
How To Train Your Dragon - John Powell
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3230
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Już nie wiem co jest lepsze, zaczekać te pół roku, żeby Powell sobie odpoczął, pogadał z potomkiem, był z nim przez jakiś czas i wychowywał go, czy też zastąpić go kimś młodym, zdolnym i rokującym z RCP.
Poza tym zapominamy o Jónsim i Sigur Rós. Oraz o Johnie Paesano, ale ten pan akurat mi się nie widzi do samodzielnego ilustrowania filmu. W serialu radzi sobie dość dobrze, ale film to trochę inna skala.
Poza tym zapominamy o Jónsim i Sigur Rós. Oraz o Johnie Paesano, ale ten pan akurat mi się nie widzi do samodzielnego ilustrowania filmu. W serialu radzi sobie dość dobrze, ale film to trochę inna skala.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Może przesadzam, a może po prostu tutaj na forum sami twardziele, ale dla mnie to bardzo zła i smutna wiadomość. Zupełnie tak jakby odwołali wigilię.
Dlatego też myślałem, że tutaj od razu namnoży się smutnych emotikonek i gifów.
Toż to mogła powstać jedna z najlepszych najbardziej epickich i przygodowo-przebojowych muzycznych trylogii 21. Wieku. Ja sam uważam, że bez Powella Smok nie odniósłby aż tak wielkiego sukcesu. Muzyka Brytyjczyka natchnęła tę animację niesamowitą siłą, magiczną siłą. I teraz fakt, ze John Powell nie uwieńczy wielkiego muzycznego finału przynajmniej mnie bardzo smuci i sprawia, że łzy ciekną po moich policzkach.
Niby już się soundtrack ukazał, ale jakoś ta informacja o braku Powella w trójce odebrała mi sporo radości jaką wiązałem sobie z tym drugim soundtrackiem.

Dlatego też myślałem, że tutaj od razu namnoży się smutnych emotikonek i gifów.
Toż to mogła powstać jedna z najlepszych najbardziej epickich i przygodowo-przebojowych muzycznych trylogii 21. Wieku. Ja sam uważam, że bez Powella Smok nie odniósłby aż tak wielkiego sukcesu. Muzyka Brytyjczyka natchnęła tę animację niesamowitą siłą, magiczną siłą. I teraz fakt, ze John Powell nie uwieńczy wielkiego muzycznego finału przynajmniej mnie bardzo smuci i sprawia, że łzy ciekną po moich policzkach.

Tak też myślałem. Zresztą ma już doświadczenie w animacji Dreamworksa. Plus potrafi pisać na orkiestrę. Ale nie potrafi tak nowocześnie pisać na orkiestrę jak Powell. Cóż, ale tak właśnie wygląda ta zapowiadana rewolucja. A czyż nie ma lepszej symboliki, jak zajęcie miejsca dotychczasowego Animacyjnego-Króla.hp_gof pisze:Wezmą Desplata, mówię Wam
Niby już się soundtrack ukazał, ale jakoś ta informacja o braku Powella w trójce odebrała mi sporo radości jaką wiązałem sobie z tym drugim soundtrackiem.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1508
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Kamionka
- Kontakt:
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
W sobotę na 13:15 trzeba się wybrać na pokaz przedpremierowy.
Ja aż tak daleko nie rozmyślam i ciesze się muzyką z 2 części
Ja aż tak daleko nie rozmyślam i ciesze się muzyką z 2 części

Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Po mojemu Powell i tak zrobi trójkę, która być może zostać podzielona na dwie części:
http://collider.com/how-to-train-your-dragon-4-sequel/
http://collider.com/how-to-train-your-dragon-4-sequel/
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3230
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Nie wiem jak wy, ale bym nie panikował tak jak Wawrzyniec. Uważam, podobnie jak Mystery, że Powell i tak zrobi trójkę. Do 17.06.2016 roku chyba zdąży napisać muzykę do tego filmu, poza tym ma naprawdę spory luksus twórczy jeżeli chodzi o tą serię.
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Dopiero co przerwę sobie zrobił, ponad roczną, a teraz znowu zamierza robić kolejną. I co tak będzie co 2 lata powracał, jak się tylko hajs w domu skończy, odfajkuje 2 kolejne sequele animacji i znowu przerwa?



- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Musi, po prostu musi zrobić, bez Powella nie ma Smoka. Powell = Smok i tyle w temacie. Dlatego też chcę wierzyć w Wasz optymizm (Mystery i qnebra), albo mieć tak to wszystko gdzieś jak reszta. Ale ja jestem bardzo emocjonalny i według mnie to co Powell dokonał w pierwszym smoku to doskonale połączył orkiestrową potęgę z nowoczesnym stylem komponowania.Mystery pisze:Po mojemu Powell i tak zrobi trójkę, która być może zostać podzielona na dwie części:
To miło z jego strony, że chce się zająć dziećmi, ale ja uważam, że te dzieci na pewno by się ucieszyły, gdyby ich tato komponował do smoka. A jak już tak bardzo nie chce się z nimi rozstawać, to nie mógłby je zabrać jakoś ze sobą do studia. Nie wiem, niech się dzieci pobawią z wujkiem Hansem, czy coś w tym stylu. Po prostu: Powell nie opuszczaj Smoka

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3230
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Określiłbym raczej swoje stanowisko w tej sprawie mianem umiarkowanego, ostrożnego optymizmu. Tak samo jak Hans i Nolan, Powell i HTTYD (DuBlois) stanowią swego rodzaju należycie, sprawie i tak jak należy funkcjonujące połączenie.
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Film tak samo świetny jak pierwsza część, a nawet trochę bardziej mi się podobał, specjalnie sobie wczoraj po ostatnim meczu przypomniał jedynkę, a dzisiaj rano dwójeczka 
Muzyka też rewelacyjna i również jej użycie podobało mi się trochę bardziej niż w jedynce, na duży plus większa ilość chóru. Jedyny minus to właśnie użycie piosenki w scenie pierwszego lotu Czkawki i Szczerbatka, scena z takim potencjałem na cudowną muzykę, a oni tam wpychają piosenkę. Zła ona nie jest, ale użycie jej w tej scenie boli
Szczególnie, że w filmie pojawia się dwa razy, drugi raz pod koniec filmu i częściowo na napisach, tutaj nie mam zastrzeżeń co do jej użycia i wystarczyłby ten jeden raz, a tam Powell mógł skomponować coś pięknego. Ogólnie 4,5 za film, płytki jeszcze nie słuchałem.

Muzyka też rewelacyjna i również jej użycie podobało mi się trochę bardziej niż w jedynce, na duży plus większa ilość chóru. Jedyny minus to właśnie użycie piosenki w scenie pierwszego lotu Czkawki i Szczerbatka, scena z takim potencjałem na cudowną muzykę, a oni tam wpychają piosenkę. Zła ona nie jest, ale użycie jej w tej scenie boli

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
A ja jestem wściekły i smutny
Szczególnie teraz po tym co napisał Templar. W Niemczech premiera filmu dopiero 24 lipca
To Wy już wszyscy się naoglądacie i nasłuchacie Smoka, a ja dalej będę musiał czekać. Szczególnie to boli, kiedy słyszę jak świetny ten kolejny Smok jest.




To Wy już wszyscy się naoglądacie i nasłuchacie Smoka, a ja dalej będę musiał czekać. Szczególnie to boli, kiedy słyszę jak świetny ten kolejny Smok jest.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Niemcy jak zwykle 100 lat za Polakami, niby tyle lat już w tej UE, a nadal nas nie dogoniliWawrzyniec pisze:W Niemczech premiera filmu dopiero 24 lipca![]()
![]()


Re: How To Train Your Dragon - John Powell
i pewnie będzie klasyka czyli niemiecki dubbingWawrzyniec pisze:W Niemczech premiera filmu dopiero 24 lipca![]()
![]()

