RAMIN DJAWADI - PERSON OF INTEREST / RED DAWN

[Koper]

a muzy i tak pisać nie umi

[Wawrzyniec]

Umi, tylko nie jakoś super. Słucham sobie teraz "Red Dawn" i rzeczywiście jest to taki trójkowy score. "Wolverines" to taki całkiem fajny anthemik. Coś dla Marka.

[Adam]

jedyny anthemik z prawdziwego zdarzenia dla Marka w tym roku to Transformers Prime Main Title. przykro mi

[Koper]

http://www.youtube.com/watch?v=RNMQBZZf ... plpp_video

to coś to ma być najlepszy track tego albumu? Poza końcowymi 5 sekundami nic się tu nie dzieje, nudne to i wtórne.

[Adam]

/|\

[Wawrzyniec]

Nie, ten track jest jednak lepszy. Spróbuj Drogi Koprze, może się nie zatrujesz:

http://www.youtube.com/watch?v=ZCw_knXA ... 3j2zr0_JNb

[Koper]

Idzie przeżyć, ale brzmi jak jakaś muza z serialu TV, gdzie nie było budżetu na orkiestrę i jeno na parę smyczków starczyło. Ogólnie podobny poziom co poprzednie. Generalnie jest milion lepszych tracków jak to i szkoda dla czegoś takiego tematu na forum.

[Wawrzyniec]

Ale ten temat jest ogólnie o Djawadim, a nie samym "Red Dawn". I sam film nie jest jakimś pierwszoligowym blockbusterem, więc też nie oczekujmy za wiele. Zgadzam się z Mysterym i Mefisto, że to taka średnia muzyka na 3, czy też 3 na szynach. Ma parę przebłysków. Nic nadzwyczajnego, ale też nic za co Djawadi powinien się wstydzić.

[Koper]

Ale po co w ogóle zakładać temat o tak przeciętniackim kompozytorze jak Djawadi? Jak gościu w życiu score ponadtrójkowego nie napisał...

[Wawrzyniec]

Hej, kiedyś nie napisał żadnego powyżej 2.0, teraz już nie napisał powyżej 3.0. Mamy progres. Liczę, że "Pacific Rim" to już będzie 3,5, a może nawet =4. Ja tam kibicuję takim słabszym, bo mam dobre serce.

[Koper]

to kibicuj Batesowi. Słabszych już nie ma.

[Templar]

Ale każdy z nas od czasu do czasu je kebeb.

Nie każdy

[Wawrzyniec]

No pewnie, że Ty jako Warszawiak to jeż wyłącznie sushi, kawior i obiadki u Gesslerów.

[Templar]

Też nie, obiadki domowe A na mieście to raz na jakiś czas frytki w Macu może zjem

[Tomek]

Ech, musiałeś wcisnąć tego Jerry'ego i Ennio, ale zapomniałeś o Basilu Dobra, ale o przeszłości nie ma sensu rozmawiać i skupmy się na teraźniejszości. "Cloud Atlas" rzeczywiście jest niezwykłym scorem, ale jako przykład do tego filmu, gdzie będziemy mieli naparzające się mechy jednak mi średnio pasuje. I choć soundtrack z "Cloud Atlas" ubóstwiam to jako reżyser pewnie nie użyczyłbym go jako temp-tracku do tego typu filmu.

Przecież sam ich wcisnąłeś Nie zrozumiałeś mnie. Nie wskazuję, że muzyka a la Could Atlas pasowałaby w filmie o robotach/mechach. Pokazuję, że do ogólnie pojętego kina rozrywkowego można nadal stworzyć nieprzeciętną muzykę w klasycznym stylu. Mogą się naparzać dowoli, nie muszą być skazane na muzykę beztalencia. Może być choćby jakiś Japończyk, Kawai czy Sato, którzy stworzyliby muzykę nieporównywalnie lepszą.

Z tego co na razie czytam to del Toro zadowolony jest ze współpracy z Djawadim i twierdzi, że uwielbia "Iron Mana" i "Game of Thrones". Nie wiadomo oczywiście na ile to prawda, a na ile dobry PR czy też chęć pocieszenia się, gdyż ponoć przymierzany do tego projektu był Hans Zimmer.
Del Toro wspominał coś o rosyjskim rapie, a więc może jednak będzie nietuzinkowo

Niech stracę, ale z ciekawością czekam na ten film i ten score i mam wobec niego niemałe oczekiwania. Najwyżej się zawiodę Ale na pewno nie skreślam na starcie, ze względu na same imię i nazwisko kompozytora.

Też czekam. Skreślam ino muzykę Ramina Co do wypowiedzi Del Toro - a co miał powiedzieć, że "to kiepawy kompozytor, który znalazł się w moim filmie, bo zażądało to studio/producenci, a wolałem pracować np. Marco Beltramim, Javierem Navarette albo Danny Elfmanem" ?