Howard Shore - Hobbit
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14206
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
Cóż, mimo wszystko jestem trochę rozczarowany ...
Gatunek jakim jest Fantasy daje twórcą duże pole do popisu, także kompozytorowi i wydaje mi się, że tym razem Skore nie stanął na wysokości zadania, może już mu się nie chciało? Może konflikt z Jacksonem, nabrzmiały podczas prac nad " King Kongiem " tak wpłynął na Shore'a, że nie chciał się już w pełni angażować? Nie wiem.
Ogólnie, " Hobbita " można opisać na dwa sposoby: niewykorzystany potencjał tematów oraz brak tematów.
W pierwszym " Hobbicie " Skore dał nam fajny temat Thorina, z pomocą innych dał nam świetny temat Krasnoludów i ich wyprawy, który mógł być motywem przewodnim całej trylogii, podobnie jak temat Drużyny, ale nim nie został. W dwójce mamy temat Leśnych Elfów oraz LakeTown i o ile ten drugi jest dosyć ciekawie pokazany w trójce, to ten pierwszy nie rozwinął skrzydeł, tak jak w bonusowym utworze " Beyond The Forest ".
Najbardziej zawodzi, w moim odczuciu muzyka " batalistyczna ". Żaden utwór z BPA nie dorównuje " An Ancient Enemy " z pierwszego " Hobbita ". W bitwie oczekiwałem kulminacji wszystkich tematów i ich potężnego brzmienia, czegoś na prawdę ' mocarnego ", prawdziwego kopa. Nie doczekałem się. Jest dosyć poprawnie i tyle, do tego odnoszę wrażenie pewnej sterylności w niektórych momentach, np. w " Battle For The Mountain " i pod koniec jednego z utworów ( " The Ruins Of Dale " lub " Mithrill " ). Dlaczego w muzyce akcji nie ma tak dobrych wokali i chórów, jak w " An Ancient Enemy " czy bonusowym " Ironfoot "? Już bardziej przekonuje mnie " The Forest River " z " Pustkowia ", tam w akcję przynajmniej wpleciono Elfi temat. Od scen batalistycznych w BFA oczekiwałem chóru, rozwinięcia tematu Thorina, tematu Elfów, na miarę " Beyond The Forest ", jakiegoś tematu Krasnoludzkiej armii i dobrego motywu sił Saurona, chociażby tego z trylogii. Nie dostałem tego. Co prawda temat Thorina jest, ale nie jest on tak potężnie rozwinięty, jak tego oczekiwałem, temat Elfów zmarginalizowano, a chóry i temat Krasnoludów usunięto i dano jako bonus. Są momenty, jak końcówka " The Ruins of Dale " czy " Mithrill ", gdzie już myślałem, że coś fajnego się narodzi, ale nic z tego, bo to, co było fajne, szybko się skończyło. Podobnie w przypadku trzeciego utworu, gdzie najpierw wchodzi chór, który daje nadzieję na coś pokroju muzyki z Morji, ale szybko się kończy i dalej jest już tylko nuda.
Zauważyliście, że poza " Ironfoot ", który jest tylko bonusem, nie ma tu żadnego nowego tematu? Już " Powrót Króla " był pod tym względem lepszy. Podobnie rzecz ma się z końcowymi utworami ( " The Return Journey ' i " There and Back Again " ), są ale mogłoby ich nie być i nie umywają się do zakończenia " Powrotu Króla ".
Piosenka jest ok, ładnie kończy trylogię i spina klamrą całą sagę, ale nadal " I See Fire " wiedzie prym jako najlepszy song z " Hobbitów ".
Są tu fajne momenty i nie ukrywam, że całość jest znacznie lepsza i bardziej " słuchalna ' niż " Pustkowie Smauga " ale to i tak nie jest jeszcze to, czego oczekiwałem, gdyż całość jest bardzo nierówna, są momenty świetne jak i wiejące nudą, a i tutaj jeden z najlepszych utworów wylądował w formie bonusu. Szkoda.
Na pewno pojawią się tu szczegółowe recenzje, doszukujące się smaczków, ukrytych znaczeń, aluzji, itp. ale ja nie chcę podczas odsłuchu szukać niuansów, ja oczekuję słuchalności.
Dodam jeszcze, że ktoś pisał tutaj, że czuć w muzyce fakt, że to film o Krasnoludach. Cóż, temat Thorina jest słyszalny ale o tym dużym udziale Krasnoludów w muzyce mógłbym przytaknąć, gdyby " Ironfoot " odgrywał większą rolę w muzyce i gdyby powrócił temat z " Niezwykłej Podróży ". Innym aspektem jest fakt, iż ponoć Billy Connolly, odtwarzający rolę Daina ponoć pokłócił się z Jacksonem i odmówił zagrania tej postaci, dlatego w filmie mamy Daina w całości w CGI a jego postać została ponoć zmarginalizowana, gdyż Jackson nie mógł nakręcić tego, co chciał. Ciekawe, ile w tym prawdy? Pomijając jednak samego Daina, mamy w filmie całą Krasnoludzką armię, niestety, muzyka tego nie oddaje.
Gatunek jakim jest Fantasy daje twórcą duże pole do popisu, także kompozytorowi i wydaje mi się, że tym razem Skore nie stanął na wysokości zadania, może już mu się nie chciało? Może konflikt z Jacksonem, nabrzmiały podczas prac nad " King Kongiem " tak wpłynął na Shore'a, że nie chciał się już w pełni angażować? Nie wiem.
Ogólnie, " Hobbita " można opisać na dwa sposoby: niewykorzystany potencjał tematów oraz brak tematów.
W pierwszym " Hobbicie " Skore dał nam fajny temat Thorina, z pomocą innych dał nam świetny temat Krasnoludów i ich wyprawy, który mógł być motywem przewodnim całej trylogii, podobnie jak temat Drużyny, ale nim nie został. W dwójce mamy temat Leśnych Elfów oraz LakeTown i o ile ten drugi jest dosyć ciekawie pokazany w trójce, to ten pierwszy nie rozwinął skrzydeł, tak jak w bonusowym utworze " Beyond The Forest ".
