Paweł Stroiński pisze:Swoją drogą chciałbym krytyków podejścia Hansa spytać o jedną rzecz. Pomińmy problem funkcjonalności Dark Knighta, bo on jest, ale nie wynika z tego, o co chciałem zapytać, ale raczej błędów spottingu i doboru intensywności muzyki i nazwijmy to kwestii znaczeniowych (materiał JNH nie wnosi zupełnie nic do filmu, mimo że jest ładny, nawet jeśli to typowa Americana).
Moje pytanie brzmi następująco: Co jest złego w wybranym dla Batmanów Nolana brzmieniu? Czy widzicie tu coś więcej niż większość argumentacji, z jaką się spotykam, która nie wykracza poza sentyment do (genialnych zresztą) score'ów Elfmana? Ja jestem w stanie postawić grubą kreskę między Batmanami Burtona, Schumachera i Nolana, traktując je (dzieła wszystkich trzech reżyserów) jako odrębne konwencjonalnie. Co jest nie tak z samą koncepcją brzmieniową przyjętą (głównie) przez Hansa w Batmanach Nolana? Czy tylko to, że nie brzmi to jak klasyk Elfmana?
Mnie przede wszystkim drazni w Batmanach Zimmera fakt, ze zamiast wykorzystywania orkiestry, uparcie serwuje ta elektronike, przez co sluchajac muzyki (czy to w filmie czy na plycie) mam nieodparte wrazenie jakbym sie znajdowal w jakims klubie disco

ten pulsujacy rytm naprawde wedlug mnie nie pasuje do tak mrocznej postaci jaka jest Batman

zamiast tego moglby w tle wykorzystac bebny, puzony (dla mroku) a na pierwszym planie wysunac smyczki (co czasem robi w swoich batmanach, jednak dzwieki tych instrumentow przyprawiaja mnie w znaczacej wiekszosci o mdlosci, jako, ze zostaja przepuszczone przez jakis filtr na komputerze).
Hans ma fajne pomysly do muzyki z batmanow, jednak w wiekszosci nie przypominaja one muzyki, a efekty dzwiekowe (jakby uwazal ze ludzie od dzwieku sa niepotrzebni).
Dodatkowo to co juz stworzyl w Begins uparcie powiela w kolejnych odslonach serii, z tym, ze nie tworzy nowych aranzacji (jak na przyklad Williams w Star Wars czy Goldsmith w Star Treku), a w wiekszosci wprowadza tak jak to kiedys stworzyl (tutaj jako przyklad moze posluzyc temat harveya denta z tdk jako kalka z begins, a nawet przy samplach z rises mozna uslyszec identyczne wykorzystane utwory z tdk czy begins).
Ogolnie rzecz ujmujac, Hans ma fajne pomysly do Batmanow Nolana, jednak przesadza z elektronika, przez co slucha sie tego jak efekt dzwiekowy a nie score. Choc nie ukrywam, jak mam slabszy dzien, to taka "muzyka" daje jakiegos kopa i wtedy przyznaje, nawet z lekka przyjemnoscia tego slucham
Szczerzemowiac, o wiele lepsze wrazenie robi na mnie muzyka do gry Batman: Arkham City, jakiegos nieznanego Nicka Urundela
http://www.youtube.com/watch?v=FyXJQCt_o-Q
http://www.youtube.com/watch?v=eNE3AqSl7l8
http://www.youtube.com/watch?v=mQEOfwZS4MU (pomijajac poczatek z techniawa - smyczki, deciaki i chor w dalszej czesci utworu robia mroczne wrazenie)