Oscary 2011

[Tomek]

Czy ja wiem, czy tak nie ma... Elfman, Burton, fantasy, ekranizacja klasycznej książki znanej Amerykanom/światu anglikańskiemu, ogromny sukces kasowy... Dodatkowo "Alicja" złapie podejrzewam nominacje w kategoriach technicznych - scenografia, kostiumy, charakteryzacja, być może i efekty wizualne, to i muzykę mogą dokoptować.

Nikt się z tą pracą Elfmana nie liczył pod kątem nagród, ale nominacja do Globu pokazuje właśnie, że "gremia" mogą inaczej myśleć.

[Wawrzyniec]

Ale tam chyba jest też jakaś zasada, że może być coś tam źródłowego, ale wielkość materiału oryginalnego musi być sporo większa (nie wiem jakie są proporcje/procenty) od nieoryginalnego, więc jeżeli tam Zimmer wziął frazę od Piaf to się raczej nie doczepią.

Jakby chcieli do się doczepili za Vangelisa, albo za samego Hansa w Hansie (Time)

Powtarzam, że jak Gustavo w "Babel" po raz kolejny wykorzystał to całe "Isuzu", które było wcześniej w jakimś filmie Manna wykorzystane to żaden problem, a Wy tutaj z kilkoma nutami z Edith Piaf, lekkim homage'm Vangelisa i aranżacją własnych wcześniejszych pomysłów robicie problem

Cytat:
Arrow Inception
Arrow The Kings’ Speech
Arrow The Social Network
Arrow Alice in Wonderland
Arrow How to Train Your Dragon


Never Let Me Go za Elfmana i lista jak ta lala Wink

Chyba chciałeś napisać "Tangled" za Desplata i lista jak ta lala

[Paweł Stroiński]

Iguazu, które nie było częścią score'u Gustavo, tylko kretyni z Akademii grali je jako temat

[Wawrzyniec]

Zaraz, zaraz ale "Iguazu" jest chyba na soundtracku do "Babel". Ale nie był ten kawałek wykorzystany w filmie Trochę się gubię. Ale po tamtych Oscarach, jak słyszę o muzyce do "Babel" to automatycznie myślę o "Iguazu"

[Paweł Stroiński]

Nie wiem, szczerze mówiąc nie widziałem "Babel", więc nie jestem w stanie się wypowiedzieć. Wiem tylko, że Iguazu było wykorzystane jako temat filmu przy rozdawanych Oscarach.

[Tomek]

Z tego co pamiętam "Iguazu" było w filmie.

A ja jak słyszę hasło muzyka/score z "Babel" to automatycznie:

[Wawrzyniec]

Fajnie, że przynajmniej w paru kwestiach się zgadzamy

Dla mnie już wielka pomyłką był Oscar dla "Brokeback Mountain", ale "Babelem" Akademia się pogrążyła. I może też dlatego też byłem zadowolony z Oscara dla Marianellego, gdyż uważałem, że wreszcie coś co można nazwać muzyką filmową dostało Oscara.

[Marek Łach]

To tak z ciekawości, komu przyznałbyś Oscara w 2006 roku zamiast Babel?

[Adam]

Desplatowi za nazwisko! Njuman to mulacz, Glass to samo, a Faun nigdy mi się nie podobał.

[Marek Łach]

Tylko Navarrette.

[Koper]

Tylko Navarrette.

Amen

[Wawrzyniec]

To tak z ciekawości, komu przyznałbyś Oscara w 2006 roku zamiast Babel?

To do mnie czy do Tomka?

[Marek Łach]

Pytanie było do Ciebie akurat, ale każdy może oczywiście podać swój typ (chodzi mi konkretnie z grona nominowanych).

[Wawrzyniec]

Ogólnie ciężko coś wybrać, gdyż nominacje do dupy. Przy Globach to przynajmniej "The Da Vinci Code" czy też "The Fountain" były nominowane. Ale jeżeli już tych nominowanych miał wybierać, to albo Navarette, albo Newman byliby w miarę OK.

[Mefisto]

Choć Tomek pięknie nawiązał do starego kina noir i do stylistyki muzycznej z tamtych lat w ogóle, to jednak Javier winien wygrać.