Najbardziej zawodzi, w moim odczuciu muzyka " batalistyczna ". Żaden utwór z BPA nie dorównuje " An Ancient Enemy " z pierwszego " Hobbita ". W bitwie oczekiwałem kulminacji wszystkich tematów i ich potężnego brzmienia, czegoś na prawdę ' mocarnego ", prawdziwego kopa. Nie doczekałem się. Jest dosyć poprawnie i tyle, do tego odnoszę wrażenie pewnej sterylności w niektórych momentach, np. w " Battle For The Mountain " i pod koniec jednego z utworów ( " The Ruins Of Dale " lub " Mithrill " ). Dlaczego w muzyce akcji nie ma tak dobrych wokali i chórów, jak w " An Ancient Enemy " czy bonusowym " Ironfoot "? Już bardziej przekonuje mnie " The Forest River " z " Pustkowia ", tam w akcję przynajmniej wpleciono Elfi temat. Od scen batalistycznych w BFA oczekiwałem chóru, rozwinięcia tematu Thorina, tematu Elfów, na miarę " Beyond The Forest ", jakiegoś tematu Krasnoludzkiej armii i dobrego motywu sił Saurona, chociażby tego z trylogii. Nie dostałem tego. Co prawda temat Thorina jest, ale nie jest on tak potężnie rozwinięty, jak tego oczekiwałem, temat Elfów zmarginalizowano, a chóry i temat Krasnoludów usunięto i dano jako bonus. Są momenty, jak końcówka " The Ruins of Dale " czy " Mithrill ", gdzie już myślałem, że coś fajnego się narodzi, ale nic z tego, bo to, co było fajne, szybko się skończyło. Podobnie w przypadku trzeciego utworu, gdzie najpierw wchodzi chór, który daje nadzieję na coś pokroju muzyki z Morji, ale szybko się kończy i dalej jest już tylko nuda.
Zauważyliście, że poza " Ironfoot ", który jest tylko bonusem, nie ma tu żadnego nowego tematu? Już " Powrót Króla " był pod tym względem lepszy. Podobnie rzecz ma się z końcowymi utworami ( " The Return Journey ' i " There and Back Again " ), są ale mogłoby ich nie być i nie umywają się do zakończenia " Powrotu Króla ".
Piosenka jest ok, ładnie kończy trylogię i spina klamrą całą sagę, ale nadal " I See Fire " wiedzie prym jako najlepszy song z " Hobbitów ".
Są tu fajne momenty i nie ukrywam, że całość jest znacznie lepsza i bardziej " słuchalna ' niż " Pustkowie Smauga " ale to i tak nie jest jeszcze to, czego oczekiwałem, gdyż całość jest bardzo nierówna, są momenty świetne jak i wiejące nudą, a i tutaj jeden z najlepszych utworów wylądował w formie bonusu. Szkoda.
Na pewno pojawią się tu szczegółowe recenzje, doszukujące się smaczków, ukrytych znaczeń, aluzji, itp. ale ja nie chcę podczas odsłuchu szukać niuansów, ja oczekuję słuchalności.
Dodam jeszcze, że ktoś pisał tutaj, że czuć w muzyce fakt, że to film o Krasnoludach. Cóż, temat Thorina jest słyszalny ale o tym dużym udziale Krasnoludów w muzyce mógłbym przytaknąć, gdyby " Ironfoot " odgrywał większą rolę w muzyce i gdyby powrócił temat z " Niezwykłej Podróży ". Innym aspektem jest fakt, iż ponoć Billy Connolly, odtwarzający rolę Daina ponoć pokłócił się z Jacksonem i odmówił zagrania tej postaci, dlatego w filmie mamy Daina w całości w CGI a jego postać została ponoć zmarginalizowana, gdyż Jackson nie mógł nakręcić tego, co chciał. Ciekawe, ile w tym prawdy? Pomijając jednak samego Daina, mamy w filmie całą Krasnoludzką armię, niestety, muzyka tego nie oddaje.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14206
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
Cóż, teraz to zauważyłem. Dlaczego nie ma go gdzieś w połowie albumu?Szczypior pisze:Ironfoot nie jest bonusem. Już drugi raz o tym mówięlis23 pisze:" Ironfoot ", który jest tylko bonusem
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9320
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Howard Shore - Hobbit
Doug Adams mówi, że to napisy końcowe.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14206
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
Ciekawy jestem, czy rzeczywiście tak zmieniono scenariusz filmu, że rola Krasnoludów z Żelazowych Wzgórz została zmarginalizowana, gdyż Jackson nie mógł nakręcić tego co sobie założył ze względu na odejście aktora grającego Daina?
Ogólnie, muzyki jest mało jak na taki film, a i sam film jest śmiesznie krótki ... ja tam wolę blisko trzech godzin niż trochę ponad dwie, zwłaszcza, że to ostatnia wizyta w filmowym Śródziemiu. Ponoć wersja EE zaoferuje nie mniej, niż 30 minut materiału więcej, oby było to jednak więcej i to scen bardziej znaczących, niż nagie Krasnoludy w fontannie i Krasnolud-kleptoman
Ogólnie, muzyki jest mało jak na taki film, a i sam film jest śmiesznie krótki ... ja tam wolę blisko trzech godzin niż trochę ponad dwie, zwłaszcza, że to ostatnia wizyta w filmowym Śródziemiu. Ponoć wersja EE zaoferuje nie mniej, niż 30 minut materiału więcej, oby było to jednak więcej i to scen bardziej znaczących, niż nagie Krasnoludy w fontannie i Krasnolud-kleptoman