#FUCKVINYL
- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1508
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Kamionka
- Kontakt:
Re: How To Train Your Dragon - John Powell
Ja już po seansie.
Czuje niedosyt...
Co do filmu to :
- Jeszcze lepsze sceny i teksty które bawią
- Postać Astrid pominięta przez co brakuje charyzmatycznych postaci, ale Kamińska ratuje sytuację nadając postaci takie ciepło, które widać już w pierwszych scenach
- Dorojewski daje radę
- Czarny charakter ( prawdziwie negatywny )
- Sceny lotu nie są już tak epickie jak w pierwszej części, choć czasem potrafią zaskoczyć
- Danuta Stenka to chyba jeden z najlepiej podłożonych głosów w filmie
Mimo tego film ogromnie cieszy i dostarcza ogrom przyjemności z oglądania. Ja jednak czuje mały zawód bo historia nie jest jakoś MEGA wciągająca a główni bohaterowie ( nie mówię tu o Szczerbatku bo ten jest najlepszy ) są mało przekonywujący...
Co do muzyki :
Może to wina kina ( HELIOS ) ale poziom dźwięku w kinie był okropnie niski, dlatego też film pod względem audio, w kinie nie robił wrażenia. Można by zwiększyć poziom z 2 RAZY.
Pytam się gdzie muzyka z pierwszego trailera ( lot Czkawki )? Scena został pięknie dopieszczona nowymi ujęciami ale zamiast muzyki Powella zapodali piosenkę, którą słyszymy na końcowych napisach ( WTF ?). Połowa szybkiej muzyki to straszna nawalanka, która w pierwszej części została bardziej przemyślana. Czuje jakby Powell się nie przyłożył albo zadanie go przerosło. Stworzył świetny fundament w pierwszej części, lecz w drugiej nie potrafił tego wykorzystać. Podaję przykład :
Jest piękny moment (...) gdzie muzyka dochodzi do momentów w których ciarki powinny przechodzić po plecach i gdy jest czas na rozwinięcie skrzydeł to cała magia i patos spada...
Można przymrużyć oko na te wcześniejsze błędy bo zdarzają się momenty w których można Gloryfikować muzykę, ale co z tego jak jest ich mało...
Przed filmem muzyka nie robiła na mnie wrażenia, wręcz była nudna, ale po filmie ocena poleciała do góry. Nie myślcie sobie, że uważam, że muzyka jest okropna ( już widzę ten hejt na mnie ). Jest warta uwagi i nieraz będę do niej wraca, ale nie rozumiem takich zachwytów na recenzjach. Mam nadzieję, że gdy przesłucham płytkę po raz drugi będzie bardziej klimatyczna ( oby ).
To takie pierwsze wrażenia ...
Czuje niedosyt...
Co do filmu to :
- Jeszcze lepsze sceny i teksty które bawią
- Postać Astrid pominięta przez co brakuje charyzmatycznych postaci, ale Kamińska ratuje sytuację nadając postaci takie ciepło, które widać już w pierwszych scenach
- Dorojewski daje radę
- Czarny charakter ( prawdziwie negatywny )
- Sceny lotu nie są już tak epickie jak w pierwszej części, choć czasem potrafią zaskoczyć
- Danuta Stenka to chyba jeden z najlepiej podłożonych głosów w filmie
Mimo tego film ogromnie cieszy i dostarcza ogrom przyjemności z oglądania. Ja jednak czuje mały zawód bo historia nie jest jakoś MEGA wciągająca a główni bohaterowie ( nie mówię tu o Szczerbatku bo ten jest najlepszy ) są mało przekonywujący...
Co do muzyki :
Może to wina kina ( HELIOS ) ale poziom dźwięku w kinie był okropnie niski, dlatego też film pod względem audio, w kinie nie robił wrażenia. Można by zwiększyć poziom z 2 RAZY.
Pytam się gdzie muzyka z pierwszego trailera ( lot Czkawki )? Scena został pięknie dopieszczona nowymi ujęciami ale zamiast muzyki Powella zapodali piosenkę, którą słyszymy na końcowych napisach ( WTF ?). Połowa szybkiej muzyki to straszna nawalanka, która w pierwszej części została bardziej przemyślana. Czuje jakby Powell się nie przyłożył albo zadanie go przerosło. Stworzył świetny fundament w pierwszej części, lecz w drugiej nie potrafił tego wykorzystać. Podaję przykład :
Jest piękny moment (...) gdzie muzyka dochodzi do momentów w których ciarki powinny przechodzić po plecach i gdy jest czas na rozwinięcie skrzydeł to cała magia i patos spada...
Można przymrużyć oko na te wcześniejsze błędy bo zdarzają się momenty w których można Gloryfikować muzykę, ale co z tego jak jest ich mało...
Przed filmem muzyka nie robiła na mnie wrażenia, wręcz była nudna, ale po filmie ocena poleciała do góry. Nie myślcie sobie, że uważam, że muzyka jest okropna ( już widzę ten hejt na mnie ). Jest warta uwagi i nieraz będę do niej wraca, ale nie rozumiem takich zachwytów na recenzjach. Mam nadzieję, że gdy przesłucham płytkę po raz drugi będzie bardziej klimatyczna ( oby ).
To takie pierwsze wrażenia ...