Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)

[Templar]

Zrób reckę Journey, ale musisz w grę zagrać

[Wawrzyniec]

Zrób reckę Journey, ale musisz w grę zagrać

Ktoś już ją zaklepał. Myślisz, że nie chciałem.

[Templar]

Ktoś już ją zaklepał. Myślisz, że nie chciałem.

O, a kto będzie robił?

[Wawrzyniec]

Ten sam ktoś kto będzie recenzował "Man of Steel" na którego też miałem ochotę. Dobra już nie poruszajmy kwestii co mam recenzować. Najwyżej zostanę hippsterskim recenzentem.

Zresztą chyba Tomek Goska bardziej się nadaje do "Dredda" niż ja. Ja nie wiem czy nie zawyżyłbym oceny. Zresztą sam nie wiem jak należy ocenić ten score. Jak na razie widzę to można go albo kochać, albo nienawidzić.

A i jeszcze jedno co do recenzji: Jeżeli ktoś jeszcze będzie mnie zachęcał proponował recenzję "Madagascar 3" to skasuję go jak Dredd tego oprycha w centrum handlowym.

[Templar]

A i jeszcze jedno co do recenzji: Jeżeli ktoś jeszcze będzie mnie zachęcał proponował recenzję "Madagascar 3" to skasuję go jak Dredd tego oprycha w centrum handlowym.

Ej możesz zrobić, mi się muza w filmie nawet podobała, szczególnie ten radziecki motyw z chórem

[Wawrzyniec]

Spadaj. A zresztą nie widziałem filmu i mój fanboizm zabrania mi recenzowania Hansa.
Koniec offtopa.

[Mefisto]

Nie wydaje mi się, by Super 8 wytrzymało bez problemu, bo samo jest ledwie fajnym, ale nie w pełni satysfakcjonującym, hołdem dla kina lat 80. właśnie.

Jak dla mnie ten film jest prędzej hołdem dla kina jako takiego (stąd tytuł), a nie tylko lat 80 (zresztą akcja to schyłek 70. i 80.) - zresztą bynajmniej nie odbieram tego filmu jako hołd, tylko jak fajną przygodówkę i pod tym względem wytrzymuje.

[Wawrzyniec]

Co do "Super 8", które mi się bardzo podobało, ale jakoś już do niego nie wracam, też mam swoje wątpliwości. Ale nie co do "Inception" i nawet sam Koper przyznał mi po części rację, a więc nie leży to tylko na moim fanboystwie.
A po za tym jak możemy zapominać o takim "Avatarze", który mimo że z tej okropnej współczesności, też już na swój sposób jest filmem kultowym i chyba każdy go zna.

[Ghostek]

Zresztą chyba Tomek Goska bardziej się nadaje do "Dredda" niż ja. Ja nie wiem czy nie zawyżyłbym oceny. Zresztą sam nie wiem jak należy ocenić ten score. Jak na razie widzę to można go albo kochać, albo nienawidzić.

Jak chcesz to chwytaj temat w swoje ręce i pisz reckę. Ja tam ciśnienia nie mam, a widząc moje podejście do tematu można się spodziewać raczej pocisku po tym kmiocie niż jakiegokolwiek słowa uznania. Choć wiele jeszcze przede mną, na przykład film. :]

[Wawrzyniec]

Tylko ja sam nie wiem na razie co o tej muzyce sądzić. A w sumie jestem też ciekaw Twojej reakcji po filmie. Może więc poczekajmy aż zobaczysz film i wtedy sam ocenisz czy masz dalej ochotę brnąć przez score Morgana?

[Ghostek]

Póki co (nowo)twór Morgana nie spędza mi snu z powiek. Dwa razy do niego podchodziłem i dwa razy odrzuciło mnie jak ciepła Ojczysta.

[Wawrzyniec]

Na co jeszcze czekacie?

[Agent]

Film wymiata
Kolejny przyklad na to, ze nie trzeba duzego budzetu. Wystarczy dobry pomysl
Niestety nie tyczy sie do scoru do Dredda to bardziej sfxy z przeblyskami muzycznymi

[Wawrzyniec]

I kolejna osoba, która twierdzi, że film jest mega świetny

Wywiad z Paulem Leonardem-Morganem:

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... fs8Rok18Gg

[Koper]

a kogo obchodzi wywiad z Morganem? Gościu zrobił w życiu półtora scoru i SFX do Dredda