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Krelian
- Ghostwriter znanego twórcy
- Posty: 895
- Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
- Lokalizacja: Bytom
Re: Howard Shore - Hobbit
Ale jakby nie patrzeć, jeśli czytałeś książkę to tam wiele z powieści nie zostało w porywach na godzinkę filmu starczy.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14206
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
Wiem, że niewiele zostało ( książkę ostatni raz czytałem rok temu, wydanie z objaśnieniami i w tłumaczeniu pana Polkowskiego ) ale po prostu lubię długie filmyKrelian pisze:Ale jakby nie patrzeć, jeśli czytałeś książkę to tam wiele z powieści nie zostało w porywach na godzinkę filmu starczy.

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Howard Shore - Hobbit
Jakoś nie czuję, że jest to epickie zwieńczenie trylogii, ale podoba mi się ten ostatni Hobbit. Utwory bonusowe zbędne, piosenka udana, ale do niej nie wracam, także te 2 CD po 50 parę minut naprawdę dobrze wchodzi i rzeczywiście jest to najprzystępniejsza do słuchania część, konkretnie, zwięźle i na temat, bez zbędnego przedłużania i słucha się tego wszystkiego tak dobrze, że po zakończeniu chce się wracać ponownie, a highlightów do wielokrotnego przesłuchiwania trochę tu jest, szczególnie na drugiej płytce, tak też raz jeszcze, jestem zadowolony z tego co usłyszałem, choć oczywiście mogło być lepiej, bo chociażby utworu "Battle" na miarę moich oczekiwań ostatecznie nie otrzymałem 

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14206
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Howard Shore - Hobbit
Dla mnie nadal najlepsza jest pierwsza część: najlepsza tematyka, wokalizy i chór.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34898
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Howard Shore - Hobbit
Wybaczcie, ale mam dzisiaj dzień internetowy:
https://www.youtube.com/watch?v=o2ZkyMc ... JuKoBrghDA
Plus wywiad ze Smaugiem:
https://www.youtube.com/watch?v=gMLd6NIgwtU
Boję się, że ten wywiad jest ciekawszy od samego filmu.
https://www.youtube.com/watch?v=o2ZkyMc ... JuKoBrghDA

Plus wywiad ze Smaugiem:
https://www.youtube.com/watch?v=gMLd6NIgwtU
Boję się, że ten wywiad jest ciekawszy od samego filmu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Howard Shore - Hobbit
Mam takie pytanko. Co prawda wydania standardowego nie kupuję, ale zaciekawiła mnie jedna rzecz. Otóż w kilku sklepach internetowych (saturn, empik) spotkałem się z taką sytuacją, że istnieją dwie wersje cenowe tej edycji równocześnie: jedna ok. 45zł, druga ok. 60zł. Ktoś wie, czym się różnią?
To jest akcja typu: zagraniczny produkt, polska cena czy coś?

Re: Howard Shore - Hobbit
Nie doczytałem początkowo, że chodzi o wydanie standardowe, ale jak dla mnie to chyba walnęli się z opisem i wersja tańsza to powinna być MP3. Wersje deluxe są też po 2 razy i tam jest tańsze MP3 i droższe CD.
Re: Howard Shore - Hobbit
No ale w saturnie nie sprzedają mp3, a też standardowe jest 2 razy w różnych cenach... I w mediamarkt to samo 

- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10435
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Howard Shore - Hobbit
Tak. W przypadku Pustkowia Smauga też dali na rynek Polski tą odchudzoną o pare stron bookleta wersję.

Re: Howard Shore - Hobbit
Ale jak masz zafoliowane dwie wersje w ręku, to oprócz naklejki z ceną czymś da się je odróżnić?