyczny ( min. Oscary i nominacje ) ale nie miało to już wpływu na zarobki filmów i nie przekonało do filmu tych, którym się on nie podobał.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1525
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#299 Post autor: Pawel P. » ndz lip 23, 2023 08:23 am

Skad Ci sie wzial tu Spielberg? :D Ostatni raz w kinie bylem na Spielbergu na Ready Player One, pozniej sie nie zlozylo. Jego filmy, poza klasykami, widzialem po razie, max dwa razy. Nie schodzi ponizej pewnego poziomu, lubie jego kino, ludzką, humanitarną twarz, jaką odslania, ale prawde mowiąc, najbardziej w nim frapuje mnie muzyka Williamsa.

Star Warsy 10/10? Nie no, bardzo lubie sequele, zwlaszcza Przebudzenie Mocy, ale bez przesady. To nie sa filmy bez wad, ale akceptuję to. W nich też najlepsza jest dla mnie muzyka. Poza tym skoro tak wielbię tę franczyzę, to nie powinienem krecic nosem na Bobe Feta, The Mandalorian czy Obi Wana - obejrzalem je po dwa razy i na razie nie kwapię się do powtórek.

Tak, Obcy Scotta mi podszedł. Zwłaszcza Prometeusz zrobil na mnie wrażenie. Buduje bardzo ciekawy klimat. Nie brakuje tam glupot, w Covenant zwlaszcza, ale gdyby się przyjrzeć starym filmom, tam też ich nie brakowało. Już od dwójki. A z ostatniich kosmicznych filmów Scotta bardziej cenię Marsjanina, do którego co dwa lata mniej wiecej wracam.

Franczyzy? Avatar jedynka - bomba. Avatar dwójka... hmm. Scenariusz wyłoniony w konkursie przedszkolnym.
Wojteł pisze:
ndz lip 23, 2023 00:53 am
Naprawdę mam wrażenie, że Twoje personalne odczucia często są dla Ciebie obiektywnym argumentem na temat jakości czy powszechnych opinii dotyczących filmu.
Otóż to, mam dokladnie te same odczucia - ale w Twoją stronę. I tak sobie możemy odbijać.

Dyskusja zaczęla się od tego, że nie zgodziłem się z tezą, iż film jest artystyczna porażką. Ty uważasz, że jest, ale przeczą temu fakty. Nie chodzi o moje przekonanie ani opinie dziesiątek ludzi, których znam i wyszli z kina zadowoleni. Chodzi o obiektywne liczby, chyba ze uznamy, iż wszystko na tym swiecie jest zmanipulowane.

Ale to faktycznie film dla starych fanów, którzy na to chodzili do kina. Nie mam z tym problemu. Cieszę się, że powstal, jestem ciekawy drugiego senasu, podczas którego zwroce pewnie uwagę na rzeczy, które mi umkneły. I że dzieki temu jeszcze jeden nowy Williams za kilka dni stanie na półce (kupiłeś, btw?)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Williams - Indiana Jones and the Dial of Destiny (2023)

#300 Post autor: Wojteł » ndz lip 23, 2023 14:24 pm

Pawel P. pisze:
ndz lip 23, 2023 08:23 am
Wojteł pisze:
ndz lip 23, 2023 00:53 am
Naprawdę mam wrażenie, że Twoje personalne odczucia często są dla Ciebie obiektywnym argumentem na temat jakości czy powszechnych opinii dotyczących filmu.
Otóż to, mam dokladnie te same odczucia - ale w Twoją stronę. I tak sobie możemy odbijać.

Dyskusja zaczęla się od tego, że nie zgodziłem się z tezą, iż film jest artystyczna porażką. Ty uważasz, że jest, ale przeczą temu fakty. Nie chodzi o moje przekonanie ani opinie dziesiątek ludzi, których znam i wyszli z kina zadowoleni. Chodzi o obiektywne liczby, chyba ze uznamy, iż wszystko na tym swiecie jest zmanipulowane.
Złe recenzje i pustki w kinach to fakty, które Twoim zdaniem świadczą o tym, że film nie jest artystyczną porażką? Ja w ramach tego, jak sobie film radzi, powołałem się na recenzje i liczby, więc ciężko mówić, że oceniam jego sukces artystyczny przez pryzmat osobitych uczuć, tym bardziej, że mi się podobał bardziej, niż wielu krytykom. Podaj mi proszę te obiektywne fakty, które przeczą porażce artystycznej filmu, bo to, że paru recenzentów stwierdziło, że "no nie jest to takie złe, jak mówi reszta moich kolegów" raczej nie jest przekonującym argumentem. Chyba, że po prostu jako porażkę artystycznę definiujesz "dno totalne", a wszystko co jest między dnem a średniakiem się do porażki już nie zalicza :wink: Może masz inne dane, a może inną definicję porażki.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

ODPOWIEDZ